Sklepy biorą się za obrywanie końcówek owoców i warzyw, bo wśród klientów to coraz popularniejszy sposób na oszczędzenie paru groszy – wskazuje Wyborcza.biz. Serwis opisuje zachowanie klientów, którzy – by zmniejszyć wagę warzywa czy owocu – usuwają zbędne części, takie jak ogonki papryki, cukinii czy liście kalafiora.
Nie jest to nowe zjawisko. "Polacy faktycznie korzystają z tego rozwiązania" – pisał kilka miesięcy temu portal O2 i podawał przykłady.
"10 zł za liście". Klient sprawdził wagę
W piątek opisywaliśmy w money.pl wymianę zdań między klientem Biedronki a siecią, do jakiej doszło w serwisie społecznościowym.
"Biedronkowe oszczędności wyglądają tak, że za kalafiora zapłaciłem 26 zł 9,99 za kg. Po odkrojeniu liści jak ważył w sklepie 2,65 kg, zrobiło się 1,7 kg. 10 zł zapłaciłem za liście. Czyste oszustwo" - stwierdził klient.
Odpowiedź Biedronki? "Obrywanie liści kalafiora nie jest zabronione" – napisał przedstawiciel sieci.
Biedronka mówi o zaletach liści i zmienia komentarz
Poprosiliśmy o komentarz do sprawy Jeronimo Martins Polska, czyli właściciela Biedronki. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że "liście kalafiora stanowią integralną część tego warzywa i pełnią kilka kluczowych funkcji".
– Najważniejszą z nich jest ochrona warzywa przed nadmierną utratą wody. Liście pełnią również funkcje ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi, co jest kluczowe zwłaszcza w przypadku transportu i przechowywania. W momencie zerwania rośliny liście nadal dostarczają niezbędną substancję do główki kalafiora. Stosowaną powszechnie praktyką w handlu jest sprzedaż kalafiora razem z liśćmi, ponieważ zapewniają one przede wszystkim większą świeżość tego warzywa – wskazał Tomasz Grzegorczyk, dyrektor działu jakości produktów świeżych i bezpieczeństwa żywności w sieci Biedronka.
Co ciekawe, w sobotę 20 maja, odpowiedź Biedronki pod wspomnianym wyżej postem jest już inna. Została zmieniona, na co zwrócił uwagę jako pierwszy serwis wiadomoscihandlowe.pl. Brzmi podobnie do oficjalnej odpowiedzi sieci na pytanie money.pl.
"Prosimy nie odrywać liści z kalafiora"
Można się domyślać, że sieci handlowe czy obsługa sklepu nie lubią, gdy klienci pozbywają się części warzyw i zostawiają je np. na dnie skrzynek i pudeł. Jeden ze sklepów Biedronki w Warszawie – jak donosi m.in. Wyborcza.biz – obok ceny warzyw umieścił komunikat: "Bardzo prosimy nie odrywać liści z kalafiora. Towar jest sprzedawany na wagę, a nie na szt. Dziękuję".
Wyborcza pisze, że "sklepy rozpoczęły próby złapania za rękę próbujących zaoszczędzić parę gorszy klientów". Cytuje jednego z klientów, który chciał kupić warzywa i skorzystał z kasy samoobsługowej. "Ta przy ogórkach i papryce zablokowała się, tak jakbym chciał kupić alkohol. Wymagała akceptacji tych towarów przez sprzedawczynię" – mówi pan Henryk, którego słowa przytacza serwis. "Ekspedientka przyszła, zaakceptowała najpierw paprykę, potem ogórki" – czytamy.