Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Martyna Kośka
Martyna Kośka
|
aktualizacja

Hasło "mała retencja" Polaków już nie zaskakuje. Są za dopłatami do oczek wodnych, ale dość symbolicznymi

193
Podziel się:

Polacy rozumieją, że wodę nie tylko trzeba oszczędzać, ale też lepiej ją magazynować. Co druga osoba, zapytana w panelu Ariadna, poparła dopłaty do budowy oczek wodnych. Z ozdoby stały się one potrzebną inwestycją w ogrodzie. Ekspert Greenpeace'u przypomina jednak, że nawet kilkadziesiąt tysięcy oczek nie rozwiąże problemu suszy. Trzeba czegoś więcej.

Oczko wodne pozwala zatrzymać wody opadowe lub roztopowe.
Oczko wodne pozwala zatrzymać wody opadowe lub roztopowe. (Pixabay)

Niedawno rząd ogłosił, że rusza z programem dopłat do systemów retencyjnych, które pozwolą magazynować wodę opadową. Prezydent Andrzej Duda podzielił się z kolei wizją, w której przy każdym domu znajduje się oczko wodne. I nie o estetykę tu chodzi, lecz o oszczędzanie wody, której, jak pokazują kolejne suche lata, jest u nas zwyczajnie za mało.

Zapytaliśmy Polaków, czy dopłacanie do oczek wodnych to słuszny pomysł, czy jednak każdy, kto chce mieć u siebie w ogrodzie taką ozdobę, powinien sfinansować ją we własnym zakresie. 45 proc. respondentów, którzy wzięli udział w internetowym badaniu opinii publicznej "Ariadna", jest zdania, że dopłacanie jest słusznym pomysłem.

Ziemia wysuszona na wiór. Ile dopłacać do oczek?

Przed nami najprawdopodobniej kolejny rok, gdy wiele upraw uschnie na długo przed żniwami. Przyczyniła się do tego zupełnie bezśnieżna zima. Na nizinach śnieg leżał dosłownie kilka godzin, więc po zimie ziemia była bardzo wysuszona. Nie pomogły kolejne miesiące. Za nami ekstremalnie suchy kwiecień; dopiero maj przyniósł deszcz. Choć obecnie w wielu miejscach regularnie pada, to i tak dziewięć województw jest zagrożonych susza rolniczą.

Skoro woda stała się tak cennym dobrem, powinniśmy ją za wszelką cenę chronić. Temu właśnie służy retencja, czyli zatrzymywanie wody, która spada w postaci deszczu.

Tymczasem w Polsce udaje się magazynować zaledwie 6,5 proc. wody opadowej. To bardzo mało, bo retencja (czyli właśnie zdolność do gromadzenia zasobów wodnych i przetrzymywania ich) powinna wynosić co najmniej dwa razy tyle. Gdy porównamy się do Hiszpanii, gdzie retencja sięga 45 proc., to gołym okiem widać, że jest jeszcze sporo do nadrobienia.

Polacy zdają się to rozumieć i stąd zgoda na dopłaty do oczek. Gdy padło pytanie o wysokość dopłat, okazało się jednak, że ankietowani nie są zbyt hojni. Najwięcej respondentów – 37 proc. – jest zdania, że dopłata powinna wynieść do tysiąca złotych. 13 proc. uważa, że powinna to być kwota w przedziale 1001 zł – 2 000 zł. Niemal co piąty uczestnik ankiety uważa, że odpowiednia kwota dopłaty to między 2001 zł a 4 tys. zł. 14 proc. chce podnieść wsparcie do 6 tys. zł, a 17 proc. zaakceptowałoby fakt, że rząd dopłaci nawet 6 tys. zł i więcej.

A co proponuje rząd? Zainaugurowany przez prezydenta program "Moja woda" przeznaczony jest wyłącznie dla właścicieli domów, którzy nie prowadzą gospodarstw rolnych. Projekt zakłada nawet 5 tys. zł dotacji na oczko wodne, przy czym dopłata nie może wynieść więcej niż 80 proc. kosztów.

Pisaliśmy już o panu Norbercie, który ma dwa oczka wodne. Większe, o objętości 8 m3, kosztowało 1500 zł, a za mniejsze (4 m3), które w całości zrobił samodzielnie, zapłacił 400 zł. Do tego trzeba doliczyć koszty pompy i filtrów, czyli ok. 3 tys. zł. Nasz rozmówca szacował, że 5 tys. zł w zupełności wystarczy na wybudowanie oczka.

