Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Adam Janczewski
Adam Janczewski
|
aktualizacja

Koronawirus. Firmy z całego kraju pomagają szpitalom w walce z epidemią. Dziesiątki milionów idą na maseczki czy kombinezony

14
Podziel się:

Maseczki, kombinezony, respiratory, posiłki, a także duże kwoty. Choć mówi się o kryzysie i znacznym zwolnieniu gospodarki, przedsiębiorcy jak mogą, pomagają służbie zdrowia. To spektakularne działania jak sprowadzanie największym samolotem na świecie materiałów medycznych, ale też niewielkie transporty od lokalnych producentów. Jak Polska długa i szeroka przedsiębiorcy jak mogą wspierają medyków w walce z koronawirusem.

Transport sprzętu zakupionego przez Dominikę Kulczyk odbył się rejsowym samolotem. Na siedzeniach zamiast pasażerów były pakunki.
Transport sprzętu zakupionego przez Dominikę Kulczyk odbył się rejsowym samolotem. Na siedzeniach zamiast pasażerów były pakunki. (Facebook.com)

Robiącą wrażenie kwotę 20 milionów złotych na środki ochrony osobistej przeznaczyła Fundacja Dominiki Kulczyk.Pieniądze trafiły na specjalny fundusz pomocowy w ramach Fundacji Lekarze Lekarzom przy Naczelnej Izbie Lekarskiej.

Cztery samoloty - dreamlinery polskiego przewoźnika LOT Cargo przetransportowały na Lotnisko Ławica w Poznania pomoc sfinansowaną przez najbogatszą Polkę. Było to sumie 57 ton sprzętu z Chin – masek, kombinezonów, gogli i przyłbic.

Jak twierdził prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja, dzięki największej w Polsce prywatnej darowiźnie na walkę z COVID-19, możliwa jest bezpieczna praca personelu medycznego w wielu szpitalach w kraju.

Zobacz także: Obejrzyj: Żłobki i przedszkola otwarte od 6 maja. "Jako lekarz mam ogromne obawy"

Transport opłaciła Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, a dzięki temu, że był realizowany w ramach akcji humanitarnej, był zwolniony z cła i podatku VAT.

Obiady ze szkoły do domu

Kulczyk Foundation udziela się też w mniejszych projektach. We współpracy z British Primary School of Wilanow, w ramach programu Żółty Talerz, dziennie dostarcza warszawskim dzieciom 250 posiłków. Wcześniej były one wydawane w szkołach i placówkach opiekuńczo-wychowawczych, po wprowadzeniu stanu epidemii trzeba było zagwarantować też transport.

Zdaniem organizatorów tej akcji, obiady przygotowywane w szkolnej stołówce, to dla wielu dzieci jedyny ciepły posiłek w ciągu dnia. Podkreślają, że przerwa od nauki w szkole nie może oznaczać przerwy w żywieniu.

Rekordowy ładunek

Najbardziej spektakularną i medialną pomoc zorganizowały na zlecenie rządu spółki KGHM i Lotos.
W połowie kwietnia na warszawskim Okęciu wylądował największy transportowy samolot na świecie - Antonow An-225 Mrija.

Kolos przetransportował z Chin zakupione przez KGHM środki ochrony m.in. maski typu FFP2, kombinezony medyczne i przyłbice, które trafiły do polskich szpitali i służb.

Jak informował miedziowy potentat, taki transport udało się zorganizować dzięki ponad 20-letnim kontaktom handlowym z rynkiem z Państwa Środka.
Samolot był wypełniony po brzegi. Waga ładunku wyniosła ponad 80 ton, a jego objętość 800 m3. Według informacji podawanych przez ukraińskiego przewoźnika - Antonov Airlines, był to objętościowo największy ładunek w historii lotnictwa.

Poza tym, KGHM organizował mniejsze transporty - z wykorzystaniem maszyn LOT-u. Ale to nie jedyna ich pomoc.

Miliony maseczek od Orlenu, LPP, Żabki

Kolejną państwową spółką, która w czasie epidemii pomaga na dużą skalę jest PKN Orlen. Przeznaczył na to już ponad 100 mln zł - m.in. przestawił linie produkujące płyn do spryskiwaczy na produkcję płynu do dezynfekcji. Trafia on na stacje benzynowe, ale też nieodpłatnie do wielu placówek służby zdrowia i instytucji – w tym Domów Pomocy Społecznej.

Koncern kupił także już 15 mln jednorazowych maseczek do ochrony twarzy. Wykorzystywane są one na wewnętrzne potrzeby Grupy Orlen, ale przede wszystkim trafiają do osób zaangażowanych bezpośrednio w walkę z pandemią. PKN Orlen kupił również 7 respiratorów szpitalom w Płocku i Warszawie.

Swoje dołożył też właściciel Reserved. Największy polski sprzedawca ubrań LPP najpierw wysyłał je do Chin, a potem w dzięczności za pomoc Chińczycy pomogli sprowadzić je do nas. Osobiście w pomoc zaangażował się tu prezes spółki Marek Piechocki. Jednocześnie w geście solidarności zarząd LPP obniżył sobie pensje.

Z kolei Żabka najpierw sprowadziła maseczki do Polski dla swoich pracowników, a później kilkanaście milionów do sklepów. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to że sieć sprzedaje je bez marży.

Wiele firm decyduje się na działania regionalne - w miejscach, gdzie mają produkcję i prowadzą działalność, czyli tam gdzie mieszkają ich pracownicy.
Dobrym przykładem jest Amica, która skupia się na pomocy w Wielkopolsce. Spółka wsparła kilkanaście placówek medycznych z tego województwa. Przekazała kilkaset tysięcy złotych, przydatny okazał się także produkowany przez nią sprzęt AGD – m.in. do prania i suszenia maseczek i odzieży ochronnej.
Amica w podobny sposób wspiera wielkopolskie Domy Pomocy Społecznej. Podopieczni tych placówek są szczególnie narażeni na zakażenie i skutki COVID-19. Aby minimalizować ryzyko, personel pracuje tam pół miesiąca i zmienia się co dwa tygodnie.

W związku z tym producent sprzętu AGD, przekazuje tym ośrodkom mikrofalówki, czajniki, pralki czy lodówki, które ułatwiają przeżycie w niemal całkowitej izolacji. Fundacja Amicis wspomogła też szkoły i uczniów z Wronek i okolic – zapewniając im sprzęt do nauki zdalnej.

Regionalnie postanowiła pomagać także największa polska spółka piwowarska Van Pur. Za milion złotych wyposażyła szpitale m.in. w maseczki, rękawiczki, czy płyny dezynfekcyjne. Firma wybrała te lokalizacje, w których ma swoje browary. Pomoc trafiła m.in. do szpitala w Łomży, który został przekształcony w jednoimienny szpital zakaźny do walki z koronawirusem, ale też do placówek w Koszalinie, Jędrzejowie, Zabrzu, Stalowej Woli i Łańcucie.

Spółka Van Pur zdecydowała się pomóc także małym i średnim przedsiębiorcom, którzy podczas epidemii notują duże straty. Na Podkarpaciu utworzyła lokalny fundusz solidarnościowy, oferując wsparcie o wartości miliona złotych.

Są też jeszcze bardziej lokalne przykłady pomocy, która w skali całego kraju może nie robi wrażenia, ale w małych społecznościach też bardzo się liczy.
Na przykład niewielka ubojnia Rytel z Podgórza w województwie podlaskim przekazała szpitalowi jednoimiennemu w Łomży 1 tys. par rękawiczek, ponad 1 tys. masek i kilkaset litrów płynu do dezynfekcji.

Szef firmy z trzema pracownikami, służbowym autem, sami dostarczyli i rozładowali darowiznę. Ciężko zliczyć przykłady takiej pomocy i ile łącznie polskie firmy udzieliły wsparcia służbie zdrowia. To setki milionów złotych, ale też z pewnością wiele uratowanych żyć.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem
gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(14)
emilia
4 lata temu
ten gest zasługuje na szacunek!
aleks
4 lata temu
Pani Dominiko brawa! Oby więcej takich osób!
Rori
4 lata temu
Jest Pani po prostu wielka
Li
4 lata temu
Wielkie brawa, jest Pani wielką
Kris
4 lata temu
Ta Pani zdecydowanie zasługuje na WIELKIE BRAWA