Przewodniczący Solidarności zapewnił, że związek nie będzie brał aktywnego udziału w kampanii wyborczej do parlamentu.
Janusz Śniadek _ _ zaznaczył jednak, że w wyborach prezydenckich związek nie wyklucza udzielenia poparcia dla jednego z kandydatów. W radiowej _ Trójce _przyznał, że przyjął zaproszenie na kongres PiS, ale podkreślił, że uczestniczył w nim tylko po to, by przebić się na forum publicznym z postulatami Solidarności m.in. w kwestiach dotyczących służby zdrowia. Podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość ma tę samą wrażliwość na kwestie społeczne co Solidarność.
Janusz Śniadek wyjaśnił, że Solidarność jest przede wszystkim związkiem zawodowym, a nie ugrupowaniem politycznym, i walczy o prawa pracowników.
Zauważył, że w rozwoju państwa w ostatnim dwudziestoleciu dużo się mówi o gospodarce, a mało o ludziach, którzy tę gospodarkę tworzą. Zwrócił uwagę, że w ostatnim roku pracę straciło 600 tysięcy osób.
Przewodniczący Solidarności odnosząc się do rocznicy podpisania porozumień sierpniowych zapewnił, że obchody odbędą się niezależnie od tego, czy Lech Wałęsa zdecyduje się wziąć w nich udział.