Jemen. Rebelianci Huti ponownie uderzają na statki handlowe
Jemeńscy rebelianci Huti przeprowadzili pierwszy od miesięcy atak na statek handlowy na Morzu Czerwonym. Jednostka Magic Seas była ostrzeliwana przez cztery godziny, co zmusiło 19-osobową załogę do ewakuacji. Statek może zatonąć. W odpowiedzi Izrael przeprowadził zakrojony na szeroką skalę nalot na cele rebeliantów.
Bojownicy Huti dokonali ataku na masowiec Magic Seas, który był nieprzerwanie ostrzeliwany przez cztery godziny z łodzi i przy użyciu dronów. Incydent miał miejsce na wodach Morza Czerwonego, niedaleko wybrzeży Jemenu. Dziewiętnastoosobowa załoga została zmuszona do opuszczenia pokładu zagrożonej zatonięciem jednostki.
Od początku swoich działań rebelianci przeprowadzili ponad 100 ataków na statki przepływające przez Morze Czerwone i Zatokę Adeńską. Te agresywne działania znacząco zakłóciły funkcjonowanie jednego z najważniejszych morskich szlaków handlowych na świecie. Przeciwko bojownikom walczyła międzynarodowa koalicja pod przewodnictwem Stanów Zjednoczonych, która w połowie marca rozpoczęła nową ofensywę z codziennymi nalotami na cele w Jemenie, jednak 6 maja zawarto rozejm z rebeliantami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polak buduje elektronikę dla gigantów i ostrzega: „Europa to technologiczny skansen” Rafał Bugyi
Selektywne zawieszenie broni
Jemeńscy rebelianci wyraźnie zaznaczyli, że zawarte zawieszenie broni nie obejmuje ataków na cele powiązane z Izraelem i zapowiedzieli kontynuację takich działań. Wspierani przez Iran Huti twierdzą, że ich ataki na statki i terytorium Izraela są formą wsparcia dla palestyńskiego Hamasu. Działania ofensywne rozpoczęły się po wybuchu wojny w Strefie Gazy jesienią 2023 roku, a następnie zostały przerwane podczas blisko dwumiesięcznego zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem.
Po wznowieniu działań wojennych przez Izrael, bojownicy Huti wystrzelili w kierunku tego państwa co najmniej 55 rakiet balistycznych. Większość z tych pocisków została przechwycona przez systemy obrony powietrznej i nie spowodowała znaczących strat ani ofiar. W odpowiedzi na te ataki, siły izraelskie przeprowadziły kilka uderzeń odwetowych, atakując główne porty morskie w Hudajdzie i Salifie oraz lotnisko w Sanie.
W niedzielę wieczorem izraelskie siły powietrzne przeprowadziły szeroko zakrojoną operację pod kryptonimem Czarna Flaga. W nalocie uczestniczyło 20 samolotów, które wystrzeliły około 50 pocisków na cele w portach w miastach Hudajda, Ras Isa i Salif, a także na elektrownię w miejscowości Ras Katib. Jednym z celów był również porwany w listopadzie 2023 roku przez Huti statek Galaxy Leader, który rebelianci wykorzystują jako stację radarową.
Izraelskie dowództwo podkreśliło, że wszystkie zaatakowane obiekty były wykorzystywane przez Huti do działań terrorystycznych wymierzonych zarówno w Izrael, jak i w międzynarodową żeglugę. Premier Benjamin Netanjahu wydał rozkaz przeprowadzenia ataku z pokładu rządowego samolotu Skrzydło Syjonu podczas lotu do Stanów Zjednoczonych na spotkanie z prezydentem Donaldem Trumpem.
Rzecznik rebeliantów Huti przekazał informację, że obrona powietrzna skutecznie odparła izraelskie ataki. Mimo braku oficjalnych informacji o stratach i ofiarach, kontrolowane przez Huti media potwierdziły, że pociski trafiły w porty i elektrownię. Bezpośrednio po nalocie rebelianci wystrzelili na Izrael dwie rakiety balistyczne, co spowodowało uruchomienie systemów obrony powietrznej. Dotychczas nie ma doniesień o ewentualnych zniszczeniach spowodowanych tym kontratakiem.