*Wicepremier Przemysław Gosiewski jest politykiem PiS, którego Wojciech Wierzejski obwinia o nepotyzm przy obsadzaniu stanowisk w państwowych agencjach - ustaliło "Życie Warszawy". *
Wierzejski po koalicyjnej kłótni wytoczył w sobotę przeciw PiS ciężkie działo. Politykom partii braci Kaczyńskich zarzucił obsadzanie rządowych stanowisk osobami z rodziny i powinowatymi. O jednym z ministrów powiedział, że w przyrządowych agencjach zatrudnia krewnych "do czwartego pokolenia". W rozmowie z "Życiem Warszawy" nie chciał jednak zdradzić, kogo ma na myśli. Dodał, że wystarczy przejrzeć sejmowy rejestr korzyści.
"Chodzi o Przemysława Gosiewskiego. Co chwilę słychać, że po rządowych agencjach upycha znajomych i krewnych. Ale on nie jest jedyny" - zdradza jeden z wysoko postawionych polityków LPR.
"Jeśli politycy LPR mnie mają na myśli, to opowiadanie takich rzeczy traktuję
jako wyjątkową złośliwość" - oburza się na to wicepremier Gosiewski. Przyznaje, że jego żona pracuje w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, "ponieważ ma do tego kompetencje" i nie ma to nic wspólnego z nepotyzmem.
Przemysław Gosiewski dodaje, że jeśli już mowa o nepotyzmie, to przoduje w tym raczej Samoobrona, a nie PiS. "Wiem o wielu ludziach, którzy nie mają kwalifikacji, a są obsadzani, bo są z rodzin partyjnych działaczy" - dodaje wicepremier.