Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Inflacja spadła poniżej najśmielszych prognoz. Ekonomiści szukają przyczyny

133
Podziel się:

Inflacja w lutym 2024 roku spadła do poziomu 2,8 proc. rok do roku, co okazało się zaskoczeniem dla ekspertów, którzy wskazywali na poziom 3,2 proc. Istotna dla odczytu była tzw. zmiana wag stosowanych przez GUS. Wpłynęła ona też na odczyt styczniowy, który został zrewidowany.

Inflacja spadła poniżej najśmielszych prognoz. Ekonomiści szukają przyczyny
Inflacja w lutym wyniosła 2,8 proc. - podał GUS (WP, Mateusz Madejski)

Inflacja w lutym 2024 r. jak informowaliśmy, wyniosła w Polsce 2,8 proc. rok do roku (przy wzroście cen usług o 7,0 i towarów o 1,4 proc.) - poinformował w piątek Główny Urząd Statystyczny. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,3 proc. (w tym usług o 1,0 proc. i towarów o 0,1 proc.). W styczniu inflacja wyniosła 3,7 proc., co jest wynikiem rewizji, o której poniżej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Apel Andrzeja Dudy ws. wydatków na obronność. Ekspert: jest problem z wiarygodnością polskiego prezydenta

Inflacja poniżej 3 proc. Kluczowa zmiana wag i rewizja danych za styczeń

O powodach głębszego spadku inflacji pisze m.in. Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego. Wskazuje ona na zmianę wag w koszyku inflacyjnym, która spowodowała nie tylko niższy wynik za luty, ale i korektę w dół wstępnego szacunku styczniowego wskaźnika CPI do 3,7 proc. z 3,9 proc. rok do roku. Według nowych wyliczeń GUS, w 2023 r. najbardziej zwiększył się udział wydatków gospodarstw domowych na użytkowanie mieszkań i nośniki energii oraz na żywność i napoje bezalkoholowe.

Kurtek podkreśla, że "skala rewizji danych styczniowych, a także odczyt wskaźnika lutowego, który znalazł się w niedalekiej już odległości od środka celu NBP (2,5 proc.), jest pozytywnym zaskoczeniem". Zauważa, że "zejście wskaźnika CPI tak nisko odbyło się w warunkach wzrostu udziału wydatków gospodarstw domowych na dwie główne kategorie, czyli żywność i utrzymanie mieszkań", co jest związane z utrzymującymi się w ubiegłym roku wysokimi kosztami życia.

Inflacja może spaść jeszcze niżej. Ale nie na długo

Ekonomistka zauważa, że "obniżenie się udziału wydatków gospodarstw domowych na inne kategorie w koszyku inflacyjnym potwierdza, że w warunkach wysokich kosztów życia gospodarstwa domowe ograniczały popyt na towary i usługi mniej konieczne".

Kurtek przewiduje, że w marcu inflacja znajdzie się poniżej 2,5 proc., czyli w dolnym paśmie odchyleń od celu NBP. Jednocześnie zaznacza, że "nie oznacza to, że walka z inflacją zakończyła się".

Powrót wyższej stawki VAT na produkty żywnościowe od 1 kwietnia popchnie wskaźnik CPI ponownie w górę, a odmrożenie cen energii i gazu od 1 lipca br. będzie kolejnym takim impulsem - pisze Monika Kurtek.

Prognozuje, że rok 2024 zakończy się inflacją w okolicach 5 proc. rok do roku.

W kwestii potencjalnych decyzji Rady Polityki Pieniężnej, ekonomistka uważa, że "jest niemal pewne, że aktualne odczyty wskaźnika CPI nie skłonią jej do obniżek stóp w najbliższym czasie". Jej zdaniem, jeśli do obniżek dojdzie, to najwcześniej w samym końcu roku, "jeśli inflacja będzie już ustabilizowana na wyższych poziomach, a projekcja inflacji NBP będzie wskazywać na jej regularne schodzenie na niższe poziomy w 2025 r.". Kurtek zakłada, że ewentualna obniżka byłaby jednak tylko symboliczna, o co najwyżej 25 punktów bazowych.

Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, również przeprowadził analizę danych opublikowanych przez GUS. W swojej opinii pisze, że inflacja w Polsce po raz pierwszy od marca 2021 r. znalazła się w dopuszczalnym paśmie wahań wokół 2,5-proc. celu NBP. Wskazuje, że wzrost cen ostatni raz przyspieszył dokładnie rok temu, gdy dynamika CPI osiągnęła rekordowy, najwyższy od grudnia 1996 r., poziom 18,4 proc. rok do roku.

Sawicki również zwraca uwagę na przetasowania w koszyku inflacyjnym, które spowodowały rewizję odczytu za styczeń z 3,9 do 3,7 proc. rok do roku. Analityk szacuje, że inflacja bazowa, która 2023 r. znalazła się na poziomie 6,9 proc. rok do roku, znajduje się prawdopodobnie w okolicach 5,5 proc. i jest najsłabsza od końcówki 2021 r.

Ekspert przewiduje, że już w bieżącym miesiącu inflacja spadnie w okolice 2,5 proc. rok do roku, osiągając cel NBP. Jednocześnie zaznacza, że "takim stanem rzeczy nie będziemy jednak się cieszyć długo", ponieważ już wiosną dynamika CPI zacznie się podnosić. Sawicki wskazuje na przywrócenie 5-proc. stawki podatku VAT na żywność od kwietnia, co według szacunków NBP podbije dynamikę CPI o nieco mniej niż jeden punkt procentowy, oraz na planowane odmrożenie cen energii w dalszej części roku.

Co ze stopami procentowymi? Mogą mieć wpływ na złotego

Analityk Cinkciarz.pl prognozuje, że na koniec roku ceny konsumenckie będą rosnąć w tempie 5-6 proc. rok do roku. Uważa, że w obliczu rozpędzania się dynamiki PKB powyżej 3 proc. rok do roku i krzepnięcia konsumpcji, Rada Polityki Pieniężnej nie zdecyduje się w najbliższych kwartałach na wznowienie luzowania polityki monetarnej. Zdaniem Sawickiego, stawia to złotego w unikalnym w skali świata położeniu i sprawia, że rodzima waluta ma swoje "pięć minut".

Ekspert podkreśla, że w gronie kilkudziesięciu najważniejszych gospodarek inwestorzy nie liczą na cięcia stóp procentowych jedynie w przypadku Polski, Malezji, Chin i Japonii. Jego zdaniem, powstaje zatem "ostry i korzystny dla PLN kontrast pomiędzy polityką NBP i głównych banków centralnych szykujących się do cięć stóp procentowych".

Sawicki zwraca uwagę, że połączenie utrzymywania przez RPP kosztu pieniądza na poziomie 5,75 proc. oraz ostro hamującej inflacji skutkuje radykalną poprawą atrakcyjności odsetkowej polskiej waluty. Zaznacza jednak, że apogeum tego trendu zostanie wkrótce osiągnięte i wraz z odbijaniem dynamiki CPI po osiągnięciu dołka w marcu, realne stopy procentowe zaczną się kurczyć.

O ewentualnym wpływie różnicy w stopach procentowych pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, strefą euro, a Polską eksperci mówili już wcześniej. Adam Glapiński sugeruje, że może mieć to wpływ na umocnienie złotego.

Ekonomiści Credit Agricole w swojej analizie wskazują, że główną przyczyną spadku inflacji w lutym była niższa dynamika cen w kategorii "żywność i napoje bezalkoholowe", która wyniosła 2,7 proc. rok do roku wobec 4,9 proc. w styczniu. Spadek ten, jak podkreślają, został odnotowany w większości głównych kategorii żywności i napojów bezalkoholowych, a wynikał z efektów wysokiej bazy sprzed roku oraz obserwowanego w ostatnich kwartałach obniżenia cen surowców rolnych.

