Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|

Henryk Kania zainteresował urzędników z UOKiK. Chodzi o Biedronkę

50
Podziel się:

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zainteresował się słowami Henryka Kani, który zarzucił Biedronce wykorzystywanie przewagi kontraktowej. Urzędnicy chcą się bliżej przyjrzeć sprawie.

Biedronka znowu pod lupą UOKiK. Tym razem z powodu Henryka Kani
Biedronka znowu pod lupą UOKiK. Tym razem z powodu Henryka Kani (East News, Artur Szczepanski/REPORTER)

O sprawie informuje portal wiadomoscihandlowe.pl. Chodzi o wywiad udzielony portalowi Business Insider Polska, który opisywaliśmy w money.pl w środę.

Kania mówił w nim, że Biedronka próbowała przenosić na jego firmę opłaty marketingowe, w tym m.in. koszty materiały promujące wizerunek sieci.

- Biedronka stosowała groźbę, że jeżeli nie zapłacimy, to będą ograniczać nam asortyment, czyli będą kupowali mniej naszego towaru - twierdzi Kania. Według jego relacji, od 2017 r. żądania takich opłat pojawiały się coraz częściej, a kwoty były coraz wyższe. - Jednostkowo, sieć handlowa potrafiła zażądać nawet 10 mln zł - powiedział Kania w wywiadzie z BI Polska.

Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej

- Do tego dochodziły próby wymuszeń obniżek cen. Bo konkurencja ma niższą cenę na dany produkt, to oni też chcą mieć niższą cenę. I znów, gdybyśmy nie obniżyli cen, to Biedronka straszyła, że oni wówczas nawiążą współpracę z tańszą konkurencją - stwierdził biznesmen.

M.in. tymi słowami - zdaniem portalu wiadomoscihandlowe.pl - zainteresowali się urzędnicy z UOKiK. A konkretniej ci, odpowiadający za sprawy związane z ustawą o przewadze kontraktowej. Biedronka nie skomentowała jeszcze tych doniesień.

Przypomnijmy, że Urząd już pod koniec września zarzucił sieci wykorzystywanie przewagi kontraktowej w kontaktach z dostawcami. Jeśli słowa Henryka Kani wniosą nowe okoliczności, to zostaną one dołączone do tego samego postępowania.

Za wykorzystywanie przewagi Biedronce grozi kara 3 proc. rocznych obrotów, czyli nawet 1,5 mld zł.

Co więcej, UOKiK wszczął również postępowanie dotyczące Biedronki w innej kwestii. Chodzi o niepoprawne "cenówki", czyli różnice w cenie na półkach względem tego, co później okazuje się przy kasie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(50)
sceptyk
3 lata temu
konkurencja-piszcie co chcecie, ale duże firmy wymuszają haracz.Nie dla WAS ,tylko dla siebie.najgorsze że robią to polscy najemnicy(nazywani kupcami- a kupczą czym?), za premię.to polacy są winni.Tak jak sędziowie(sądu,meczu) powinni mieć sumienie a nie awans czy kasę w głowie.Skąd takie podobne ceny produktów , paliwa?.Bo tzw menadżeria się umówiła w pubie.A potem chcą małych podatków od ich zarobków.gonić toto i sprawdzać kontakty.
MSG
4 lata temu
Nie wiem po co się z nimi szczypali. Nie pasowały te opłaty to nie. Do widzenia. Są jeszcze steki innych sklepów i sieci handlowych.
Andrzej
4 lata temu
Tak samo biedronka drenowała browar Głubczyce i to samo robi z każdą inną firmą w Polsce. Bardzo dobrze! Niech UOKiK coś z tym zrobi.
wikio
4 lata temu
Sory ale to jest biznes, nie musiał zawierać umowy z Biedronka, a jeżeli coś było poza umową i to było nieopłacalne należało zrezygnować z dalszej umowy.
ChoopiGuy
4 lata temu
Kania wyprowadził do lewych firm ponad 400 mln złotych, a teraz szuka winnego w Biedronce? Dostarczam produkty jeszcze do 20 innych dostawców Biedronki i może wspominają czasami, że z Biedronką trzeba ostro negocjować, ale wszyscy są wypłacalni! Jako sprzedawca cały czas, dzień w dzień, godzina w godzinę, jestem w sytuacji, że albo będę mieć dobre ceny, albo kupią u mojej konkurencji. Ciekawe czy jest choć jedna firma, która sprzedaje po tyle ile chce? Btw: mojej firmie Kania ukradł, bo nie zapłacił za faktury kilkaset tysięcy złotych.
...
Następna strona