W Stanach Zjednoczonych nie ustają spekulacje na temat składu gabinetu Baracka Obamy.
Amerykańskie media są zgodne, że pierwsze nominacje świadczą o tym, iż nowy prezydent postawi na skuteczność.
Rahm Emanuel (na zdjęciu), który zgodził się zostać szefem nowej administracji, jest powszechnie uważany za twardego gracza. Nawet przeciwnicy jednak chwalą Emanuela za inteligencję, bezpośredniość i umiejętność osiągania celów. Jego nominacja świadczy o tym, że Obama jest zdeterminowany, by realizować obietnice wyborcze.
W otoczeniu prezydenta-elekta jest wielu byłych współpracowników Billa Clintona. Na przykład szefem zespołu odpowiedzialnego za przejęcie władzy w Białym Domu jest John Podesta, który w latach 90-tych był szefem amerykańskiej administracji.
Sztab Baracka Obamy poinformował, że prezydent-elekt nie ogłosi żadnych nowych nominacji. Komentatorzy spodziewają się jednak, że szybko wybierze szefów najważniejszych resortów.
- *OPINIE AMERYKI, ŚWIATA I POLSKI. Zobacz stronę specjalną: *
Wśród kandydatów na sekretarza stanu wymienia się republikańskiego senatora Chucka Hagela i byłego demokratycznego kandydata na prezydenta Johna Kerry'ego. Collin Powell oświadczył, że nie będzie pełnił funkcji rządowej choć obiecał, że gotów jest służyć Obamie swoimi radami.
Ponieważ największym problemem Stanów Zjednoczonych jest obecnie kryzys gospodarczy, jedną z pierwszych nominacji rządowych otrzyma prawdopodobnie nowy sekretarz skarbu.