Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Andrzej Prajsnar
|

Ogradzamy osiedla, bo dystansujemy się od biedniejszych? Bzdura, Europa też woli płoty

277
Podziel się:

Dyskusja nad grodzonymi osiedlami w Polsce przybiera na sile. Można jednak odnieść wrażenie, że jest ona mało obiektywna. Wiele osób zapomina, że nie tylko Polacy chcą mieszkać na odgrodzonych osiedlach.

Ogradzamy osiedla, bo dystansujemy się od biedniejszych? Bzdura, Europa też woli płoty
Ogrodzone osiedla to nie polska specyfika. Na Zachodzie budowano je jeszcze w czasach PRL (Marcin - stock.adobe.com)

Ogrodzone osiedla to temat, który regularnie jest poruszany przez branżowe media. Od niedawna widać większe zainteresowanie tą kwestią. Niestety można odnieść wrażenie, że medialna dyskusja związana z grodzeniem osiedli stała się mało obiektywna. Eksperci wypowiadający się w tym temacie często lekceważą powody skutkujące zainteresowaniem ogrodzonymi osiedlami.

Jednym z takich powodów jest po prostu niewystarczające poczucie bezpieczeństwa i duża liczba uciążliwych wykroczeń (związanych np. z dewastacjami). Zupełnie błędne są stwierdzenia mówiące o popularności grodzonych osiedli tylko na terenie Polski.

Zobacz także: Balcerowicz chwali program PiS. W swoim stylu. "Odbiega in plus od morza propagandy"

Preferencje nabywców mieszkań nie są przypadkowe

O odgrodzonych osiedlach zwykle mówi się w kontekście inwestycji deweloperskich. Sami inwestorzy przyznają, że wielu ich klientów postrzega ogrodzenie osiedla jako zaletę. Można przypuszczać, że takie podejście jest częstsze w przypadku większych ośrodków miejskich. W dalszym ciągu są one bardzo ważnym obszarem działalności firm deweloperskich.

Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że w pierwszej połowie 2021 r. około połowa nowych lokali i domów została rozpoczęta na terenie osiemnastu miast wojewódzkich oraz Gdyni. Sześć lat wcześniej analogiczny wynik przekraczał nawet 70 proc. Taka statystyczna wzmianka, wbrew pozorom, ma związek z tematem grodzonych osiedli. Potwierdza to poniższa mapa wskaźnika przestępczości przygotowana przez ekspertów portalu RynekPierwotny.pl.

Część mieszkańców miast nie czuje się zbyt bezpiecznie

Powyższa mapa pokazująca liczbę przestępstw przeciwko mieniu (z 2020 r.) w przeliczeniu na 1000 mieszkańców powiatu potwierdza, że większe miasta cechują się wyraźnie wyższym poziomem przestępczości. Po uwzględnieniu innych rodzajów przestępstw widzimy, że mapa kraju również wygląda niekorzystnie dla dużych miast.

Nie jest to wyłącznie polska specyfika. Niemniej wydaje się, że władze miast walczące z odgrodzonymi osiedlami powinny zwrócić większą uwagę na przyczyny, które sprawiają, że bloki i domy za ogrodzeniem nadal są popularne. Wpływ grodzenia na lokalną przestępczość bywa dyskutowany, ale nie zmienia to faktu, że obawy części mieszkańców dużych miast o bezpieczeństwo okazały się realne.

Prócz przestępstw problemem bywają nawyki sąsiadów

Na popularność grodzonych osiedli wpływają również uciążliwości związane np. z nocnymi libacjami na skwerkach, śmieceniem i zajmowaniem przestrzeni wokół bloku przez kierowców niebędących mieszkańcami danej okolicy. Niestety, wydaje się, że brakuje przyziemnej refleksji nad przyczynami powstawania zamkniętych przestrzeni w miastach.

Sporo jest natomiast górnolotnych lub bardzo ogólnych stwierdzeń socjologów, mówiących np. o potrzebie budowania wspólnej przestrzeni miejskiej albo złych nawykach polskiej klasy średniej, która rzekomo chce się odgradzać od gorzej zarabiających.

Grodzone osiedla obecnie powstają nie tylko w Polsce

Kolejne niepokojące zjawisko w publicznej dyskusji polega na budowaniu narracji, według której popularność grodzonych osiedli ma związek z jakimiś szczególnie niekorzystnymi cechami Polaków (np. niechęcią do obcych).

Tymczasem informacje napływające z innych krajów wskazują, że grodzenie osiedli wcale nie jest zjawiskiem typowym tylko dla Polski. Na początku bieżącego stulecia trend związany ze wzrostem popularności odgrodzonych osiedli był tak widoczny na Starym Kontynencie, że Unia Europejska dofinansowała badania nad tym zjawiskiem.

