Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest zdania, że nowa ustawa medialna może pogrzebać media publiczne. Jak mówi Witold Kołodziejski, procedura jej notyfikacji przez Komisję Europejską może potrwać kilkanaście miesięcy.
Środki przekazywane mediom mogą zostać uznane za formę pomocy publicznej, dlatego potrzebna jest akceptacja Komisji, która sprawdza czy ma do czynienia z pomocą. Jeśli tak, weryfikuje czy pomoc ta jest zgodna z warunkami dopuszczalności, czyli ze wspólnym rynkiem. Procedura ta wymaga czasu.
Zdaniem Witolda Kołodziejskiego, ściągalność abonamentu jest bardzo niska i od stycznia Polskie Radio i Telewizja Polska mogą pozostać bez środków. Kołodziejski dodał, że pomoc publiczna bez notyfikacji jest nielegalna i dlatego Komisja Europejska prawdopodobnie każe Polskiemu Radiu i TVP zwracać tę kwotę. Według niego, prace Senatu nad ustawą nie wnoszą niczego, co mogłoby rozwiązać problem mediów publicznych. Zdaniem Kołodziejskiego, najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji jest powrót do abonamentu i poprawienie jego ściągalności, na przykład poprzez umożliwienie urzędom skarbowym ściąganie zaległości.
Głosowanie nad ustawą medialną w Senacie najprawdopodobniej jutro. Podstawowe rozwiązania proponowane w ustawie autorstwa PO, PSL i SLD to :likwidacja abonamentu radiowo-telewizyjnego od 2010 roku, a w zamian przekazywanie corocznie z budżetu państwa na media około 900 milionów złotych oraz przekształcenie regionalnych oddziałów TVP w samodzielne spółki.