Oczka wodne są ważne, ale nie rozwiązują problemu braku wody

Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska popiera dopłaty do oczek wodnych, ale tylko pod warunkiem, że to element szerszego programu.

- Podlewanie ogródków wodą z wodociągów w czasie jej niedoborów jest straszliwym marnotrawstwem środków naturalnych. Do podlewania przydomowej zieleni doskonale nadaje się woda opadowa, więc zatrzymywanie wody i powtórne jej wykorzystanie jest dobre i dla środowiska, i dla naszych portfeli – przekonuje ekspert.

Dostęp do wody, która nadaje się do podlewania, to nie wszystko. Krzysztof Cibor dodaje, że oczka tworzą też doskonałe warunki dla rozwoju dzikiej przyrody.

- Przyzwyczailiśmy się, że nasze ogrody są idealne, zaplanowane, przystrzyżone. Żadnej wysokiej trawy, żadnych przypadkowych roślin. Ale zostawienie przestrzeni dzikiej przyrodzie, w tym tworzenie oczek wodnych wraz z całą towarzyszącą im roślinnością, jest bardzo ważne, choćby dla owadów zapylających - przekonuje.

Oczko wodne tworzy warunki, w których mogą się rozwijać owady. Skorzystają też ptaki, które w upalne dni będą mogły się napoić.

"Oczko wodne+" to zatem pomysł na miarę jakiejś ważnej nagrody za proekologiczną postawę? Cóż, to raczej słoik miodu w zestawieniu z beczką dziegciu. Krzysztof Cibor przypomina, że promowanie małych, przydomowych zbiorników to jedynie niewielki fragment tego, czym państwo powinno się w walce z suszą zajmować.

- Niestety niektóre propozycje rządowe dotyczące gospodarki wodnej i ochrony przyrody albo w walce z suszą nie pomagają, albo wręcz ją utrudniają – zauważa. Jako przykład podaje pomysł budowania zapór i regulacji rzek. W dużym uproszczeniu im bardziej uregulowane zbiorniki wodne (co często łączy się z ich "zabetonowaniem"), tym mniej rozlewisk, bagien, łąk, które w naturalny sposób zatrzymują wodę w glebie. W razie powodzi (nawet małej) widać to wyjątkowo wyraźnie, woda nie ma gdzie wsiąkać.

- Rekomenduję rządowi, by poszedł za ciosem i poza stosunkowo skromnym programem – bo nie oszukujmy się, zaplanowano środki za małe, by zagwarantować, że przy każdym domu pojawi się oczko – wdrożył programy wspierające naturalną retencje w skali całego kraju – mówi Krzysztof Cibor.

A więc choćby naturalizowanie rzek, tak by nie były tylko kanałami, którymi woda spływa do morza i ochrona lasów, zwłaszcza górskich, które dla zatrzymywania wody mają kolosalne znaczenie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(193)
WYRÓŻNIONE
ZbiornikReten...
4 lata temu
Już widzę jak ktoś bierze wodę z oczka wodnego i podlewa kwiaty lub warzywa i owoce...
ryba
4 lata temu
trzeba mieć rozum wybitnie pisowski żeby myśleć że oczka wodne rozwiążą problem wody i suszy
gość
4 lata temu
Na wodę, to się bierze starą beczkę i wystawia na deszcz. Oczko wodne wysycha błyskawicznie. To w ogóle nie jest retencja. Ja bym sprawdził, który z polityków PIS ma firmę zakładającą oczka wodne.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (193)
Plandemia 🤯�...
4 lata temu
Czy te oczka wodne nie spowodują namnażania się komarów w przydomowych ogródkach a jak wiemy komary potrafią przenosić choroby a jak wiemy od pana ministra jest w Polsce plandemia 🦠🤬czy tylko maski😷 nas chronią od zarażenia się od innych odległość 1.5metra 🤔
nn
4 lata temu
z oczka wodnego w lecie paruje woda ok 1 m 3 na miesiac, Gratuluję pomysłu PIS-owi
nadstawiać w ...
4 lata temu
Może to błąd tłumaczenia z netherland,skiego i chodziło o czarne oczko, i nie budowanie a nadstawianie.
Lol
4 lata temu
Ja to rozumiem tak pisowcy chca sobie eybudowac oczka wodne za nasze pieniądze i dlatego ten pomysł.
Działkowicz
4 lata temu
P I S bardzo dobrze kieruje tym Programem. więc możemy tylko na tym skorzystać , finansowo i dbając przy Okazji o ekologię . popieram te Rządowe Programy Prawa i Sprawiedliwości .
...
Następna strona