Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. PRC
|
aktualizacja

Nowy budżet UE. Niektóre regiony Polski za bogate na pomoc

9
Podziel się:

Podział nowej puli pieniędzy dla Polski budzi niepokój części marszałków. W nowym rozdaniu Dolny Śląsk i Wielkopolska mogą stracić najwięcej.

Nowy budżet UE. Niektóre regiony Polski za bogate na pomoc
Wrocław, rynek (WP, Łukasz Kuczera)

Projektu umowy partnerstwa na lata 2021–2027 wchodzi w fazę konsultacji. Prowadzi je resort funduszy UE i polityki regionalnej. Do samorządów ma trafić 40 proc. puli przeznaczonej na projekty dla Polski.

To dobra wiadomość, bowiem obawiano się, że rząd będzie chciał ograniczać kompetencje w zakresie dzielenia unijnej pomocy. Chodzi o 28 mld euro. Jak przypomina "Rzeczpospolita", czwartą część tej kwoty przeznaczono na rezerwę programową do podziału na późniejszym etapie, a 75 proc. podzielono między regiony.

I właśnie o ten podział toczą się spory. Resort funduszy zapewnia, że wykorzystanie algorytmu opartego na obiektywnych kryteriach, m.in. liczbie ludności i PKB na mieszkańca, będzie sprawiedliwe. Dla marszałków tych lepiej radzących sobie województw oznacza to poważne straty.

Pieniędzy i tak będzie mniej, wynika to zmniejszonego budżetu unijnego dla Polski. Ale różnice są spore. Podczas gdy jednym pula dostępnych środków zmniejszy się o 20 proc., innym nawet o 40 proc. lub więcej. Jak pisze "Rz", na tym podziale ucierpią najbardziej Wielkopolska i Dolny Śląsk.

Zobacz także: "Będą zamknięcia". Niektóre galerie nie otworzą się po lockdownie

Jak wyjaśnia dziennik, oba te regiony finansowania wynikające ze zmniejszonego budżetu unijnego dla Polski już kilka lat temu przekroczyły pewien poziom rozwoju, tj. PKB per capita na poziomie 75 proc. średniej w UE. Tym samym uznaje się je za regiony przejściowe, a więc już nie najbiedniejsze dotąd silnie wspierane przez UE.

I tak np. Wielkopolska miałaby otrzymać 1,07 mld euro wobec 2,45 mld euro na lata 2014–2020, co oznacza spadek o ponad 56 proc. Dla Dolnego Śląska z kolei to cięcia z  z obecnej puli 2,24 mld euro do proponowanych 870 mln euro.

Marszałkowie pytani przez dziennik o tę kwestię zapowiadają walkę o dodatkowe środki. Jak podkreślają, dynamiczne tempo rozwoju wymaga stabilizacji i kontynuacji, a nie wstrzymywania. Nie można karać regionów za ich wzorowy rozwój.

Podobne wątpliwości mają przedstawiciele władz Małopolski i Pomorza, gdzie pula proponowanych środków jest odpowiednio o 46 i 40 proc. niższa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(9)
pyra
3 lata temu
A Warszawa po staremu będzie doić. Z Wielkopolską też jest różnie. Są tam regiony bardzo ubogie, z dużym bezrobociem. No i rozrzutny Poznań, który potrafi "remontować" co dwa lata te same ulice.
adam
3 lata temu
Polska A to stolica I miasta wojewodzkie natomiast powiaty to Polska B I C niezaleznie od tego w jakim wojewodztw is.
Gosc
3 lata temu
Dolny Slask to jest niemiecka ruina w porownaniu do podkarpacia
nanader
3 lata temu
W biedniejszych regionach też mieszkają ludzie. Jestem z Wielkopolski - autostrady, trasy szybkiego ruchu, kolej, lotniska: to już jest mniej więcej opanowane. Rozumiem, że Poznaniacy to centusie, ale nie bądźmy aż tak zachłanni! W tych nowych czasach urzędy, zamiast żebraniem cudzych pieniędzy, powinny się skupić na wspieraniu regionalnych przedsiębiorców i pracowników. M.in. żeby sanepid nie blokował niepotrzebnie rozwoju, i tak samo różne inne urzędy. Wielu urzędników ma nadal zwyczaj zabraniać wszystkiego, czego nie rozumieją. Jest jeszcze na tym polu bardzo wiele do zrobienia, i teraz ma to większe przełożenie na rozwój niż ładowanie kolejnych miliardów przez unijne dotacje. Nie potrzebujemy kolejnych przejść dla pieszych donikąd, pogłębiania rowów melioracyjnych w czasie permanentnej suszy, ani dalszych barierek bezpieczeństwa przy kolejnych nieużywanych chodnikach. Te wydatki w wielu miejscach są niepotrzebnie rozdmuchane. To było marnotrawstwo
Takie tam
3 lata temu
I bardzo dobrze. W końcu kasa powinna pójść tam, gdzie jest naprawdę potrzebna. Do regionów, które nie są w stanie same finansować kosztownych inwestycji i naprawdę potrzebnych - drogi, kolej itd. Jak coś ma się zmienić w Zachodnio-Pomorskim, Warm-Mazurskim, Podlaskim, czy Podkarpackim? Wystarczy zobaczyć na przykładzie Olsztyna - powstała obwodnica miasta, droga ekspresowa i odrazu pojawili się nowi inwestorzy, np Zalando. Wyremontowano częściowo 16. i kolej do Biskupca i otworzyła się tam fabryka Eggera. Nowe miejsca pracy potrzebne są nie tylko w centralnej, czy południowej Polsce. Nowa droga potrzebna jest nie tylko pod Wrocławiem, Poznaniem, czy Warszawą - w Bieszczadach, czy na Mazurach też są drogi, które naprawdę potrzebują remontu, żeby można tam było bezpiecznie poruszać się na wakacjach, czy nowoczesne pociągi, w których można normalnie przewieść rowery, a z tym niestety latem jest ciężko, bo latem IC puszcza tam stare składy wagonowe. Powinno się podejmować konkretne kroki i inwestycje, które ograniczą wyludnianie się obszarów peryferyjnych. Z braku odpowiedniej infrastruktury są jeszcze obszary z problemem dostępu do tak podstawowego dobra, jak internet, o czym chyba każdy już słyszał przy okazji e-nauczania. Fajnie, że z dotacji w Katowicach czy Warszawie postawią kolejny pomnik komuś/czemuś tam, wymienią poraz kolejny wiaty przystankowe czy śmietniki, czy w centrum miasta wymieniony zostanie poraz kolejny chodnik teraz z kostki polbrukowej na chiński piaskowiec - ale pieniądze z dotacji powinny być kierowane na konkretne działania, które wyciągną z zacofania cały kraj. Ideą unijnych dotacji jest równoważenie dysproporcji w rozwoju regionów, a nie ich zwiększanie.