Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Nowe informacje o ochronie Daniela Obajtka. Budka: są jego podpisy

32
Podziel się:

- Na ochronę b. prezesa Orlenu Daniela Obajtka w zeszłym roku spółki z grupy Orlen wydały ponad 1 mln 600 tys. zł - poinformował w czwartek minister aktywów państwowych Borys Budka. Dodał, że za pieniądze z tych spółek śledzono posłów.

Nowe informacje o ochronie Daniela Obajtka. Budka: są jego podpisy
Na ochronę b. prezesa Orlenu Daniela Obajtka w zeszłym roku spółki z grupy Orlen wydały ponad 1 mln 600 tys. zł - poinformował minister Borys Budka (East News, Wojciech Olkusnik)

- Na ochronę pana Obajtka w zeszłym roku spółki z Grupy Orlen wydały ponad 1 mln 600 tys. zł. Pan Obajtek miał swoich prywatnych ochroniarzy, pan Obajtek miał prywatnego kierowcę, pan Obajtek miał chronione swoje nieruchomości i to wszystko za pieniądze Orlenu - powiedział w czwartek szef MAP Borys Budka w TVP Info.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Donald Tusk powinien być w Brukseli. Brakuje odwagi". Rolnicy wracają z wielkim protestem

Budka przekazał, że z dokumentów, które ma, wynika, że "za pieniądze spółek z Grupy Orlen, śledzono posłów na Sejm RP".

- Wydumanym powodem do tej inwigilacji były składane interpelacje. W interesie Skarbu Państwa interpelacje, w których przestrzegano przed fuzją Orlenu z Lotosem, dopytywano o działalność Orlenu. I wymyślono taką machinę, że zlecono firmie detektywistycznej, rzekomą ochronę interesów Orlenu, a zamiast tego mieliśmy do czynienia z inwigilacją posłów - powiedział Budka. Dodał, że decyzje, akceptacje tych zleceń, zawierały podpisy Daniela Obajtka.

Budka powołał się na wydruki zdjęć, na których - jak mówił - w sposób tajny np. przedstawiano spotkania otwarte PO. - Po pierwsze jakość tych materiałów jest bardzo wątpliwa, jeśli chodzi o to, co się tam znajduje - ocenił. Zaznaczył, wszystkie dokumenty, które otrzymał, "jasno pokazują, że posłowie byli inwigilowani, w sposób tajny robiono im zdjęcia".

Ta osoba, o której tu mówmy, która wykonywała te czynności, w samej Grupie Orlen przez ostatnie lata zarobiła ok. 6 mln zł - powiedział Budka.

Tusk: detektyw wynająty przez Obajtka śledził posłów

We wtorek Donald Tusk, odnosząc się do byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka, stwierdził, że "miał typowe zainteresowania dla funkcjonariuszy PiS" i podpisał m.in. zlecenie dla detektywa, którego zadaniem były "identyfikacja i udokumentowanie działań wobec nieuczciwych konkurencji wobec PKN Orlen, w tym identyfikacja źródeł ujawniania informacji dotyczących funkcjonowania koncernu".

- Detektyw zajmował się śledzeniem posłów opozycji, m.in. Marcina Kierwińskiego, Jana Grabca czy europosła Andrzeja Halickiego - powiedział Tusk, dodając, że na te usługi detektywistyczne Orlen wydał ponad 1 mln zł.

Były prezes Orlenu Daniel Obajtek zaprzeczył, jakoby wynajmował detektywa za ponad 1 mln zł. Według Obajtka, podana przez szefa rządu kwota to koszt ochrony, przyznanej mu przez radę nadzorczą koncernu.

Obajtek: "to kłamstwo, Panie Premierze"

Daniel Obajtek zaprzeczył jakoby wynajmował detektywa za ponad 1 mln zł. Według niego podana przez szefa rządu kwota to koszt ochrony przyznanej mu przez radę nadzorczą koncernu.

"Kategorycznie zaprzeczam doniesieniom, żebym wynajmował jakiegokolwiek detektywa do śledzenia jakichkolwiek posłów. To kłamstwo, Panie Premierze. Podał Pan kwotę za ochronę, którą przyznała mi Rada Nadzorcza koncernu w czasie, gdy realizowaliśmy strategiczne procesy połączenia. Taka ochrona była standardową praktyką, stosowaną również przez Jacka Krawca. Ma Pan złe informacje" - napisał b. prezes Orlenu w środę na platformie X (pisownia oryginalna).

