Choć ceny w Polsce rosną w tempie najwyższym od kilku lat, przeciętnemu Kowalskiemu i tak powinno się żyć coraz lepiej. Wynagrodzenia wzrastają bowiem w jeszcze szybszym tempie.
Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) pokazują, że w lipcu średnia płaca w firmach zatrudniających ponad 9 pracowników była o 8,7 proc. wyższa niż rok wcześniej. W tym samym czasie ceny wzrosły o 5 proc.
Przeciętna kwota podwyżki w skali roku wyniosła prawie 500 zł. Średnie zarobki od lipca 2020 wzrosły z 5381,65 zł brutto do 5851,87 zł brutto. Za to w porównaniu z czerwcem 2021 płace zwiększyły się o blisko 50 zł.
Oczywiście wypłaty na konto są niższe. Po uwzględnieniu składek i podatku, na rękę przeciętnego polskiego pracownika zatrudnionego na umowę o pracę wychodzi przy takich stawkach około 4215 zł.
800 zł - mniej więcej tyle zjadają składki na ZUS (emerytalna, rentowa, chorobowa). Kolejne 455 zł idzie z kwoty brutto na NFZ i 380 zł na zaliczkę z tytułu podatku dochodowego.
Trzeba pamiętać też, że dane GUS uwzględniają jedynie duże i średnie firmy. Odrzuca się w nich natomiast te, mające mniej niż dziesięciu pracowników. Na dodatek GUS nie liczy zatrudnionych na umowy zlecenie czy o dzieło.
Jak wyglądają płace w różnych branżach?
Informacje o zarobkach w różnych sektorach gospodarki GUS publikuje później. Wiadomo jednak, że "narastająco w okresie siedmiu miesięcy 2021 roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku wzrosło we wszystkich sekcjach PKD".
Jak wyliczają urzędnicy, podwyżki wyniosły od 4,1 proc. w sekcji "działalność związana z kulturą, rozrywką i rekreacją" do 11,1 proc. w sekcji "pozostała działalność usługowa", co dało ogółem wzrost w sektorze przedsiębiorstw o 8,1 proc.
Skala podwyżek rzędu prawie 9 proc. w skali roku jest na tle danych z poprzednich lat dość duża. Należy jednak pamiętać, że punktem odniesienia dla obecnych statystyk są wartości sprzed roku, gdy koronakryzys odcisnął piętno na rynku pracy.
Z czasem sytuacja się poprawiała. Można więc oczekiwać, że w kolejnych miesiącach dynamika podwyżek płac będzie się stopniowo obniżać. Już w lipcu podwyżki były mniejsze niż te odnotowane w czerwcu. Wtedy GUS informował o prawie 10-procentowych podwyżkach.
Jest więcej pracy
Tradycyjnie przy okazji publikacji przeciętnego wynagrodzenia urzędnicy prezentują też informacje na temat zatrudnienia w średnich i dużych firmach. To rośnie. W porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku jest wyższe o 1,8 proc.
Powyższe dane dotyczą blisko 6 mln 361 tys. pracowników.
Najnowsze wieści z rynku pracy nie są wielkim zaskoczeniem dla ekonomistów, choć trzeba przyznać, że prognozy były bardziej obiecujące. Spodziewano się wzrostu wynagrodzeń wyższego o 0,2 pkt. proc. i także o 0,2 pkt. proc. większego wzrostu zatrudnienia.