Nowe dane o polskim handlu. Miał być symboliczny deficyt, jest wielka dziura
Saldo obrotów bieżących było w lipcu ujemne po raz pierwszy od 23 miesięcy. Z kolei w obrotach towarowych pojawił się pierwszy deficyt od kwietnia 2020, wynika z najnowszych danych NBP.
Deficyt w obrotach bieżących w lipcu wyniósł 1 827 mln euro, w tym deficyt w obrotach towarowych wyniósł 715 mln zł.
"Słabe dane o bilansie płatniczym. Zamiast symbolicznego deficytu, w lipcu pojawiła się dziura o rozmiarach 1,8 mld euro" – zwracają uwagę ekonomiści Pekao.
Jak wyjaśniają, w pewnym sensie polska gospodarka wraca do równowagi po okresie naznaczonym przez bezprecedensowe nadwyżki (handlową i obrotów bieżących). Dzieje się to jednak szybciej, niż prognozowano.
rozmowa z Agatą Śmieją i Rafałem Kręciszem
Bardziej od importu rozczarował eksport. Dodatkowo, pogorszyło się saldo usług. Ekonomiści PKO BP zwracają uwagę, że rósł import paliw oraz dóbr pośrednich potrzebnych do produkcji eksportowanych towarów.
W lipcu największy wpływ na wzrost eksportu miały baterie samochodowe, a importu rosnące ceny paliw, ocenia NBP. Z danych banku centralnego wynika, że w lipcu roku średnia cena importowanej ropy była o 68 proc. wyższa niż przed rokiem.
W lipcu wartość eksportu towarów wyniosła 102 mld zł, co oznacza wzrost o 16,5 proc. w stosunku do analogicznego miesiąca ubiegłego roku. Z kolei wartość importu towarów wzrosła o 25 proc. do 105,2 mld zł.