"Śledzenie posłów nie należało do naszych działań"

Do sprawy odniósł się także przedstawicieli firmy detektywistycznej InvestProtect Wojciech Koszczyński. Wskazał, że zlecenie, które firma realizowała dla Orlenu "dotyczyło ochrony mienia i osób oraz działań stanowiących akt nieuczciwej konkurencji wobec spółki".

"Do tych działań nie należało śledzenie posłów. Naszym priorytetem jest zapewnienie bezpiecznego rozwoju przedsiębiorcom oraz zapobieganie wielomilionowym stratom, które są bardzo często skutkiem działań nieuczciwych konkurentów, dezinformacji, wycieku wrażliwych danych z firmy etc." - poinformował Koszczyński.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(32)
janek65
3 tyg. temu
Ciąg dalszy POwskiej propagandy by przykrywać swoje nieróbstwo, drożyznę, brak planu na rządzenie oraz zbliżające się wybory do PE!!! Czas tłustych kotów dopiero nadchodzi, a dla was piniędzy nie ma i nie będzie!!! Igrzysk cd nadchodzi - bawmy się , w koło tylko narracja krytyki PiS ,a czy oni potrafią mówić i zrobić coś innego!?
Van Gogh
2 miesiące temu
Lepiej by Budka wyjasnił ile kosztowała ochrona Krawca jak za PO Orlen notował straty??? To powinno interesować logicznie myślących. Sam fakt strat oczywiście nie był powodem do żadnej "kontroli, audytu czy komisji" przecież wtedy to były "dobre straty" a teraz za Obajkta były "złe zyski" 😀.
Xxx XXXV
2 miesiące temu
To ciekawe informacje tylko dlaczego obajtek jeszcze nie siedzi? Czekacie aż ucieknie za granicę jak ziobro?
Htbk
2 miesiące temu
Wszystko usuwają ,zostaje tylko to co jest ,wiem o co chodzi ,nie dajcie się nabrać.
Gerwazy
2 miesiące temu
TUSK ZAŁATWIŁ I JESZCZE ZAŁATWI PISOWCÓW.. Jedyny polityk europejskiego formatu i z mentalnością zachodnią, a nie postkomunistyczny satrapa jak Jaro, ale pechowy, bo za jego rządów nastąpił wysyp ruskich kretów. FSB skumała, że Polacy za bardzo przechodzą na Zachód i uruchomili PiS. Niszczenie Polski poprzez zainstalowanie pseudowrogów Rosji, a naprawdę zdrajców i Targowiczan to stary myk ruskich (poczytajcie o konfederacji barskiej, sprawie Bobrowskiego w powstaniu styczniowym, sprawie Drymmera i Kobylańskiego w II RP, naprawdę się zdziwicie podobieństwami, pisiorki). Lech chyba tego nie chciał, może dowiedział się za dużo o braciszku i jest gdzie jest. Naprawdę dziwne, Miaciarenka wiadomo, ale Jaro też nie chciał lecieć... PiSmaki, i tak wszyscy wiedzą, że trzaskacie wpisy każdy pod trzydziestoma nickami, a jest was z piętnaście osób, pod wodzą Maciory-Matecznika. Jakiś czas temu kolo posługujący się nickami "hej" oraz "wiem" sam przyznał, że tak pisze udając, że cały naród nienawidzi Tuska. Te same od lat oklepane wstawki, że Słońce Peru, że rudy, że dziadek z Krzyżaków, hehe... Śmieszni jesteście. Na kilometr czuć, że śmierdzicie ustawką. To przypomina powieść Orwella "1984". Tam były dla psów reżimu "minuty nienawiści" gdy pojawiał się niejaki Goldstein. Normalnie Orwell przewidział kaczyzm. Dobre, choć logiczne. Bo bolszewizm i kaczyzm to to samo. Dlaczego zgadzacie się pisać kłamstwa i oczywiste głupoty? Dla kilku srebrNICKÓW? Nie, obiecali wam, że kiedyś zostaniecie posłami, jak kiedyś Kurski pielęgniarce, co wystąpiła w spocie PO, a potem była gwiazdą konwencji kaczej. Ale jej los powinien być dla was przestrogą, bo potem mówiła, że została sromotnie oszukana i tylko zrobiła z siebie idiotkę. NIC WAM NIE PRZYJDZIE Z WYMYŚLANIA TYCH BZDUR, KTÓRE PISZECIE. PRZESTAŃCIE SZKODZIĆ POLSCE.
...
Następna strona