Koronawirus. Kiedy do fryzjera? W wielu salonach na czerwiec nie ma już miejsc

Na pierwsze strzyżenie po przerwie nie łatwo się wpisać, a przyjdzie też więcej zapłacić. - Co najmniej 5 do 20 zł trzeba będzie dołożyć do każdej usługi w salonie. Nie mam wyjścia. Muszę mieć rękawiczki, maseczki i masę środków do dezynfekcji, a wszystko to bardzo podrożało - mówi Małgorzata, fryzjerka z Wrocławia.

Fryzjer po powrocie do pracy będzie musiał stosować dodatkowe zabezpieczenia.
Źródło zdjęć: © PAP
Krzysztof Janoś
204

- Obecnie około 70 proc. salonów fryzjerskich i kosmetycznych tymczasowo wstrzymało rezerwację wizyt. Te, które zdecydowały się udostępnić kalendarz online, zapełniły już terminy na cały czerwiec - mówi money.pl Sebastian Maśka z portalu Moment.pl (umożliwiającego rezerwację wizyt) i organizator akcji #ChceDoSalonu.

Jak przekonuje, właściciele z niecierpliwością czekają na datę i oficjalne wytyczne dotyczące pracy salonów po otwarciu. Bez pewności co do daty startu, wielu jeszcze nie chce zapełniać kalendarzy.

- Kiedy to się stanie, czas oczekiwania na wizytę, w zależności od salonu, wyniesie około 2-3 tygodnie. W większych będziemy czekać krócej. Podobnie jak stało się to w Niemczech czy Danii, gdzie salony działają już od połowy kwietnia - mówi Maśka.

Minister gotowa odpowiadać na pytania przedsiębiorców. Podała adres mailowy

Do otwarcia salonów może dojść, zgodnie z zapowiedziami wicepremier Jadwigi Emilewicz, 18 maja. Tu jednak małe zastrzeżenie. Jeśli statystyki zachorowań pójdą w górę, termin zostanie przesunięty. - To byłaby katastrofa. Jednak liczymy, że 18 maja już wystartujemy, bo nie mamy pieniędzy, żeby dłużej czekać - mówi Dariusz Miłek, właściciel 4 warszawskich salonów Milek Design i 1909 Fryzjerzy.

Otwarcia nie mogą się już doczekać również klienci. - Ludzie czekają jak na zbawienie. Są tacy, którzy chcieliby nawet przychodzić na 6 rano, albo są w stanie zapłacić nawet dwa razy więcej niż normalnie, byleby przesunąć się w kolejce - mówi Małgorzata, właścicielka osiedlowego salonu fryzjerskiego z Wrocławia. W jej kalendarzu zajęte są już pojedyncze godziny w pierwszych tygodniach czerwca. Maj jest całkowicie zapełniony.

Efekt pandemii

- Cały czas rezerwujemy w systemach internetowych, a telefon bez przerwy się urywa. Co najmniej tydzień trzeba będzie czekać, by umówić się z kimś z mojego zespołu. To oczywiście średnia i dla poszczególnych fryzjerów może to wyglądać inaczej - mówi Miłek.

O swoich terminach nie chce mówić. Jednak w jego kalendarzu są jeszcze zapisani ludzie sprzed pandemii. Na początku roku trzeba było czekać 3 miesiące.

W międzynarodowym serwisie Booksy, gdzie również drogą internetową można umawiać się m.in. do salonów fryzjerskich, nie widać jeszcze efektownego wzrostu rezerwacji w Polsce, choć taki efekt występuje już w innych krajach, gdzie salony są otwarte.

Obraz
© booksy.com

- Tak stało się np. w Hiszpanii, która ogłosiła otwarcie z kilkudniowym wyprzedzeniem. Ludzie od razu zaczęli się umawiać i kalendarze salonów wypełniły się na dwa tygodnie w przód - mówi Stefan Batory z Booksy.

Obraz

Jak jednak podkreśla, nie wszystkie salony otworzyły się, gdy tylko mogły, bo nie były jeszcze gotowe. - Liczba rezerwacji byłaby jeszcze większa, ale praktycznie wszystkie salony mają ograniczenia dotyczące liczby pracowników i klientów, którzy mogą w nich przebywać równocześnie, więc nie wszyscy pracownicy mogli wrócić do pracy - mówi Batory.

Jak ocenia nasz rozmówca, liczba rezerwacji w systemie jeszcze w Polsce nie ruszyła, bo wszystkim, zarówno klientom, jak i salonom, brakuje pewności, że 18 maja fryzjerzy się otworzą.

