Prognozy inflacji dla Polski. Eksperci: wyglądają zagadkowo
Prognozowana przez Komisję Europejską ścieżka inflacji dla Polski jest niezwykle stroma. Żaden inny kraj nie doświadczy takiego wzrostu inflacji. Zdaniem ekonomistów mBanku, wygląda to zagadkowo i raczej mało prawdopodobnie. Jednocześnie zwracają oni uwagę, że mimo sporej restrykcyjności kwarantanny prognozowany przez KE spadek PKB jest relatywnie mały.
We wtorek Komisja Europejska (KE) opublikowała swoje nowe prognozy. Co ciekawe, prognozowana ścieżka inflacji dla Polski na 2021 rok jest niezwykle stroma. Według KE, w przyszłym roku inflacja wzrośnie z 1,0 proc. w pierwszym kwartale do 4,5 proc. w czwartym kwartale. Żaden inny kraj nie doświadczy takiego wzrostu inflacji. KE nie komentuje specjalnie tej prognozy dla Polski.
– Wygląda to bardzo zagadkowo i jednocześnie mało prawdopodobnie. Mamy bardzo podobne prognozy PKB jak KE, ale dużo niższe prognozy inflacji: koniec 2021 roku zamknie się w przedziale 1,5-2,0 proc. – oceniają ekonomiści mBanku.
W maju analizowaliśmy poprzednie, wiosenne prognozy KE. Zwracaliśmy wtedy uwagę, że na 27 krajów UE, tylko w Polsce inflacja w 2020 roku ma być wyższa niż 2019 roku. W najnowszych, letnich prognozach KE szacuje, że w tym roku inflacja w Polsce wyniesie 2,7 proc., czyli nawet o 0,2 pkt. proc. więcej niż przewidywano w wiosennej prognozie i będzie o 0,6 pkt. proc. wyższa niż w roku ubiegłym.
Ceny żywności w górę. Ekspert wskazuje powody
Tym razem wśród krajów, w których według KE inflacja w tym roku będzie większa, obok Polski znalazły się także Czechy i Węgry. Jednak wzrost ten ma być mniejszy niż w Polsce i według szacunków wyniesie odpowiednio: 0,2 pkt. proc. i 0,1 pkt. proc.
Osoby, które uważnie śledzą statystyki zauważą, że według danych KE w 2019 roku inflacja w Polsce była na poziomie 2,1 proc. Tymczasem według GUS wyniosła 2,3 proc. Dla lepszego porównywania wskaźników w różnych krajach Europa stosuje miarę HICP (Harmonised Index of Consumer Prices), a u nas bardziej popularny jest wskaźnik CPI (Consumer Price Index). Różnice wynikają ze wzorcowego koszyka zakupowego, ale co do zasady pokazywane trendy są takie same.
Zobacz też: Polak pracuje krócej i dostanie niższą emeryturę. Islandczyk w pracy spędzi blisko 46 lat
W omówieniu prognoz KE stwierdza, że interwencja rządu nie wystarczy, aby uratować konsumpcję w 2020 roku. Ucierpi ona przez większą skłonność konsumentów do oszczędzania i wysoką niepewność.
– Zgadzamy się z tą diagnozą. Nie widzimy dodatnich dynamik rocznych na konsumpcji do 2021 roku. To z kolei, w połączeniu z spadkiem zamówień w pierwszej połowie roku będzie miało negatywny wpływ na inwestycje, które mają się załamać w drugim kwartale i tylko częściowo odbić, aż do końca prognozowanego okresu – oceniają ekonomiści mBanku.
Prognozy PKB nadal dobre
Analitycy mBanku zestawili też prognozy KE względem indeksu restrykcyjności kwarantanny. Widać zależność: im więcej restrykcji, tym większy spadek PKB. Jednak Polska wyróżnia się w tym zbiorze in plus. Mimo sporej restrykcyjności kwarantanny spadek PKB jest relatywnie mały.