Szef Samoobrony Andrzej Lepper liczy na wcześniejsze wybory parlamentarne, jeśli rządzące Prawo i Sprawiedliwość (PiS) nie stworzy m.in. z jego partią większościowej koalicji rządowej. Tymczasem premier Kazimierz Marcinkiewicz podtrzymał, że nie widzi obecnie potrzeby bliższej współpracy rządu z Samoobroną.
„Żeby była stabilność, powinna powstać większość parlamentarna i większość rządząca z trzech partii, bo z dwóch nie da się tego złożyć. Natomiast jeżeli ma być taki marazm, jeżeli PiS ma chodzić za każdą ustawą za coraz to inną partią, to lepiej, żeby odbyły się wybory jak najwcześniej i był układ stabilny dla Polski” – powiedział Lepper w wywiadzie dla radia TOK FM.
Tymczasem premier wciąż jest przeciwny zawieraniu koalicji z partiami, które 10 listopada udzieliły poparcia jego rządowi w głosowaniu o wotum zaufania.
„Zdaję sobie sprawę, że dziś dla Samoobrony sytuacja jest rzeczywiście dosyć dogodna do tego, by budować swoją pozycję i by zachęcać do dalszego wchodzenia w jakąś współpracę z rządem, natomiast ja osobiście nie widzę dziś takiej potrzeby” – powiedział Marcinkiewicz w wywiadzie dla „Sygnałów Dnia” w radiowej Jedynce.
W poniedziałek tygodnik „Newsweek” napisał, że szef PiS-u Jarosław Kaczyński podjął już decyzję o wcześniejszych wyborach, które miałyby się odbyć razem z wyborami samorządowymi, tj. 14 maja 2006 roku. Kaczyński miał przedstawić swojej partii alternatywę: albo wcześniejsze wybory, albo koalicja z Samoobroną. Miał obiecać także obecnemu Marcinkiewiczowi stanowisko premiera po wyborach.
Informacjom tym zaprzeczył później rzecznik PiS-u Adam Bielan.
Przed niespełna miesiącem mniejszościowy rząd Kazimierza Marcinkiewicza uzyskał wotum zaufania dzięki głosom Samoobrony, Ligi Polskich Rodzin LPR), Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) i PiS-u.
CZYTAJ TAKŻE:
