Według Krajowego Rejestru Długów w Polsce są blisko 283 tys. firm, które mają na swoim koncie 11,7 mld zł zaległości wobec swoich kontrahentów. Wielu to tzw. multidłużnicy, czyli tacy, którzy mają co najmniej trzech wierzycieli.
Nie sprawdzają kontrahentów
Według ekspertów do grona wierzycieli część przedsiębiorstw "dołącza na własne życzenie", nie sprawdzając wcześniej, z kim zawierają umowę.
"Według badania KRD "Priorytety płatności firm" niecałe 58 proc. MŚP deklaruje, że weryfikuje swoich potencjalnych partnerów przed zawarciem kontraktu" - powiedział PAP Andrzej Kulik, ekspert Rzetelnej Firmy będącej partnerem KRD.
Kulik wskazał, że weryfikację taką przedsiębiorcy często ograniczają albo do transakcji o dużej wartości, albo tylko do nowych klientów. Jednocześnie sami przyznają, że odsetek dłużników wśród nowych i starych jest podobny.
"To zupełne przeciwieństwo tego, co robią duże firmy, gdzie weryfikacja każdego klienta jest standardem wpisanym w proces sprzedaży. Refleksja przychodzi dopiero wówczas, gdy te niezapłacone faktury sprawiają, że wierzyciel sam staje się dłużnikiem" – zauważył Kulik.
Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że liczba pobieranych przez małe i średnie firmy raportów o potencjalnych klientach powoli rośnie. W ostatnich czterech latach było to 7-9 proc. wszystkich raportów pobieranych przez przedsiębiorców. Statystyki te wyglądają lepiej, jeśli wziąć pod uwagę tylko raporty pobierane o przedsiębiorcach.
Kulik zwrócił uwagę, że MŚP z reguły nie sprzedają niczego konsumentom z odroczonym terminem płatności.
"Jeśli wziąć pod uwagę zatem tylko zapytania o wiarygodność płatniczą innych przedsiębiorstw, to udział MŚP w ich pobraniach jest wyższy i waha się w zależności od roku od 20 do 25 proc." - wskazał.
Praktyka weryfikacji "nie weszła w krew"
Dodał, że zaskakujące jest to, iż w pandemii, kiedy ryzyko trafienia na niewypłacalnego kontrahenta wzrosło, odsetek raportów pobieranych przez małe i średnie firmy zmalał. Ich liczba utrzymuje się na podobnym poziomie, ale więcej raportów pobierają korporacje.
"A przecież liczba zawieranych transakcji, po załamaniu na początku pandemii, zaczęła też rosnąć w sektorze MŚP" – stwierdził.
Według KRD weryfikowanie kondycji finansowej konsumentów i podmiotów gospodarczych to podstawowa procedura w wielu sektorach gospodarki - stosują ją banki, firmy pożyczkowe i ubezpieczeniowe czy operatorzy telekomunikacyjni, dostawcy internetu i telewizji, minimalizując w ten sposób znacząco ryzyko strat.
Według Rzetelnej Firmy praktyka ta "nie weszła w krew małym firmom". Jak wskazał Kulik, główny powód od lat jest niezmienny: "nie wypada, trzeba ufać innym, jak się dowiedzą, że ich sprawdzałem, to się obrażą".
"Taka motywacja pojawia się częściej u starszych przedsiębiorców, młodsi już znacznie rzadziej mają takie podejście" - zauważył.
Drugim powodem, który podają firmy niemonitorujące swoich kontrahentów, jest brak czasu na wdrożenie takich procedur. "Tymczasem zajmują one kilkanaście sekund, a do sprawdzenia, czy potencjalny klient nie jest dłużnikiem, wystarczy znać jego NIP" - wyjaśnił ekspert.
Aktywność przedsiębiorców z sektora MŚP w weryfikowaniu rzetelności płatniczej swoich klientów różni się w zależności od województwa, w którym mają siedzibę.
Najczęściej po raporty sięgają przedsiębiorcy z województw: mazowieckiego (20,1 proc.), śląskiego (13,1 proc.) i wielkopolskiego (10,7 proc.). Najrzadziej z województw: świętokrzyskiego (1,6 proc.), lubuskiego (1,9 proc.) i opolskiego (2 proc.) - wynika z badań KRD.
Sprawdzają, ale tylko raz
Według Kulika pozytywnym symptomem jest to, że pod względem liczby pobranych raportów najmniejsze przedsiębiorstwa, działające w formie jednoosobowych działalności gospodarczych, nie ustępują spółkom prawa handlowego.
"Najmniejsze firmy zawsze były najbardziej narażone na kłopoty finansowe, kiedy klienci im nie płacili. Mają najmniejsze zasoby gotówki, często pracują od zlecenia do zlecenia. Przezorność zdobywa sobie w tym sektorze coraz więcej uznania" – powiedział Andrzej Kulik.
Kolejnym błędem w podejściu do weryfikacji partnerów biznesowych jest sprawdzanie ich jednorazowo, przy nawiązaniu współpracy. Jak podkreślił ekspert Rzetelnej Firmy, jest to wystarczające, gdy w grę wchodzi jedna transakcja.
W przypadku współpracy rozciągniętej w czasie, jak np. kredyt kupiecki w hurtowni czy wykonywanie prac trwających kilka miesięcy, aby skutecznie dbać o bezpieczeństwo finansowe firmy, należy stale monitorować swoich kontrahentów.
"Monitoring pozwala śledzić na bieżąco, czy nasz kontrahent nie popadł w długi, a jeśli tak się stanie, jesteśmy natychmiast o tym informowani" - podsumował Kulik.