Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MWL
|

Kiedy auta elektryczne będą tak tanie jak spalinowe? "Nigdy"

105
Podziel się:

Samochód elektryczny prosto z salonu jest dziś średnio o 100 tys. zł droższy niż auto z napędem konwencjonalnym. Zdaniem większości przedstawicieli polskiej motobranży ceny samochodów elektrycznych nigdy nie zrównają się z cenami aut z napędem tradycyjnym - pisze "Puls Biznesu".

Samochodów elektrycznych przybywa na polskich drogach. Nadal stanowią jednak niewielki ułamek
Samochodów elektrycznych przybywa na polskich drogach. Nadal stanowią jednak niewielki ułamek (Adobe Stock)

Średnia ważona cena nowego auta osobowego w czerwcu zbliżyła się już do 176 tys. zł. W przypadku aut elektrycznych to już niemal 270 tys. zł - wynika z danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. Kiedy ta dysproporcja zniknie? "Zdaniem aż 51 proc. respondentów z branży motoryzacyjnej - nigdy" - czytamy w dzienniku. Co czwarty ankietowany przez "PB" wskazał na 2035 r.

Obecna średnia cena elektryka w Polsce jest zaporowa dla większości kierowców - podkreśla Jacek Opala, członek zarządu Exact Systems.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: W Polsce brakuje aut elektrycznych i ładowarek. "Izera ma szansę wypełnić lukę"

Kto kupuje auta elektryczne w Polsce?

Zwraca uwagę, że wśród nabywców aut na prąd w naszym kraju przeważają tzw. early adopters, czyli osoby zainteresowane nowymi technologiami, testujące ich możliwości jako jedni z pierwszych. W ich przypadku "elektryk" to drugie lub trzeci pojazd w rodzinie.

Sytuację cenową na rynku w Polsce i naszym regionie mogą zmienić producenci z Chin. - Światowym liderem sprzedaży aut elektrycznych jest chiński koncern BYD. Pod koniec roku wprowadzi do Europy swój flagowy model Seal, którego cena to obecnie ok. 110 tys. zł. Co więcej, producent ten pokazał zdecydowanie tańszy miejski model, Seagull, którego cena zaczyna się od… 50 tys. zł. Widać zatem, że ofensywa trwa i europejscy producenci mają się czego bać - dodał Opala.

Zaleje nas fala używanych aut?

Według dziennika, sytuacji nie zmieni też sam zakaz rejestracji silników spalinowych w Unii Europejskiej od 2035 r. Bo choć od tej daty producenci w UE mają już oferować na sprzedaż nowe auta osobowe i lekkie dostawcze na prąd, nadal będzie można kupić używane samochody z silnikami spalinowymi.

60 proc. respondentów w Polsce uważa, że od 2035 r. wzrośnie sprzedaż używanych samochodów osobowych, a 55 proc. - że spadnie sprzedaż nowych - pisze "PB".

Przedstawiciele sektora motoryzacyjnego dodają jednak, że po 2030 r. w Polsce zacznie rozwijać się też segment używanych samochodów elektrycznych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(105)
WYRÓŻNIONE
Maja
2 lata temu
po co w elektryku moc silników 300KM?? po co mi 5 tabletów i lampki w środku kabiny podświetlajace nogi, stopy, du.ę i 50 systemów multimedialnych?? przy masie pojazdu o 500kg więksszej niż spalinowy?? to ma być eko? projekty eko aut zmierzały do pojazdów lekkich, z małym oporem powietrza i bez zbędnych gów..en ktore kosztyują $$$ i ważą... ważą dodatkowe kilogramy. to nie EKOlogia a biznes - dej dej płać płać, za elkeytryczka dodatkowe 100tys aby delfiny nie wyginęły a Greta miała za co podróżować samolotami poświecie
Pytam
2 lata temu
Pytanie dlaczego w Chinach auta elektryczne są normalnie wyceniane, a w eko UE mają chore ceny.
Otto
2 lata temu
Ten zakaz 2035 i ff55 to czysta herezja . Chcą nas wpędzić w biedę bandyci unijni
...
Następna strona