Dwanaście stanów USA złożyło pozew mający na celu zablokowanie ceł wprowadzonych przez prezydenta Donalda Trumpa, które zakłóciły globalny handel. Taryfy, jak wskazuje wiele raportów, są szkodliwe dla amerykańskiej oraz światowej gospodarki.
Pozew złożono w Sądzie Handlu Międzynarodowego Stanów Zjednoczonych. Powodem jest m.in. Nowy Jork Arizona, Kolorado, Connecticut, Delaware, Illinois, Maine, Minnesota, New Mexico, Oregon oraz Vermont - informuje CNBC.
Gubernator i prokurator generalny Nowego Jorku w pozwie dowodzi, że prezydent nie miał uprawnień do nałożenia taryf. Zaznaczono, że takie cła muszą być zatwierdzone przez Kongres USA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrowersje wokół uprawnień prezydenta
Pozew kwestionuje użycie przez Trumpa ustawy z lat 70. XX wieku, znanej jako International Emergency Economic Powers Act (IEEPA), do wprowadzenia ceł. Ustawa ta pozwala prezydentowi na działanie w przypadku "niezwykłego i nadzwyczajnego zagrożenia" dla bezpieczeństwa narodowego, polityki zagranicznej lub gospodarki USA, jeśli wcześniej ogłosił stan wyjątkowy.
Biały Dom oskarżył prokurator generalną Nowego Jorku, Letitię James, o "priorytetowe traktowanie polowania na czarownice przeciwko prezydentowi Trumpowi". Kush Desai, zastępca rzeczniczki Białego Domu, podkreślił, że administracja pozostaje zaangażowana w wykorzystanie pełnych uprawnień prawnych do stawienia czoła obecnym zagrożeniom.
Trump wprowadził cła na partnerów handlowych, aby skorygować deficyt handlowy USA. Na początku kwietnia ogłosił "cła wzajemne" na kraje na całym świecie, co wywołało globalne zawirowania gospodarcze. Chociaż później ogłosił 90-dniową przerwę i obniżył stawki do 10 proc. dla większości krajów, Chiny zostały objęte 145-procentowym cłem.
Chińska Republika Ludowa podjęła rękawicę. Pekin m.in. buduje blok oporu wobec USA również wśród dotychczasowych sojuszników Waszyngtonu. Chiny oferują Kanadzie stworzenie partnerstwa przeciwko agresywnym działaniom Stanów Zjednoczonych.
To nie wszystko. Na początku kwietnia Chiny wprowadziły też ograniczenia na eksport metali ziem rzadkich, wymagając od eksporterów uzyskania licencji w ramach działań odwetowych za "cła wzajemne" prezydenta USA Donalda Trumpa.
