Ekonomiści ING wzięli pod lupę działania antykryzysowe rządów najważniejszych krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Sprawdzili, jakie środki w relacji do PKB zostały uruchomione i jak dużą rolę w finansowaniu w poszczególnych krajach odgrywają banki centralne. Okazuje się, że nasza polityka fiskalna i pieniężna jest mocno aktywna.
Ogółem polska tarcza antykryzysowa, której wartość szacuje się na około 11,3 proc. PKB, jest mniejsza od węgierskiej (13,6 proc. PKB) i czeskiej (12,3 proc. PKB), ale wielokrotnie większa niż rumuńska (3,2 proc. PKB) i rosyjska (3 proc. PKB).
Jeśli jednak spojrzymy tylko na bezpośrednie wydatki rządowe (a nie wsparcie np. ze strony banków itp.) okazuje, że polski rząd jest najbardziej hojny w regionie. Oczywiście należy podkreślić, że nie chodzi o wartości nominalne (np. Niemcy uruchomili większe środki), tylko o relację kwoty pomocy do wielkości gospodarki, odzwierciedlanej przez PKB.
"Polski rząd podjął najodważniejsze środki redystrybucyjne, z dodatkowymi uznaniowymi wydatkami na ochronę miejsc pracy, utrzymanie dochodów gospodarstw domowych i wspieranie firm. Ogólnie rzecz biorąc, ponadprzeciętne środki fiskalne powinny osiągnąć 6,5 proc. PKB" - czytamy w raporcie ING.
Eksperci zwracają uwagę, że w stosunku do PKB jest to najwyższy bodziec fiskalny nie tylko w Europie Środkowo-Wschodniej, ale w całej Europie.
"Taka tarcza fiskalna nie byłaby możliwa bez dużego programu zakupów aktywów przez bank centralny (NBP), które według naszych szacunków mogą osiągnąć 8,4-10,4 proc. PKB i powinny być najwyższy w regionie" - wskazuje raport ING.
Czytamy w nim także, że NBP agresywnie obniżył stopy procentowe i przyspieszył zakupy obligacji rządowych. Warto zauważyć, że jak dotąd duża ekspansja banku centralnego nie wpłynęła negatywnie na złotego. ING tłumaczy to ścisłą kontrolą płynności - "drukowane pieniądze są ściśle zarządzane przez BGK".
Tarcze w innych krajach
Z raportu ING wynika, że największy pakiet reagowania antykryzysowego ogłosiły Węgry - jego wartość to 13,6 proc. PKB, z czego 60 proc. to wsparcie płynności, a pozostałe 40 proc. to bezpośrednie wsparcie fiskalne. Tamtejszy rząd dokonał największego złagodzenia obciążeń podatkowych w Europie Środkowo-Wschodniej.
Na drugim miejscu są Czesi. Ich tarcza wygląda na mocną, ale wymaga dużej biurokracji. Kolejne programy są wprowadzane powoli i nie działają tak szybko, jak się spodziewano. Eksperci zwracają uwagę na to, że tamtejszy bank centralny pozostaje najbardziej konserwatywny w regionie, ponieważ obniża stopy procentowe, ale twierdzi, że skup obligacji jest środkiem ostatecznym.
Stosunkowo niewielkie wsparcie obywatelom daje Rumunia. Bezpośrednia pomoc rządu to zaledwie 1,2 proc. PKB. Wynika to z błędów przeszłości - rząd prowadził politykę procykliczną i doprowadził deficyt do wysokiego poziomu.
Skromna jest też rosyjska tarcza. Wsparcie publiczne jest ukierunkowane na najbardziej potrzebujących. Politykę stara się łagodzić tamtejszy bank centralny, który prawdopodobnie będzie nadal łagodził politykę pieniężną obniżając stopy procentowe z obecnych 5,5 proc. do 4,5-5 proc. W razie potrzeby jest też gotowy udzielać bankom pożyczek refinansujących.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie