Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|
aktualizacja

Koncerty i eventy po nowemu. Zobacz co oznaczają zmiany i kiedy do Polski przyjadą gwiazdy

8
Podziel się:

Od 17 lipca zaczną obowiązywać nowe zasady organizacji koncertów. Konieczność zachowania dystansu utrudnia sprawę. - Nie ma szans na koncerty światowych gwiazd - mówi money.pl Janusz Stefański z Prestige MJM, organizatora koncertów m.in. Justina Timberlake'a czy Jenniifer Lopez. Fani polskich artystów mogą mieć jednak nadzieję.

Taki tłum pod sceną to tylko wspomnienie. Po 17 lipca organizator ma zadbać o 2 metry odstępu...
Taki tłum pod sceną to tylko wspomnienie. Po 17 lipca organizator ma zadbać o 2 metry odstępu... (Getty Images)

Uzależnieni od koncertowych emocji na prawdziwie duże imprezy będą jeszcze musieli poczekać. Według nowych zasad organizowanie takich imprez na ponad 150 osób będzie teoretycznie możliwe. W praktyce pełne jest jednak ograniczeń trudnych do przeskoczenia.

- Nie ma możliwości żeby organizować teraz koncerty dużego formatu. Po prostu to się nie uda ekonomicznie. Nie ma co mówić o wyższych cenach biletów, publiczność tego nie zaakceptuje - mówi Janusz Stefański

Wszystko dlatego, że w zamkniętych pomieszczeniach, jak sale koncertowe czy kluby muzyczne, będzie mogło przebywać po 17 lipca tylko 50 proc. dopuszczalnej liczby widzów. Na stadionach z widownią tylko do 25 proc. miejsc może być zajętych.

Zobacz także: Wakacje 2020. W jakich przypadkach turyści wracający z zagranicy będą objęci kwarantanną?

To znacznie zmniejsza publiczność. Najprościej rzecz ujmując, widzowie takiego koncertu musieliby zapłacić za te puste miejsca. Zatem dwa a nawet cztery razy więcej niż dotychczas, co przy cenach biletów na koncerty gwiazd zaczynających się od 200-400 zł trudno sobie wyobrazić.

Wytyczne Ministerstwa Kultury sprawiają bowiem, że na PGE Narodowy w Warszawie można wpuścić zaledwie 14,5 tys. osób. W zamkniętych halach jak Ergo Arena 5 tys., a w Atlas Arenie ok. 2,5 tys. To nie oznacza jednak, że żadnych koncertów nie będzie.

Widownia w kratkach?

- Potrafię sobie wyobrazić, że samorząd dofinansuje koncert ze względu na jakąś okoliczność. Może uda się namówić kilku polskich artystów do udziału i w takim formacie ma to jakieś szanse - ocenia Stefański.

W nowych zasadach zapisano też, że na otwartej przestrzeni, gdzie nie ma żadnych miejsc siedzących w tradycyjnym znaczeniu, trzeba zadbać o zachowanie 2-metrowej odległości pomiędzy uczestnikami.

Trzeba będzie tę przestrzeń dla konkretnego uczestnika wyznaczyć "znakami poziomymi". Malowanie kratki przed sceną zapowiada się na trudny do zrealizowania obowiązek.

- Trzeba wyznaczyć miejsca, to wyznaczymy. Możliwe, że użyjemy do tego sprzętu znanego ze stadionów do malowania linii - mówi Waldemar Nowacki z Music Stadion, organizator festiwalu Rap Stacja Wolsztyn.

Jest radość

Festiwal ma się odbyć w dniach 31 lipca - 1 sierpnia. Już teraz załatwiane są wszelkie stosowne zgody w samorządzie, sanepidzie, policji i straży pożarnej. Łatwo nie będzie, ale w Music Station nie załamują rąk.

- Trzeba przeliczyć wszystko tak, by dla jednego gościa festiwalowego było 5 metrów kwadratowych dostępnej powierzchni. To ogranicza liczbę sprzedanych biletów i musi wpłynąć na ich cenę. Z planowanych 130 zł będzie to zatem 160 zł. Myślę, że i tak to niewiele, jak na warunki, w których pracujemy - mówi Nowacki.

Mimo wszystko, jak przekonuje, wszyscy w jego zespole cieszą się, że już mogą organizować festiwal. - Nie pracujemy przecież od marca. Nie mówię tylko o organizatorach czy muzykach. W branży zarabiają tysiące ludzi: technicy, kierowcy menadżerowie, ochrona, gastronomia - wylicza właściciel Music Station.

"Nie chcą ryzykować"

Jak przewiduje, należy się teraz spodziewać wysypu imprez plenerowych i koncertów. Nie wszyscy jednak podzielają ten optymizm.

- Obostrzenia dotyczące dystansu społecznego będą poważną przeszkodą na drodze do powodzenia finansowego takich wydarzeń. Jeśli chodzi o eventy firmowe to tutaj nadal firmy nie chcą ryzykować. Choć jesteśmy w stanie je zorganizować z zachowaniem zasad bezpieczeństwa - mówi Piotr Pasek z Work Group Events.

Jak dodaje, w obecnych warunkach możliwe jest jedynie organizowanie koncertów finansowanych przez miasta i gminy. - Może pod hasłem "dziękujemy", "odmrażamy", ale nie wydaje mi się, żeby szansę miały koncerty biletowane - dodaje Pasek.

- Miasta czy gminy budżety na imprezy przesunęły na inne działania - zauważa z kolei Paweł Haberka z Power Events. W jego ocenie poluzowanie przepisów, to wciąż za mało, by przywrócić imprezy do życia. Nie jest też optymistą jeśli chodzi o koncerty czy imprezy organizowane przez firmy dla swoich pracowników.

"Nie w tym roku"

- Firmy obecnie nie są zainteresowane organizacją takich wydarzeń, głównie dlatego, że są mimo wszystko ciągle jakieś zakazy. Kiedy branża eventowa wróci do normalności? Z pewnością nie w tym roku - mówi Haberka.

Nie ma co też się szykować na festiwale. Open'era, Orange Warsaw Festival czy festiwal Audioriver przeniesiono na przyszły rok. By jednak fani nie zapomnieli choćby o Open'erze od 1 do 4 lipca mogli oglądać online retransmisje z koncertów nagranych w poprzednich latach.

Białystok New Pop Festival poszedł w inną stronę. Festiwal odbędzie się w dniach 11-12 lipca. Jednak w sali koncertowej Pałacu Branickich w Białymstoku będą tylko muzycy. Widzowie w imprezie będą uczestniczyli online kupując dostęp do streamingu w sieci za 20 zł w wersji HD. Obraz i dźwięk słabszej jakości dostępny będzie za darmo.

W tym roku również nie odbył się i nie odbędzie żaden z plenerowych koncertów Męskiego Grania. Na osłodę w sierpniu zorganizowany zostanie koncert w Żywcu, ale on również będzie transmitowany w internecie.

Wcześniej, w czasie ścisłej narodowej kwarantanny w marcu i kwietniu, odbyło się sześć koncertów z cyklu Męskie Granie #wdomu. Muzycy związani z tym projektem koncertowali online prosto ze swoich salonów.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(8)
Twój nick
4 lata temu
Artyści za połowę nie wystąpią, ale w mediach będą się użalać, że biedują.
Zasady
4 lata temu
Będą przestrzegane (a brak stosowania się do nich karany)jak na wiecach wyborczych kandydatów?😂
Ola
4 lata temu
czy jeśli Trzaskowski wygra, to wprowadzi karę śmierci za zadawanie pytań, które mu nie pasują?
gosc
4 lata temu
przyszlego roku wiekszosc z branzy muzycznej nie dotrwa.Zaczną sie klopoty finansowe,upadlosci etc...Juz duze firmy techniki estradowej ma olbrzymie problemy,ludzie ktorzy inwestowali w sprzet estradowy warty setki milionow zlotych ,czesto w lesingu, juz teraz moga oglaszac upadlosci.Masa ludzi zwiazanej z branżą koncertową zaczyna szukac innego zajecia ,ale w obecnej dobie nie jest to takie proste.
czego on szuk...
4 lata temu
jeśli Trzaskowski boi się pytań rolników z Kielecczyzny, to jak będzie rozmawiał ze światem, gdyby został prezydentem?