Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|
aktualizacja

Facebook może słono zapłacić. Zuckerberg: "rozumiem frustrację"

4
Podziel się:

Wszystko wskazuje na to, że podatkowe eldorado Facebooka w Europie kończy się. Mark Zuckerberg z zadziwiającą wyrozumiałością odnosi się do najnowszych pomysłów. Przyznaje, że rozumie frustrację i akceptuje fakt, że będzie musiał płacić więcej.

Mark Zuckerberg nie obraża się na Europę za chęć opodatkowania przychodów Facebooka.
Mark Zuckerberg nie obraża się na Europę za chęć opodatkowania przychodów Facebooka. (PAP, PAP/EPA/PHILIPP GUELLAND)

Facebookowi zarzuca się, że mimo gigantycznych zarobków, płaci śmieszne podatki. Przykładowo, w Wielkiej Brytanii w 2018 roku z rekordowych przychodów przekraczających 1,5 mld funtów zapłacił tylko 28,5 mln funtów podatku.

Problem wynika m.in. z przepisów, które nakładają obowiązek płacenia podatku w kraju, gdzie taki Facebook ma siedzibę, a nie tam gdzie zarabia pieniądze. Ta sama kwestia dotyczy wszystkich firm działających w internecie na zasadzie różnego rodzaju wyszukiwarek czy platform społecznościowych.

Nad rozwiązaniem problemu globalnie pracują eksperci OECD. Choć jeszcze nie wiadomo, jaki kształt nabierze propozycja nowego sposobu opodatkowania, do samej idei pozytywnie odnosi się sam szef Facebooka Mark Zuckerberg.

Zobacz także: Podatek cyfrowy i uregulowanie Facebooka. Minister ujawnia plany

Na weekendowej konferencji bezpieczeństwa w Monachium przyznał, że rozumie frustrację wielu krajów z tego, jak wyglądają rozliczenia podatkowe spółek technologicznych.

- My też chcemy reformy podatkowej i jestem zadowolony, że pracują nad tym eksperci OECD. Liczymy na stabilny i niezawodny system - mówił Mark Zuckerberg, cytowany przez BBC. Dodał, że akceptuje konieczność płacenie wyższych podatków w różnych miejscach na świecie.

OECD ma ujednolicić kwestię podatku cyfrowego dla wszystkich. To odpowiedź na wcześniejsze próby wprowadzenia podatku np. we Francji i Wielkiej Brytanii. Ci pierwsi chcieli obłożyć nim firmy takie jak Facebook stawką rzędu 2-3 proc. przychodów. W przypadku Wielkiej Brytanii oznaczałoby to rocznie około pół miliarda funtów wpływów do budżetu.

O podatku cyfrowym mówi też polski minister finansów.

- W Polsce prężnie działają i rozwijają się krajowe firmy cyfrowe, które uczciwie płacą podatki. Dlaczego mamy tolerować sytuację, w której zagraniczne firmy działają dokładnie w tych samych obszarach, ale ich opodatkowanie jest już zupełnie inne lub nawet żadne? I właśnie z tego powodu w Polsce w pewnym momencie musi się pojawić podatek cyfrowy - mówił w rozmowie z money.pl Tadeusz Kościński.

- Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Polska - tak samo jak każdy inny kraj w Europie - finansuje edukację, buduje drogi, dba o system ochrony zdrowia. To wszystko kosztuje, a pieniądze na to pochodzą właśnie z podatków. Potrzebujemy szpitali, szkół, policjantów i ktoś musi za to płacić. Ci, którzy działają na polskim rynku, powinni solidarnie się na to zrzucać - podkreślał minister.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(4)
ELIZA
4 lata temu
TO ILE PROCENT PODATKU PŁACIŁ TEN ESKIMOS??? PROMIL??? TAK UNIA EUROPEJSKA OSZUKUJE LUDZI,ALE MORDY MAJĄ PEŁNE FRAZESÓW. EUROKRACI Z THUSKIEM NA CZELE.
muahaha
4 lata temu
Syjonista coś rozumie... Ehehehe blach blach.
brutus
4 lata temu
Oczywista oczywistość. Zarabiają krocie więc powinni płacić adekwatnie do dochodów. Dość niczym nie uzasadnionych ulg dla największych bogaczy tego świata.
Krzysztof
4 lata temu
Kto zapłaci jak nie reklamodawcy. Bo właśnie z tego się utrzymuje. Proste dowali to ceny reklam