Polaków nie stać na chowanie bliskich. Zasiłek pogrzebowy jest zbyt niski – pisze "Fakt".
- Nie może być tak, że ludzie zaciągają pożyczki, żeby chować swoich zmarłych – mówi cytowany przez gazetę Adrian Zandberg z Lewicy. Jego partia złożyła w Sejmie projekt ustawy podwyższający zasiłek pogrzebowy z 4 tysięcy do 7 tysięcy złotych. Lewica postuluje również, aby zasiłek był waloryzowany.
Przypomnijmy: zasiłek pogrzebowy przez lata wynosił 200 proc. przeciętnego wynagrodzenia, które obowiązuje w momencie śmierci osoby, której pogrzeb organizowano. Obecnie jest to jednak kwota 4 tys. zł. Obowiązuje ona od 2011 roku, kiedy to wysokość zasiłku ściął rząd Donalda Tuska.
– Od tamtej pory zasiłek stoi w miejscu, chociaż ceny rosły. Trzeba to naprawić. Proponujemy, żeby zasiłek pogrzebowy był podwyższany co roku, tak jak emerytury czy renty. Zróbmy to po ludzku! Naprawdę nie ma co skąpić na pomocy dla ludzi, którzy i tak przeżywają ciężki czas – mówi "Faktowi" Zandberg.
Zasiłek pogrzebowy może być wypłacony dopiero w momencie, gdy koszty pogrzebu zostały już pokryte. Koszty pogrzebu mogą być pokryte przez pracodawcę, dom pomocy społecznej, gminę albo związek wyznaniowy. Jeśli więcej niż jedna osoba płaci za pogrzeb, to zasiłek dzieli się na te osoby.
Według wyliczeń "Faktu" podwyższenie zasiłku do 7 tysięcy złotych kosztowałoby budżet 3,5 miliarda złotych rocznie. Obecnie jest to 1,6 mld zł.