Warto dodać, że Hiszpania i Portugalia są ciekawymi przykładami krajów, gdzie zamknięte osiedla stały się popularne już w latach 80. Przykład Hiszpanii i Portugalii jest ważny, ponieważ obala pewną kontrowersyjną tezę. Według niej budowa ogrodzonych osiedli w Europie jest zjawiskiem typowym dla krajów byłego bloku wschodniego i wiąże się z trwałym osłabieniem społecznego zaufania w czasach transformacji gospodarczej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
nieruchomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
rynekpierwotny.pl
KOMENTARZE
(277)
WYRÓŻNIONE
Albert
3 lata temu
Mam mały domek, za płotem przed którym rośnie 11 dużych świerków - taki mały lasek. Tuż obok przystanek MZK. Jest bramka, na przystanku śmietnik. Codziennie spod płotu zbieram puste butelki po małpkach i piwach, puszki po piwach i colach choć bliżej śmietnik niż płot! Często śmieci są przerzucane przez płot, a najdziwniejszym 'podrzutkiem' było... małe kociątko! Dziś to tyran domowy :-) Bramki nie zamykałem, bo wiadomo ze za nią mój teren. Na bramce był dzwonek. W ciągu dnia było kilka(naście) dzwonków dla zgrywy. Do czasu aż ktoś ukradł przycisk. Nie ma dzwonka, bramka zamknięta: jak raz wychodząc z domu zobaczyłem gościa siedzącego na ścieżce do bramki i palącego fajkę i trzymającego puszkę piwa! Na pytanie co on tu robi odpowiedział: bo tu fajniej niż w tamtym syfie (myśląc o przystanku i trawniku między płotem a chodnikiem)! Wtedy stwierdziłem: mój trawnik, moje świerki, moje kwiaty, mój cień - wszystko za co płacę - nie będzie miejscem dla meneli i żuli! Gonię złodziei którzy przekładają rękę przez płot, by posmakować moich czereśni, śliwek, porzeczek i zerwać kwiat róży. Nie było by tak, gdyby ktoś zerwał kilka czereśni lub śliwek. Ale ładowanie do torby ukradzionych (zza płotu!) owoców?! Przesiadywanie z puszką w MOIM ogrodzie bez pozwolenia??? Żulia już wie, że zaraz wyjdę i zapytam się gdzie wyrzuci flaszkę/puszkę - praktycznie zniknęli. Szczyle wiedzą, że rozbicie dla jaj butelki na chodniku przed moim domem, to zatrzymanie policji (jeśli przejeżdża) lub wezwanie jej. Nie jestem zwolennikiem ogrodzeń - między mną a sąsiadami nie ma żadnych. Nie ubędzie mi po zerwaniu kilku czereśni. Ale rwących czereśnie są setki, a wtedy dla mnie mało co zostaje! No i niby dlaczego ktoś ma siedzieć bo mu tak wygodniej na mojej posesji? Gdyby się źle poczuł - woda w 5", zaproszenie na krzesełko (także w cieniu) tuż po tym. Ale zrobić sobie miejsce do przyjemnego picia piwa? Bo na przystanku SM lub policja się czepi? nie jestem brat Albert, ale tam chyba też pić nie wolno.
konik
3 lata temu
są tacy którzy mieszkają w willach wartych setki tysięcy a śmieci podrzucają do śmietników osiedlowych.
assa
3 lata temu
Kiedyś przechodziłam obok takiego osiedla ok. godz 16. kilka osób po powrocie z pracy właśnie wychodziło na spacer z psem. Wszyscy poszli na teren położonej obok spółdzielni mieszkaniowej. Chyba też powinna się ogrodzić.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (277)
Życzliwy
2 lata temu
Ogrodzenie domu rozni sie od ogrodzenia wielkiego osiedla. Jak sie ogrodzi budynek do okola to tez nie ma wiekszego problemu, ale czesto ogrodzone sa dlugie osiedla przez co tak naprawde zabierane jest przejscie i trzeba czasem isc z kilometr do okola zupelnie bez sensu. Przyklad z dziecmi jest poprostu smieszny przeciez moznaby ogrodzic sam plac zabaw, poza tym sami bylismy dziecmi i jakos nic nam sie nie dzialo na nieogrodzonych placach zabaw... Za to jak bylem dzieckiem to czesto przechodzilismy przez te ogrodzenia dla zabawy wiec to dla mnie tylko ryzyko ze jakis dzieciak zawisnie na ktoryms albo jeszcze spadnie i nieszczescie gotowe. "Ochrona" na tych osiedlach to na ogol stare pijane chamskie dziady, ktorzy udaja milych dla mieszkancow i nic sensownego nie robia. Moim zdaniem ogrodzenie calego skweru to jakas nowobogacka moda ktora daje zludne wrazenie ladnego osiedla. I oczywiscie przed zadnym z takich osiedli czesto nikt nie pomysli o paru miejscach postojowych dla kurierow, dostawcow, ubera czy gosci tylko wszystko ogrodza i jeszcze zakazy zatrzymywania sie dadza i slupki przy kraweznikach zeby przpadkiem nikt nie zaparkowal
RSW
3 lata temu
Jak chcą się zamykać za kratami ich sprawa. Nie można natomiast dopuścić do zawłaszczania przestrzeni publicznej. Nie może na długości kilometra ciągnąć się ogrodzenie coraz to innej wspólnoty mieszkaniowej. Tereny miejskie nie będące pod zabudową mieszkalną i w bezpośredniej bliskości nie powinny być grodzone. Powinien być zapewniony swobodny dostęp do obiektów użyteczności publicznej i społecznej.
1234
3 lata temu
Ja cenie sobie ogrodzone osiedle dlatego że nie mam zaufania do państwa polskiego i jej milicji
1234tt
3 lata temu
Ja cenie sobie ogrodzone osiedle dlatego że nie mam zaufania do państwa polskiego i jej milicji
Hdkkk
3 lata temu
Rozumiem że teraz zlikwidujcie ogrodzenia domów jednorodzinnych itp. Teren wspólnoty jest terenem prywatnym
...
Następna strona