Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Monika Rosmanowska
Monika Rosmanowska
|
aktualizacja

Programy antywirusowe to za mało. Małe firmy coraz bardziej zagrożone atakami

0
Podziel się:

Fałszywe reklamy i aplikacje, które niczym nie różnią się od oryginałów – to najprostszy sposób by przejąć kontrole nad naszym komputerem lub smartfonem, czyli kontem bankowym, dokumentami i kontaktami. Eksperci nie mają złudzeń: liczba ataków będzie rosła.

Programy antywirusowe to za mało. Małe firmy coraz bardziej zagrożone atakami
(iStock.com)

W ubiegłym roku cyberprzestępcy przeprowadzili atak typu DDoS (utrudniający dostęp do stron www, domen i paneli administracyjnych) na infrastrukturę sieciową Home.pl. Tysiące osób nie mogło kupić biletów komunikacji miejskiej, czy biletów parkingowych za pośrednictwem jednej z najbardziej popularnych aplikacji.

W czerwcu ub.r. cyberprzestępcy zablokowali infrastrukturę DNS firmy Nazwa.pl, lidera usług hostingowych w Polsce, uniemożliwiając konsumentom dostęp do usług www i poczty.
Największy tego typu atak na świecie miał miejsce w 2016 roku, kiedy to hakerzy zablokowali Twitter, Amazon, PayPal, Spotify oraz usługi sieciowe PlayStation.

Czy to oznacza, że celem cyberprzestępców są tylko najwięksi? Niestety. Coraz częstszym celem ataków są również nasze smartfony.

Instytut badawczy NASK i działający w jego strukturze CERT obliczył, że 2017 rok był rekordowy jeśli chodzi o liczbę niebezpiecznych incydentów w sieci – 21 711 (wzrost o 65 proc.).

To m.in. rosnąca liczba zgłoszeń dotyczących złośliwego oprogramowania czy phishing (podszywanie się pod osobą lub instytucję i wyłudzanie danych).

Pod koniec 2017 roku nasiliły się również wyłudzenia z wykorzystaniem fałszywych sklepów internetowych. CERT otrzymał aż 227 zgłoszeń od poszkodowanych, łącznie na blisko 200 tys. zł. Rośnie też popularność fałszywych aplikacji nakierowanych tylko na użytkowników bankowości mobilnej.

Bezpieczeństwo warte mniej niż 250 euro

Jak – szczególnie firmy – także jednoosobowe, bronią się przed atakami w sieci? Firma analityczna IDC prognozuje, że wydatki na bezpieczeństwo cyfrowe na całym świecie wzrosną z 83,5 miliarda dolarów w 2017 roku do 119,9 miliarda dolarów do 2021 roku. W Polsce średnie wydatki wynoszą 6,4 tys. euro rocznie.

Z drugiej strony – jak wynika z badania "Cyber Threat CEE Region 2018", przeprowadzonego przez platformę CYBERSEC HUB wśród przedstawicieli MŚP z Europy Środkowo-Wschodniej – co czwarty przedsiębiorca w Polsce wydaje na cyberbezpieczeństwo …od 0 do 250 euro rocznie. Wydatki te w ciągu ostatnich pięciu lat wzrosły średnio o… 60 euro. Połowę tej kwoty firmy przeznaczają na zakup oprogramowania antywirusowego. Co gorsza tylko połowa ankietowanych tworzy kopie zapasowe danych.

Co dzieje się po zhakowaniu smatfonu?

Większość przedsiębiorców jeśli już dba o infrastrukturę sieciową to zabezpiecza komputery, a kompletnie pomija smartfony, które dziś stały się drugimi komputerami. To poważny błąd.

Szacuje się, że do 2021 roku ruch generowany przez urządzenia mobilne wzrośnie kilkukrotnie. Przez najbliższe trzy lata liczba tabletów i smartfonów wzrośnie do ponad 11 miliardów sztuk. Wygenerują one 49 eksabajtów miesięcznie, 587 eksabajtów rocznie. To 122-krotny wzrost transmisji danych w porównaniu do 2011 roku.

Co więcej firma analityczna IDC zakłada, że w 2020 roku do internetu będzie podłączonych już… 200 miliardów różnego rodzaju urządzeń.

Co dzieje się po zhakowaniu smatfonu?

Przestępcy mają dostęp do danych w telefonie, jak kontakty, zdjęcia, dokumenty, e-maile. Wiedzą co piszemy na klawiaturze, więc znają nasze hasło i login do banku i portali społecznościowych.

Po uzyskaniu dostępu do kamery czy mikrofonu mogą widzieć co dzieje się wokół nas, czyli np. w naszym domu lub biurze.

Eksperci ostrzegają, że do naszego smartfonu można się dostać m.in. dzięki reklamom czy fałszywym aplikacjom, które chętnie pobieramy na telefon. Skoro są za darmo i mogą się przydać? To czemu nie skorzystać.

Jak się przed tym chronić?

Samo oprogramowanie antywirusowe to za mało. Stąd pomysł m.in. sieci Orange, która chroni urządzenia swoich klientów zarówno te podłączone do sieci stacjonarnej, jak i mobilnej.

Najnowsza usługa operatora – CyberTarcza – blokuje próby cyberataku, unieszkodliwia je i wysyła raport o stanie bezpieczeństwa naszych urządzeń mobilnych.

Jak to możliwe? Usługa nie pozwoli nam wejść na niebezpieczne linki, które wysyłane są do nas e-mailem bądź też SMS-em.

Dzięki temu zapobiegnie:

- kradzieży danych firmowych i e-maili
- kradzieży loginów i haseł, numerów kart płatniczych
- zablokowaniu telefonu przez hakera lub wyłudzeniu danych

Z poziomu usługi można również kontrolować czas korzystania z sieci na smartfonach, np. blokując dostęp do portali społecznościowych czy określonych stron w godzinach pracy swoim podwładnym.

Ten sam program można wykorzystać także w domu, by zablokować dostęp dzieci do niebezpiecznych dla nich stron internetowych.

Usługa działa na sieci Orange i nie wymaga instalowania, dlatego nie obciąża urządzenia tak jak antywirus i nie zwiększa zużycia baterii.

Więcej informacji o CyberTarczy, która chroni nasze smartfony i tablety, można znaleźć na stronie internetowej Orange

telefonia
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)