Morawiecki "opowiada Polskę światu". O tym premier otwarcie nie mówi

Rząd rusza w świat z marketingową ofensywą. Będzie chwalił się silną gospodarką i trudno będzie temu zaprzeczyć. Ten obraz kraju opływającego miodem i mlekiem nie jest jednak pełny. Problemy inflacji, drukowania pieniędzy czy ukrytego długu otwierają dłuższą listę bolączek, o których premier nie wspomni.

Lublana, Słowenia, 06.10.2021. Premier RP Mateusz Morawiecki w drodze na szczyt szefów rządów państw Unii Europejskiej i państw Bałkanów Zachodnich, 6 bm. w Lublanie. (aldg) PAP/Radek PietruszkaPremier RP Mateusz Morawiecki w drodze na szczyt szefów rządów państw Unii Europejskiej i państw Bałkanów Zachodnich
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Radek Pietruszka
Damian Słomski

Polska gospodarka przeszła przez koronakryzys bez większych problemów. Załamanie było krótkotrwałe, a w tej chwili najważniejsze wskaźniki ekonomiczne pokazują, że wracamy na ścieżkę wzrostu sprzed pandemii. Bardzo dobrze wypadamy na tle większości europejskich krajów.

Rząd jednak nie ogranicza się do chwalenia sukcesami tylko do krajowego podwórka. Szykuje globalną akcję, która ma na celu zmianę złego wizerunku Polski na świecie. W najbliższym tygodniu w ponad 50 światowych mediach mają ukazać się teksty płatne o sile polskiej gospodarki w ramach najnowszej odsłony projektu "Opowiadamy Polskę światu".

Jednym z autorów tekstów jest premier Mateusz Morawiecki. Wiadomo, że będzie mówić o tym, że polski PKB już wrócił do poziomu sprzed pandemii i jesteśmy w czołówce państw OECD pod względem wzrostu wynagrodzeń.

Polski Ład. Posłanka PO: Chaotyczny, nieprzemyślany i skomplikowany system

- Jest naprawdę dobrze, ale warto sobie zadać pytanie, czy nie może być lepiej i dzięki czemu jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy. Nasz polski sukces zawdzięczamy przede wszystkim obecności w Unii Europejskiej - podkreśla w rozmowie z Money.pl dr Błażej Podgórski, prodziekan Kolegium Finansów i Ekonomii Akademii Leona Koźmińskiego (ALK).

Wskazuje, że o tym już premier Morawiecki często nie wspomina. Dominuje bowiem narracja o sukcesie rządu, a UE stawiana jest przez obóz władzy głównie w negatywnym świetle.

- Gdybyśmy byli poza strukturami UE, gospodarka nie rozwijałaby się tak prężnie. Unia dorzuca do naszego budżetu ogromne pieniądze. W tym kontekście bardzo martwi blokowanie środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Do tego istotny jest dostęp do wspólnego rynku. Europejskie firmy mają u nas swoje montownie, zakłady produkcyjne, a to nam napędza koniunkturę - wskazuje dr Podgórski.

Problem cen, mieszkań i wynagrodzeń

W zagranicznych mediach nie pojawi się informacja o drożyźnie, która mocno doskwiera Polakom, bo bieżące zakupy obciążają domowe budżety w coraz większym stopniu. Ostatnie dane GUS pokazały, że ceny rosną w tempie prawie 6 proc., czyli najszybszym od 20 lat. A problem jest większy niż może się wydawać i prawdopodobnie ujawni się mocniej w przyszłości.

- Największa zmora naszej gospodarki, która dopiero się ujawni, to ilość pieniędzy, która została wydrukowana przez NBP w ramach walki z koronakryzysem. To jeszcze nie wpływa na inflację, bowiem w Polsce te środki są nadal w aktywach sektora bankowego. Jak zaczną wpływać do obiegu gospodarczego, to inflacja się nasili - ostrzega ekonomista ALK.

Rząd nie będzie się też chwalił sytuacją na rynku mieszkań w Polsce. Ceny lokali rosną w zawrotnym tempie. Na przestrzeni 15 lat Polska okazuje się krajem z największym wzrostem cen mieszkań w UE. M.in. dlatego, że w dużych miastach po prostu nie ma ich tyle, by zaspokoić całe zapotrzebowanie.

Ekspert HRE Investments Bartosz Turek w rozmowie z Money.pl ocenił, że dochodzenie do europejskiego standardu mieszkaniowego przy obecnym tempie zajmie nam co najmniej 10-20 lat. A jeśli weźmiemy pod uwagę powierzchnię mieszkań - nawet 30 lat.

Duża inflacja zjada ciężko wypracowane oszczędności Polaków, które - tak jak wskazuje premier Morawiecki - wynikają z szybko rosnących wynagrodzeń. Jednak to, że podwyżki płac są większe niż w innych krajach, wynika m.in. z faktu, że same zarobki są ciągle dużo niższe niż na Zachodzie.

Według danych Eurostatu, Polska, z wynagrodzeniami na poziomie 1/3 średniej państw ze strefy euro, znajduje się wśród krajów z najniższymi płacami. Jesteśmy też w drugiej połowie rankingu krajów UE pod względem płacy minimalnej.

PKB, dług i rating Polski

Premier chwali się, że Polska jest jednym z krajów, które najszybciej odrobiły straty z pandemii w PKB. Tu mamy podobny przypadek, jak z rosnącymi zarobkami. Statystyki się poprawiają i to w szybkim tempie, ale ciągle zamożność w naszym kraju (rozumiana jako PKB na mieszkańca) jest mniejsza niż średnia w UE. Większą wartość PKB na głowę mają m.in. takie kraje jak Litwa, Słowacja, Estonia, Czechy czy Słowenia.

Potężny jest za do dług publiczny w przeliczeniu na osobę. Od początku pandemii oficjalne zadłużenie Polski wzrosło o ponad 350 mld zł i na koniec pierwszego półrocza 2021 roku przekroczyło 1,4 bln zł. Na jednego Polaka wychodzi około 37 tys. złotych do spłaty.

A jest jeszcze drugi dług, ten nieoficjalny, o którym rząd w ogóle nie wspomina. Jest wypchnięty poza budżet do takich instytucji, jak Bank Gospodarstwa Krajowego, Polski Fundusz Rozwoju czy Krajowy Fundusz Drogowy. Aktualnie wynosi on 294,5 mld zł, w przyszłym roku wzrośnie do 347,4 mld zł, a w 2025 roku osiągnie on już wartość 409 mld zł - wynika z analizy dr. Sławomira Dudka, głównego ekonomisty FOR.

Kwestia zadłużenia i jego obsługi przez polskie państwo jest jednym z przewodnich tematów ocen ratingowych dokonywanych przez trzy największe światowe agencje: S&P, Moody's i Fitch. Nasz kraj ma obecnie ratingi "A2" i "A-". To szósty/siódmy wynik od góry na ponad dwadzieścia szczebli oceny.

To świadczy o dość dużej wiarygodności Polski w oczach inwestorów zagranicznych, ale bardzo daleko nam do najwyższej oceny - "AAA", którą mogą się pochwalić np. Dania, Niemcy, Holandia i Norwegia. A przed nami jest jeszcze cała masa innych krajów.

A ile projekt "Opowiadamy Polskę światu" będzie kosztować? Takiej informacji jego organizatorzy już nie podają.

Wybrane dla Ciebie
Bezalkoholowe piwo i wino mają być droższe. Oto ile zarobi państwo
Bezalkoholowe piwo i wino mają być droższe. Oto ile zarobi państwo
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta