Hasło "mała retencja" Polaków już nie zaskakuje. Są za dopłatami do oczek wodnych, ale dość symbolicznymi

Polacy rozumieją, że wodę nie tylko trzeba oszczędzać, ale też lepiej ją magazynować. Co druga osoba, zapytana w panelu Ariadna, poparła dopłaty do budowy oczek wodnych. Z ozdoby stały się one potrzebną inwestycją w ogrodzie. Ekspert Greenpeace'u przypomina jednak, że nawet kilkadziesiąt tysięcy oczek nie rozwiąże problemu suszy. Trzeba czegoś więcej.

Oczko wodne pozwala zatrzymać wody opadowe lub roztopowe.
Źródło zdjęć: © Pixabay
Martyna Kośka

Niedawno rząd ogłosił, że rusza z programem dopłat do systemów retencyjnych, które pozwolą magazynować wodę opadową. Prezydent Andrzej Duda podzielił się z kolei wizją, w której przy każdym domu znajduje się oczko wodne. I nie o estetykę tu chodzi, lecz o oszczędzanie wody, której, jak pokazują kolejne suche lata, jest u nas zwyczajnie za mało.

Obraz

Zapytaliśmy Polaków, czy dopłacanie do oczek wodnych to słuszny pomysł, czy jednak każdy, kto chce mieć u siebie w ogrodzie taką ozdobę, powinien sfinansować ją we własnym zakresie. 45 proc. respondentów, którzy wzięli udział w internetowym badaniu opinii publicznej "Ariadna", jest zdania, że dopłacanie jest słusznym pomysłem.

Obraz

Ziemia wysuszona na wiór. Ile dopłacać do oczek?

Przed nami najprawdopodobniej kolejny rok, gdy wiele upraw uschnie na długo przed żniwami. Przyczyniła się do tego zupełnie bezśnieżna zima. Na nizinach śnieg leżał dosłownie kilka godzin, więc po zimie ziemia była bardzo wysuszona. Nie pomogły kolejne miesiące. Za nami ekstremalnie suchy kwiecień; dopiero maj przyniósł deszcz. Choć obecnie w wielu miejscach regularnie pada, to i tak dziewięć województw jest zagrożonych susza rolniczą.

Skoro woda stała się tak cennym dobrem, powinniśmy ją za wszelką cenę chronić. Temu właśnie służy retencja, czyli zatrzymywanie wody, która spada w postaci deszczu.

Tymczasem w Polsce udaje się magazynować zaledwie 6,5 proc. wody opadowej. To bardzo mało, bo retencja (czyli właśnie zdolność do gromadzenia zasobów wodnych i przetrzymywania ich) powinna wynosić co najmniej dwa razy tyle. Gdy porównamy się do Hiszpanii, gdzie retencja sięga 45 proc., to gołym okiem widać, że jest jeszcze sporo do nadrobienia.

Polacy zdają się to rozumieć i stąd zgoda na dopłaty do oczek. Gdy padło pytanie o wysokość dopłat, okazało się jednak, że ankietowani nie są zbyt hojni. Najwięcej respondentów – 37 proc. – jest zdania, że dopłata powinna wynieść do tysiąca złotych. 13 proc. uważa, że powinna to być kwota w przedziale 1001 zł – 2 000 zł. Niemal co piąty uczestnik ankiety uważa, że odpowiednia kwota dopłaty to między 2001 zł a 4 tys. zł. 14 proc. chce podnieść wsparcie do 6 tys. zł, a 17 proc. zaakceptowałoby fakt, że rząd dopłaci nawet 6 tys. zł i więcej.

Obraz

A co proponuje rząd? Zainaugurowany przez prezydenta program "Moja woda" przeznaczony jest wyłącznie dla właścicieli domów, którzy nie prowadzą gospodarstw rolnych. Projekt zakłada nawet 5 tys. zł dotacji na oczko wodne, przy czym dopłata nie może wynieść więcej niż 80 proc. kosztów.

Pisaliśmy już o panu Norbercie, który ma dwa oczka wodne. Większe, o objętości 8 m3, kosztowało 1500 zł, a za mniejsze (4 m3), które w całości zrobił samodzielnie, zapłacił 400 zł. Do tego trzeba doliczyć koszty pompy i filtrów, czyli ok. 3 tys. zł. Nasz rozmówca szacował, że 5 tys. zł w zupełności wystarczy na wybudowanie oczka.

Oczka wodne są ważne, ale nie rozwiązują problemu braku wody

Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska popiera dopłaty do oczek wodnych, ale tylko pod warunkiem, że to element szerszego programu.

- Podlewanie ogródków wodą z wodociągów w czasie jej niedoborów jest straszliwym marnotrawstwem środków naturalnych. Do podlewania przydomowej zieleni doskonale nadaje się woda opadowa, więc zatrzymywanie wody i powtórne jej wykorzystanie jest dobre i dla środowiska, i dla naszych portfeli – przekonuje ekspert.

Dostęp do wody, która nadaje się do podlewania, to nie wszystko. Krzysztof Cibor dodaje, że oczka tworzą też doskonałe warunki dla rozwoju dzikiej przyrody.

- Przyzwyczailiśmy się, że nasze ogrody są idealne, zaplanowane, przystrzyżone. Żadnej wysokiej trawy, żadnych przypadkowych roślin. Ale zostawienie przestrzeni dzikiej przyrodzie, w tym tworzenie oczek wodnych wraz z całą towarzyszącą im roślinnością, jest bardzo ważne, choćby dla owadów zapylających - przekonuje.

Oczko wodne tworzy warunki, w których mogą się rozwijać owady. Skorzystają też ptaki, które w upalne dni będą mogły się napoić.

"Oczko wodne+" to zatem pomysł na miarę jakiejś ważnej nagrody za proekologiczną postawę? Cóż, to raczej słoik miodu w zestawieniu z beczką dziegciu. Krzysztof Cibor przypomina, że promowanie małych, przydomowych zbiorników to jedynie niewielki fragment tego, czym państwo powinno się w walce z suszą zajmować.

- Niestety niektóre propozycje rządowe dotyczące gospodarki wodnej i ochrony przyrody albo w walce z suszą nie pomagają, albo wręcz ją utrudniają – zauważa. Jako przykład podaje pomysł budowania zapór i regulacji rzek. W dużym uproszczeniu im bardziej uregulowane zbiorniki wodne (co często łączy się z ich "zabetonowaniem"), tym mniej rozlewisk, bagien, łąk, które w naturalny sposób zatrzymują wodę w glebie. W razie powodzi (nawet małej) widać to wyjątkowo wyraźnie, woda nie ma gdzie wsiąkać.

- Rekomenduję rządowi, by poszedł za ciosem i poza stosunkowo skromnym programem – bo nie oszukujmy się, zaplanowano środki za małe, by zagwarantować, że przy każdym domu pojawi się oczko – wdrożył programy wspierające naturalną retencje w skali całego kraju – mówi Krzysztof Cibor.

A więc choćby naturalizowanie rzek, tak by nie były tylko kanałami, którymi woda spływa do morza i ochrona lasów, zwłaszcza górskich, które dla zatrzymywania wody mają kolosalne znaczenie.

Wybrane dla Ciebie
Bezalkoholowe piwo i wino mają być droższe. Oto ile zarobi państwo
Bezalkoholowe piwo i wino mają być droższe. Oto ile zarobi państwo
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta