Uprzywilejowanie jednego nadawcy jest niezgodne z zasadami wolnej konkurencji - tak szefowa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krystyna Mokrosińska komentuje to, że parafowanie umowy stabilizacyjnej PiS, LPR i Samoobrony nastąpiło tylko w obecności dziennikarzy Telewizji Trwam, Radia Maryja i "Naszego Dziennika".
Według Mokrosińskiej, złamana została ustawa o dostępie do informacji publicznej, która zobowiązuje m.in. partie polityczne do informowania o sprawach publicznych. "A podpisanie paktu stabilizacyjnego ewidentnie było taką sprawą" - podkreśla.
"To jest sprawa wydawców i nadawców pozostałych mediów, ale myślę, że powinni oni wystosować protest przeciwko łamaniu tej ustawy i nieprzestrzeganiu zasad wolnej konkurencji" - mówi. "Mogą wystąpić nawet do sądu, bo mogła zostać złamana ustawa".
Według niej, inni dziennikarze nie mogą bojkotować wydarzenia. "Dziennikarze mają obowiązek informowania. Nie mogą się obrażać, bo ich zadaniem jest informować o wszystkim, co dotyczy życia publicznego" - mówi.