- Na razie zapisuję tylko na jeden tydzień od 18 maja, bo potem jeszcze rząd znowu to przesunie i będzie kłopot z przekładaniem. Wole tak się zabezpieczyć, bo inaczej zrobi się bałagan. Jednak gdyby to było jasne już teraz, że startujemy 18 maja, to bez problemu zapełniłabym kalendarz do końca maja i dalej - mówi Monika, właścicielka salonu we Wrocławiu.

Ceny w górę?

Jak zapewnia, cen nie podniesie, bo nie chce klientów obarczać kosztem tego, by "czuli się na fotelu bezpiecznie". - Poza tym, jeśli ten kryzys dotknął mnie, to pewnie też i moich klientów. Chcę, by również finansowo czuli się u mnie bezpiecznie - podsumowuje Monika.

Minimalne wzrosty cen planuje za to Dariusz Miłek. Jednak na razie próbuje oszacować, jak zabezpieczenia i dokładna dezynfekcja całego gabinetu po 6-godzinnej zmianie pracowników wpłyną na całościowe koszty usług.

- Nie chcemy na tym zarabiać, dlatego musimy to dokładnie oszacować, ale wzrost cen nie będzie znaczny - mówi Miłek. Małgorzata z Wrocławia już wie, że za zwykłe strzyżenie będzie kasować teraz 30 zł, przed pandemią było to 25 zł.

- Nie mam wyjścia. Muszę mieć rękawiczki, maseczki i masę środków do dezynfekcji, a wszystko to bardzo podrożało. Od 3 dni robię zakupy i już wydałam 4 tys. zł, a to jeszcze nie wszystko. Farby też poszły w górę. Te, które kupuję, produkują we Włoszech i pewnie stąd te wzrosty. Dlatego na farbowaniu też ceny będę musiała podnieść o ok. 20 zł - mówi Małgosia.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Wybrane dla Ciebie

Katastrofa w Indiach nie uziemi reszty Dreamlinerów? Komentarz brytyjskiego eksperta
Katastrofa w Indiach nie uziemi reszty Dreamlinerów? Komentarz brytyjskiego eksperta
Prokurator wszedł do NBP. Zażądał chronionych tajemnicą dokumentów
Prokurator wszedł do NBP. Zażądał chronionych tajemnicą dokumentów
Sąd Najwyższy zarządza przeliczenie głosów. Odpowiedź na protesty
Sąd Najwyższy zarządza przeliczenie głosów. Odpowiedź na protesty
Co ze startem Polaka w kosmos? Jest decyzja NASA i Axiom Space
Co ze startem Polaka w kosmos? Jest decyzja NASA i Axiom Space
Kalendarium katastrof lotniczych ostatnich 20 lat. Tylko w 2017 r. nie było ani jednej
Kalendarium katastrof lotniczych ostatnich 20 lat. Tylko w 2017 r. nie było ani jednej
Rząd przyjął założenia budżetowe na 2026 r. Oto prognozy dot. inflacji i wzrostu PKB
Rząd przyjął założenia budżetowe na 2026 r. Oto prognozy dot. inflacji i wzrostu PKB
Pierwsza katastrofa Boeinga 787 Dreamliner. Problemy zdarzały się już wcześniej
Pierwsza katastrofa Boeinga 787 Dreamliner. Problemy zdarzały się już wcześniej
100 tys. ludzi straciło pracę w rok. A to dopiero początek. Niemcy tną etaty
100 tys. ludzi straciło pracę w rok. A to dopiero początek. Niemcy tną etaty
Polski miliarder szaleje w legendarnym klubie. Dwa rekordy na jednym ogniu
Polski miliarder szaleje w legendarnym klubie. Dwa rekordy na jednym ogniu
W Indiach rozbił się Dreamliner. Wiceminister Lasek: pierwsza katastrofa tego typu samolotu
W Indiach rozbił się Dreamliner. Wiceminister Lasek: pierwsza katastrofa tego typu samolotu
Rekordowe zyski ubezpieczycieli. Klienci dostają coraz mniej
Rekordowe zyski ubezpieczycieli. Klienci dostają coraz mniej
Jest decyzja ws. Solorza i jego żony. Akcjonariusze ZE PAK zagłosowali
Jest decyzja ws. Solorza i jego żony. Akcjonariusze ZE PAK zagłosowali