W porównaniu z majem średnia wypłata brutto wzrosła w czerwcu o 2,9 proc., z kolei w skali roku można mówić o przeciętnej podwyżce na poziomie 9,8 procent.
W poniedziałek Główny Urząd Statystyczny (GUS) potwierdził zatem wyraźny wzrost wynagrodzeń w skali roku. Rok temu, w czerwcu 2020 roku, średnia dla sektora przedsiębiorstw wynosiła 5286 zł brutto, a teraz to już ponad 500 zł więcej. To oznacza podwyżki o wspomniane 9,8 proc.
W danych widać efekt bazy - przed rokiem, z powodu pandemii, wzrost płac w Polsce wyhamował. Najnowsze dane GUS o zarobkach nieco przebiły oczekiwania ekonomistów, którzy spodziewali się, że wynagrodzenia w czerwcu wzrosną o 9,5 proc. w skali roku.
Kwoty podawane przez GUS to oczywiście wartości brutto wynagrodzenia. Na konto statystycznego Kowalskiego wpływa znacznie mniej pieniędzy. Na rękę pracownika zatrudnionego na umowę o pracę przy stawce na poziomie 5802 zł brutto wychodzi niecałe 4200 zł netto.
795 zł - mniej więcej tyle zjadają składki na ZUS (emerytalna, rentowa, chorobowa). Kolejne niecałe 450 zł idzie z kwoty brutto na NFZ i 377 zł na zaliczkę z tytułu podatku dochodowego.
Warto pamiętać, że dane zaprezentowane przez GUS nie dotyczą wszystkich polskich pracowników, a jedynie firm zatrudniających ponad 9 osób. W czerwcu zatrudnionych w nich było około 6 mln 359 tys. osób (o 2,8 proc. więcej niż rok wcześniej).
"Kolejny miesiąc dobrych danych z rynku pracy. Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło m/m podobnie jak w maju o 21 tys. Rok do roku daje to dynamikę 2,8 proc. Zapoczątkowane w maju i kontynuowane w czerwcu luzowanie restrykcji przynosi szybką odbudowę zatrudnienia" - oceniają ekonomiści Pekao.