Analitycy zwracają uwagę, że do spadku inflacji przyczyniła się również niższa inflacja bazowa, która według ich szacunków wyniosła w lutym 5,3 proc. rok do roku wobec 6,2 proc. w styczniu. Spadek inflacji bazowej miał szeroki zakres i został odnotowany w większości jej kategorii, takich jak "napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe", "odzież i obuwie", "użytkowanie mieszkania (bez nośników energii)", "wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego", "łączność", "rekreacja i kultura", "edukacja", "restauracje i hotele" oraz "inne wydatki na towary i usługi".

Ekonomiści Credit Agricole szacują, że miesięczna dynamika inflacji bazowej nie zmieniła się w lutym w porównaniu do stycznia i wyniosła 0,5 proc., pozostając powyżej poziomów zgodnych z wzorcem sezonowym (ok. 0,1 proc. w lutym). W ich ocenie wskazuje to na utrzymującą się podwyższoną presję inflacyjną w polskiej gospodarce. Spodziewają się oni, że w kolejnych miesiącach miesięczna dynamika cen bazowych obniży się, choć nadal pozostanie powyżej swojego wzorca sezonowego.

Wysoka inflacja zmieniła strukturę wydatków

Analitycy zaznaczają, że w kierunku wzrostu inflacji oddziaływała natomiast wyższa dynamika cen w kategorii "paliwa" (-6,4 proc. rok do roku w lutym wobec -8,3 proc. w styczniu), czemu sprzyjał odnotowany w styczniu wzrost cen ropy naftowej. Dynamika cen w kategorii "nośniki energii" nie zmieniła się istotnie i wyniosła -3,0 proc. w lutym wobec -3,1 proc. w styczniu.

Eksperci zwracają uwagę, że wysoka inflacja zmieniła strukturę wydatków gospodarstw domowych. GUS opublikował zrewidowane wagi w koszyku konsumenckim, odzwierciedlające strukturę wydatków z budżetów gospodarstw domowych w 2023 roku. Analitycy podkreślają wzrost udziału wydatków na kategorie charakteryzujące się w 2023 roku najwyższą dynamiką cen, czyli "żywność i napoje bezalkoholowe" (27,63 proc. w 2023 r. wobec 27,01 proc. w 2022 r.) oraz "użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii" (20,43 proc. wobec 19,63 proc.).

Dane wskazują, jak zaznaczają ekonomiści, że z uwagi na podstawowy charakter tych dóbr, gospodarstwa domowe starały się utrzymywać ich konsumpcję na niezmienionym poziomie, co odbywało się kosztem wydatków na inne kategorie, m.in. "napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe", "odzież i obuwie" czy "wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego".

W strukturze wydatków widać stopniową odbudowę popytu w kategoriach "rekreacja i kultura" oraz "restauracje i hotele", jednak udziały tych kategorii, mimo obserwowanego od trzech lat wzrostu, nie powróciły jeszcze do poziomów sprzed wybuchu pandemii. Obniżył się również udział kategorii "zdrowie", co analitycy łączą z wygasaniem efektu pandemii i jej wpływu na wydatki w tej kategorii - podsumowują.

Rober Kędzierski, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(133)
Asdf
2 miesiące temu
Manipulują danymi bo mają dość odsetek z obligacji, Tusk do wszystkiego zdolny
Asdfghjkkl
2 miesiące temu
Taka prawda gdy inflacja szybowała w górę to jastrząb ochoczo podnosił wskaźnik gdy idzie w dół po zmianie rządu jastrząb nie obniża bo po co pozdro... Idę do sądu z moim kredytem ....
bolo
2 miesiące temu
Spokojnie to cisza przed burzą jak przestaną działać tarcze i uwolnione zostaną ceny energii to się dopiero zacznie
Coś
2 miesiące temu
Mi tu śmierdzi
gość
2 miesiące temu
I co na to Vitia? A Grabowski?
...
Następna strona