Wrocławska prokuratura apelacyjna prowadzi śledztwo dotyczące ewentualnych nieprawidłowości w obrocie ziemią, w wyniku których Janusz Maksymiuk (Samoobrona) miał zarobić ponad 2 mln zł.
Naczelnik wydziału do spraw przestępczości zorganizowanej prokuratury apelacyjnej we Wrocławiu Marek Kuczyński, powiedział, że sprawa dotycząca nieprawidłowości w obrocie ziemią toczy się od dłuższego czasu.
"Ze względu na dobro śledztwa nie chcemy udzielać bliższych informacji. Sprawa jest wielowątkowa i skomplikowana" - powiedział Kuczyński. Według niego, wyjaśnienie okoliczności potrwa jeszcze przynajmniej kilka tygodni.
JAK MAKSYMIUK ZIEMIĘ SPRZEDAWAŁ ( http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=03.08.2011 09:00&de=03.08.2011 17:35&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&w=460&h=250&cm=0&rl=1 ) Sam porównuj dane na wykresach - wypróbuj MoneyAnalytics
Maksymiuk zapewnia, że jest niewinny. "Przed sądem będę udowadniał, że postąpiłem zgodnie z prawem, (...), a moje transakcje były czyste" - powiedział.
Poseł przekonuje także, że oświadczenia majątkowe za lata 2005 i 2006 złożył zgodnie z prawem. "Oświadczam, że swoje oświadczenia majątkowe złożyłem zgodnie z prawem i wypełniłem je zgodnie z wolą ustawodawcy. W druku oświadczenia nie ma miejsca na wpisywanie informacji o sprzedaży gruntu. W oświadczeniu nie ma takiego punktu" - zaznaczył.
Jak podkreślił, wypełniając druk oświadczenia nie popełnił błędu. "Rozumiem interpretację, która mówi, że mogłem wpisać w oświadczeniu informacje o sprzedaży, ale mogłem to zrobić, a nie musiałem, a to jest ogromna różnica" - dodał Maksymiuk.
Wicepremier, szef Samoobrony Andrzej Lepper powiedział we wtorek PAP, że wierzy w wyjaśnienia Maksymiuka. "Z tego co wiem, nie ma tu żadnego nadużycia, wszystko jest zgodne z prawem" - podkreślił.