Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Gospodarczyk
Paweł Gospodarczyk
|

Nie tylko LNG? W tym sektorze Polska wkrótce może spotkać się z Katarem

Podziel się:

Polsko-katarska wymiana handlowa ma się całkiem dobrze. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2021 r. obroty w handlu dwustronnym wyniosły 1,2 mld dol. Polski import z Kataru niemal wyłącznie składa się z dostaw gazu, ale wkrótce może się to zmienić. - Interesy obu krajów mogą spotkać się w sektorze chemicznym. Katar ma tanią energię, a my mamy dostęp do rynku UE - mówi w rozmowie z money.pl Paweł Kułaga z Qatar-Poland Business Council.

Nie tylko LNG? W tym sektorze Polska wkrótce może spotkać się z Katarem
Emir Kataru Tamim ibn Hamad Al Sani (z lewej) i prezydent RP Andrzej Duda (z prawej) podczas spotkania w Warszawie w 2017 r. (Getty Images, Mateusz Wlodarczyk)

Zgodnie z danymi GUS w 2021 r. obroty w polsko-katarskim handlu dwustronnym wyniosły 1,221 mld dol., z czego polski import wyniósł 1,103 mld dol., w 97,6 proc. składając się z dostaw katarskiego gazu, a w pozostałej części głównie z wytworów przemysłu chemicznego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Oto kluczowe czynniki, które wpłyną na polską gospodarkę

Polsko-katarski biznes. Dane GUS za 2021 rok

Polski eksport do Kataru w 2021 r. wzrósł do poziomu 118,6 mln dol., z czego głównymi kategoriami były: żywność, maszyny przemysłowe i meble. Ujemne dla Polski saldo obrotów wzrosło do poziomu 984,7 mln dol.

Naszym zdaniem liczba katarskich inwestycji w produkcję, logistykę, transport - w te sektory, w których Polska ma silną pozycję - powinna być większa. W ostatnim roku mieliśmy sporo nadziei na biznesowe spotkania dwustronne. Sprawę skomplikowała wojna w Ukrainie. Ponadto Katar jest teraz skupiony na mundialu, więc rozmowy zostały przełożone na przyszły rok - mówi w rozmowie z money.pl Paweł Kułaga, prezes Qatar-Poland Business Council - organizacji non-profit z siedzibą w Dosze, której celem jest tworzenie platformy ułatwiającej współpracę polskim i katarskim przedsiębiorcom.

Nasza współpraca z Dohą ma solidne podstawy w umowach zawartych sprzed kilku lat. Z Katarem wiąże nas długoterminowa umowa na import skroplonego gazu ziemnego. Pierwsza komercyjna dostawa LNG dotarła do gazoportu w Świnoujściu w połowie 2016 r. Mimo to w grudniu ubiegłego roku prezydent Andrzej Duda poleciał do Kataru i prowadził rozmowy o zwiększeniu dostaw, cenach oraz zaangażowaniu katarskich firm w transformację energetyczną Polski.

Przestrzeń w sektorze chemicznym

Polska po renegocjacji umowy ma zakontraktowane dwa miliony ton LNG rocznie do 2034 r. Katarski gaz kupujemy za cenę indeksowaną do ceny ropy naftowej, co w kontekście zawirowań na rynkach jest dla nas korzystne. Katarski gaz ma największy udział w dostawach do naszego gazoportu - w 2021 r. na 130 ładunków aż 85 pochodziło właśnie z tego kraju, a maju 2022 r. PGNiG odbierało setną dostawę znad Zatoki. Drugim w kolejności dostawcą do Polski są Stany Zjednoczone ze znacząco niższym wolumenem.

W przyszłości możemy się spodziewać dalszego zwiększania wolumenów dostaw katarskiego LNG. Uważamy, że moglibyśmy mieć więcej kontaktów związanych z sektorem energetycznym, realizowanych przez polskie firmy. Katar jest rynkiem, na którym polski biznes mógłby zaistnieć w takim samym stopniu, jak chociażby firmy z zachodniej Europy - wskazuje Kułaga, którego zdaniem istnieje pewna niezagospodarowana przestrzeń do gospodarczej współpracy.

- Interesy obu krajów mogą spotkać się w sektorze chemicznym. Katar ma dostęp do taniej i stabilnej energii więc ma rozwinięty sektor chemiczny. Polska z kolei ma dostęp do rynku Unii Europejskiej. Widzimy szansę na projekty joint venture z udziałem polskiego biznesu - podkreśla nasz rozmówca.

- W najbliższym czasie spodziewamy się ożywienia relacji handlowych z Katarem. Kraj ten będzie w dobrej sytuacji gospodarczej, Polska wciąż ma dużo do zaoferowania. Liczymy, że wymiana handlowa zostanie zwiększona - tłumaczy ekspert.

Co poza gazem?

Co ciekawe, jak wskazuje raport Instytutu Nowej Europy, PKB Kataru to zaledwie 180 mld dol., podczas gdy PKB np. Iranu sięga 1426 mld dol. (blisko ośmiokrotnie więcej), Arabii Saudyjskiej 833 (ponad 4,5 raza więcej), a Izraela - 481 mld dol. (ponad 2,5 raza więcej). Gospodarczo ponad dwa razy większe są również Zjednoczone Emiraty Arabskie z PKB na poziomie 409 mld dol. Katarczyków pod tym względem wyprzedza nawet dotknięty wieloletnią wojną Irak z PKB w wysokości 209 mld dol.

Mimo to Doha, za sprawą sprawnej polityki zagranicznej, sojuszy zarówno z Zachodem, jak krajami Wschodu, a przede wszystkim z potężnymi zasobami gazu ziemnego, uchodzi za czempiona. W kraju wydobywa się również ropę i jest to drugi najważniejszy produkt eksportowy Kataru - pod tym względem kraj ten zajmuje 16. pozycję na świecie. Głównymi odbiorcami tego surowca są Japonia, Singapur, Korea Południowa, Chiny, Indie i Stany Zjednoczone.

To gaz ziemny, wysyłany w świat pod postacią LNG, daje Katarowi miejsce wśród trzech gazowych gigantów (za Rosją i Iranem pod względem rezerw). Gigantyczny terminal gazowy ulokowany jest w Ras Laffan Port w połowie Zatoki Perskiej. Według danych Instytutu Nowej Europy obsługuje on około tysiąca statków rocznie, tłocząc około 10 mln ton gazu.

Ponad dwie trzecie katarskiego eksportu gazu trafia do Azji, gdzie głównymi klientami są Indie, Japonia, Chiny, Pakistan i Korea Południowa. Na Zachodzie natomiast odbiorcami są Stany Zjednoczone oraz większość państw Europy.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Paweł Gospodarczyk, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl