Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Sebastian Ogórek
Sebastian Ogórek
|
aktualizacja

Polacy mówią stanowcze "nie" zaostrzeniu zakazu handlu. "Solidarność" zdania nie zmienia

1297
Podziel się:

Ponad 55 proc. Polaków nie chce zamykania sklepów, które działają w niedzielę, bo są placówkami pocztowymi – wynika z sondażu Instytutu Badań Spraw Publicznych dla money.pl. Dziś to najczęściej one ratują Polaków przed zakazem handlu.

Żabka stała się symbolem walki z zakazem handlu w niedziele
Żabka stała się symbolem walki z zakazem handlu w niedziele (East News, Piotr Molecki/East News)

Niedziela bez handlu w dużym mieście. Zamknięte Biedronka, Lidl, Tesco, Społem. W większości nie pracują też małe sklepiki osiedlowe. Gdzie Polacy idą, gdy zabraknie im pasty do zębów czy papierosów? Najczęściej albo na stację paliw, albo do Żabki.

Sieć wyraźnie zyskała na zakazie handlu, bo jeszcze zanim ten zaczął obowiązywać, jej sklepy miały już status placówek pocztowych. A te są wyłączone z restrykcji związanych z zamykaniem sklepów w niedzielę.

W ostatnich miesiącach sklepów będących placówkami pocztowymi jednak przybywa. Od niedawna największa pod względem liczby sklepów sieć w kraju, czyli franczyzowa Abc także korzysta z luki. A trzeba pamiętać, że to ponad 8 tys. placówek potencjalnie otwartych w ostatni dzień tygodnia.

Zobacz także: Obejrzyj. Wojciech Kruszewski, prezes Lewiatana: "Polacy chcą powrotu do łagodniejszych przepisów"

Przepisy oczywiście nie podobają się "Solidarności". Szef handlowej odnogi związku Alfred Bujara przyznał w grudniu w rozmowie z WP Finanse, że złożył już w tej sprawie prośbę do minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Chodzi o likwidację wyłączenia dla placówek pocztowych.

Problem w tym, że Polacy zdecydowanie takich zmian nie chcą. Z badania przeprowadzonego na zlecenie money.pl przez Instytutu Badań Spraw Publicznych wynika, że aż 55 proc. woli utrzymanie dzisiejszego statusu quo. Co ważne, aż 47 proc. mówi zdecydowane "nie" zmianom. Ile osób popiera zaostrzenie zakazu handlu? Niecałe 28 proc.

Co na to "Solidarność"? Alfred Bujara twierdzi, że niekorzystne dla niego badanie jest… nierzetelne. Powód? Jego zdaniem likwidacja przepisów o placówce pocztowej to nie jest żadne zaostrzenie zakazu handlu.

- To jest prowadzanie opinii społecznej w błąd. Nie chcemy zamykać żadnych sklepów. Chcemy, tylko aby wszystkie sklepy pracowały na tych samych zasadach. Żabki będą mogły być otwarte pod warunkiem, że za ladą stanie właściciel, a nie zatrudniony pracownik, tak jak to funkcjonuje w małych, niezależnych sklepach. Wykorzystując kruczek prawny dotyczący placówek pocztowych Żabki zyskały w naszej ocenie nieuczciwą przewagę na rynku. Chodzi tylko o to, aby warunki były takie same dla wszystkich - tłumaczy Alfred Bujara, szef handlowej Solidarności.

Problem w tym, że w badaniu IBSP dotyczącym samego zakazu handlu różnice nie są takie duże. Polakom więc wyraźnie nie podoba się pomysł zamykania wszystkich sklepów. Takie wnioski płyną też z tzw. analizy crossowej.

Wśród osób, które są zdecydowanie "za" samym zakazem handlu w niedzielę aż 20 proc. nie chce dalszego zaostrzania. Natomiast wśród ankietowanych, którzy są "raczej za" zakazem niemal 45 proc. nie popiera zmian.

Alfred Bujara tych argumentów jednak nie przyjmuje.

- Małe, niezależne sklepy cierpią z powodu działalności pseudoplacówek pocztowych. Przecież nikt nie ma wątpliwości, że Żabka jest sklepem spożywczo-monopolowym, a nie pocztą. Podstawową działalnością sklepów tej sieci jest handel, a nie usługi pocztowe. Wyjątek dotyczący placówek pocztowych pojawił się w ustawie w trakcie prac parlamentarnych. Nie było go w obywatelskim projekcie. Dążymy wyłącznie do tego, aby ten problematyczny zapis usunąć lub doprecyzować. Twierdzenie, że chcemy zaostrzenia zakazu i zamknięcia wszystkich Żabek na cztery spusty jest zwyczajnie nieuczciwe - stwierdza Bujara.

Co na to Żabka? Sieć w komentarzu przesłanym money.pl wskazuje, że owszem korzysta z wyłączenia i pomaga w ten sposób Polakom, którzy nie mogą robić zakupów. Jednocześnie zaznacza, że skala działalności pocztowej nie jest znikoma.

- Klienci sklepów Żabka doceniają możliwość zrobienia szybkich zakupów spożywczych w niedziele, kiedy dostępność oferty handlowej jest ograniczona przez ustawodawcę, np. w dużych sklepach. Nasze dane wskazują na bardzo dużą popularność usługi nadania lub odbioru paczek w punktach Żabka. Tylko w grudniu obsłużyliśmy ponad 2 miliony przesyłek - podaje money.pl biuro prasowe Żabka Polska

Przypomnijmy, że zakaz handlu w niedzielę wszedł w pełni od początku 2020. Oznacza on, że sklepy otworzyć mogą się tylko w sześć niedziel w roku. To głównie tzw. wyprzedażowe i poprzedzające święta (np. Boże Narodzenie czy Wielkanoc). Normalnie działać mogą w niedziele jedynie stacje paliw, apteki, kioski, kwiaciarnie czy placówki pocztowe.

Masz newsa, zdjęcie, film? Wyślij na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(1297)
WYRÓŻNIONE
Caber
5 lata temu
Jestem za całkowitym przywróceniem handlu w niedzielę, żyje w wolnym kraju i jak będę chciał to powinienem zrobić sobie zakupy w niedzielę. To nie jest komuna aby zamykać sklepy.
Olcia
5 lata temu
Jeśli zamykają sklepy to niech zamkną też wszystkie restauracje. Tam też pracują ludzie co mają rodziny.
Gosia
5 lata temu
Praca w handlu w niedzielę przedstawiana jest ja wyzysk człowieka tam pracującego A to nieprawda ! Wolałam pracę w niedzielę bo w tygodniu dostawałam dzień wolny i mogłam sporo spraw pozalatwiac np. w urzędach które niby mają jakieś dyżury ale jak ktoś pracuje do 16.30 albo 17 zanim dojedzie to już zamknięte. Teraz będę musiała tracić urlop żeby coś załatwić. Poza tym dla ludzi pracujących do 17 niedziela była dniem w którym na spokojnie zrobił zakupy na tydzień, poszukał jakiegoś ciucha itp. Do kościoła jak ktoś chodził, to i praca mu nie przeszkodziła uczestniczyć w mszy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1297)
dziecko we ...
5 lata temu
To nie ta Solidarność tylko urzędnicy w nowym opakowaniu pod jej wezwaniem.Niech rząd trzyma się z daleka od dyrygowaniem handlem.To już bylo i skutki są historycznie udokumentowane. Jakoś tz."Solidarność" nie stanęła za wlaścicielami małych a jak że potrzebnych sklepików.Najlepiej jak po chleb i bulki obywatel goni na drugi koniec miasta kiedy miał sklepik pod nosem.."Władza wie lepiej?"
Jb
5 lata temu
Przywrócic handel w niedziele. Nie jest to hejt, ale od początku była to głupota
Dar
5 lata temu
Dla zwolenniówk czynnych sklepów w niedzielę i wolnym rynku. To też można iść w drugą stronę. To dlaczego w niedziele nie pracują urzędy, szkoły itd. Każdy chce mieć niedzielę wolną, a jak ktoś chce mieć potrzebę to niech więcej płaci. Kompromis za pracę w niedziele extra płaca np. na umowę o pracę min. stawka 240zł inne umowy 40zł/h.
dar
5 lata temu
Dla polityków największym problemem jest myślenie. Wystarczy wprowadzić dodatkową opłatę za sprzedaż alkoholu na wynos w niedzielę np. 500zł i większość sklepów się zamknie,a jak nie to budzet na tym zyska. .
ja
5 lata temu
zamknąć też wszystkie stacje telewizyjne, szpitale, służby oraz stacje paliw. Jak wszyscy to wszyscy
...
Następna strona