Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Prawdziwym celem operacji CBA był Schetyna?

0
Podziel się:

CBA szukało dowodów na łamanie prawa przez człowieka numer dwa w Platformie.

Prawdziwym celem operacji CBA był Schetyna?
(PAP/Tomasz Gzell)

CBA intensywnie szukało dowodów na łamanie prawa lub też podejrzane kontakty biznesowe wicepremiera - donosi _ Newsweek _. Efektem miała być sprawa posłanki Sawickiej, afera Misiaka i hazardowa.

Centralne Biuro Antykorupcyjne miało zainteresować się Schetyną aby uderzyć w Tuska, gdyż - jak pisze tygodnik - lider PO był poza zasięgiem CBA, bo _ nigdy nie prowadził interesów, wystrzegał się kontaktów z biznesmenami i był biedny jak kościelna mysz . Schetyna przeciwnie - od połowy lat 90 prowadził rozmaite interesy _ - pisze Newsweek.

Tygodnik pisze też - powołując się na swoich rozmówców - że elementem działań wobec Schetyny była korupcyjna pułapka CBA, zastawiona na posłankę PO Beatę Sawicką, która w Platformie uchodziła za jego bliską współpracowniczkę.Efektem tych działań ma być też, zdaniem tygodnika, ujawnienie tzw. afery Misiaka, którego firma blisko współpracowała z agencją reklamową, prowadzoną przez żonę Grzegorza Schetyny.

**[

O aferze hazardowej czytaj w Money.pl ]( http://www.money.pl/archiwum/wydarzenia/afera;hazardowa.html ) **

Schetyna do zadań specjalnych?

Zdymisjonowany szef MSWiA będzie terazkierował sejmowym klubem Platformy. Według nieoficjalnych informacji ma ratować jedność partii po aferze hazardowej.

Innego zdania jest jednak tygodnik _ Wprost. _ - _ W ciągu dwóch dni poprzedzających odwołanie wicepremiera Donald Tusk odbył serię spotkań z prominentnymi politykami Platformy: Bronisławem Komorowskim, Januszem Palikotem, Jarosławem Gowinem, Radosławem Sikorskim i Sebastianem Karpiniukiem. Każdego z nich sondował w sprawie dymisji Schetyny _ - napisał tygodnik. Według jego informacji, Donald Tusk bał się, że to właśnie były szef MSWiA mógł doprowadzić do buntu w partii.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)