Podwyżka stóp procentowych nie pomogła. Jesteśmy prawie na końcu rankingu
Mimo podwyżki stóp procentowych, realna uwzględniająca inflację stopa procentowa w Polsce należy do najniższych na świecie. Niższa jest np. w Argentynie, gdzie inflacja wynosi 50 proc.
Stopy procentowe to potężne narzędzie, dzięki któremu bank centralny może wpływać na gospodarkę. Niskie stopy to m. in. tańsze kredyty, ale też mniejsze odsetki od depozytów w bankach. Mogą one też napędzać wzrost cen, przynajmniej w niektórych kategoriach dóbr i usług.
Stopy zostały ścięte w Polsce prawie do zera, żeby walczyć ze skutkami koronakryzysu. Podczas gdy inne banki w regionie zaczęły je podnosić już kilka miesięcy temu, polski bank centralny "czekał i patrzył".
W środę nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji - stopy procentowe w Polsce zostały podniesione po raz pierwszy od 9 lat. Główna stopa referencyjna wzrosła z 0,1 proc. do 0,5 proc.
Jednocześnie wstępny odczyt inflacji za wrzesień pokazał, że ceny dóbr i usług konsumpcyjnych w Polsce wzrosły średnio o 5,8 proc. w skali roku, czyli najszybciej od dwóch dekad. Oznacza to, że realna, uwzględniająca inflację, stopa procentowa wynosi 5,3 proc. i mimo podwyżki należy do najwyższych na świecie.
Apel byłych prezesów NBP ws. inflacji. Marek Belka się podpisał. Tłumaczy decyzję
Wyższa realna stopa procentowa (13,4 proc.) jest w Argentynie, jednak w tym kraju inflacja wynosi aż ponad 50 proc. W USA jest zbliżona, lecz minimalnie niższa niż w Polsce (5,2 proc.).
Ujemna realna stopa procentowa powoduje m. in., że inflacja "zjada" nasze oszczędności". Przez wzrost cen wartość pieniądza spada w czasie, a odsetki w bankach są zbyt niskie, aby zrekompensować spadek wartości pieniądza.
Inflacja uderza w najuboższych
Inflacja szczególnie uderza w najbiedniejszych. Dlaczego? Gospodarstwa domowe o najniższych dochodach lokują stosunkowo więcej swoich oszczędności w instrumentach nieodpornych na inflację, jak gotówka i depozyty bankowe.
Bogatsze gospodarstwa domowe mają więc większe możliwości "uciekania" przed inflacją i ochrony swoich oszczędności. Mogą na przykład inwestować w nieruchomości, dodatkowo podbijając ceny na tym rynku i powodując, że mieszkania będą mniej dostępne dla mniej zamożnych.