Czarna seria w USA. W czwartkowej strzelaninie w Fort Hood zginęło 13 żołnierzy. W piątek w Orlando jedna osoba. Prezydent Barack Obama ogłosił żałobę narodową.
Po strzelaninie w bazie wojskowej Fort HoodObama oświadczył, że _ cały naród opłakuje _ 13 ofiar śmiertelnych tragicznej strzelaniny w bazie wojskowej Fort Hood, w Teksasie.
Prezydent polecił opuszczenie do połowy masztu wszystkich flag państwowych na Białym Domu i innych budynkach federalnych aż do Dnia Weterana, który przypada 11 listopada.
W piątek żołnierze i cywilni pracownicy bazy Fort Hood wzięli udział w czuwaniu przy świecach ku czci ofiar. Ich pamięć uczczono minutą ciszy.Obama odroczył też o 1 dzień oficjalną wizytę w Japonii, która miała rozpocząć się w czwartek 12 listopada. Prezydent chce bowiem wziąć udział w uroczystościach pogrzebowych ofiar tragedii w Fort Hood.
Szef sztabu armii USA Gen. George Casey powiedział, że atak był _ ciosem w brzuch dla całej armii _. W sobotę ciała ofiar mają być przetransportowane w celu autopsji do bazy wojskowej w stanie Delaware.
Sprawcą tragedii jest 39-letni major Nidal Malik Hasan, który został postrzelony i przebywa w szpitalu. Był wojskowym psychologiem.
Nidal, który jest gorliwym muzułmaninem, otworzył ogień do przypadkowych osób, które znajdowały się w tzw. Centrum Gotowości Bojowej, gdzie kieruje się żołnierzy na testy medyczne przed wysłaniem na front lub tuż po powrocie z wojny.
Rodzina sprawcy pochodziła z Jordanii. Jego kuzyn Nader Hasan powiedział telewizji Fox, że Nidal, który wkrótce miał być wysłany do Afganistanu, starał się wszelkimi sposobami uniknąć wysłania na front.
Strzelanina w biurowcu. Sprawca miał problemy finansowe
40-letni Jason Rodriguez, który w piątek zastrzelił w biurowcu w Orlando na Florydzie jedną osobę i ranił pięć innych, powiedział policji, że dopuścił się tego czynu ponieważ po zwolnieniu go z pracy w czerwcu 2007 r. wpadł w długi i nie widział wyjścia z tej sytuacji.
_ - Pozostawili mnie abym zgnił _ - powiedział Rodriguez, gdy policjanci eskortowali go do aresztu.
Podczas wstępnego przesłuchania, Rodriguez powiedział sędziemu, że jego długi przekraczają 90 tys. dol. a pracując w barze sieci Subway zarabiał mniej niż 30 tys. dol. rocznie. Dodał, że firma zwolniła go _ bez powodu _.
Według informacji policji, Rodriguez został przed dwoma laty zwolniony z pracy w pracowni architektonicznej, w której w piątek zaczął strzelać. Po strzelaninie uciekł i schronił się w domu matki. Oddał się w ręce policji, gdy funkcjonariusze zauważyli go przez okno i kazali mu wyjść.
Stan rannych określany jest jako stabilny.