We wtorek południowa i zachodnia część Polski w dalszym ciągu walczy z powodziami i wezbranymi rzekami.
Do zbiornika Racibórz dopływa mniejsza woda
- Obecny stan wody we Wrocławiu oznacza dla miasta dość bezpieczny wariant rozwoju sytuacji - przekazał we wtorek hydrolog Paweł Przygrodzki na posiedzeniu sztabu kryzysowego z udziałem przedstawicieli rządu. Zastrzegł, że istnieje ryzyko, zmęczenia infrastruktury wraz z upływem czasu.
- Do zbiornika Racibórz dopływa już mniejsza woda niż ta, którą mieliśmy, czyli mamy tam spadki - poinformował.
Dodał również, że uwzględniona jest również sytuacja na rzece Nysie Kłodzkiej "czyli tak naprawdę już do zbiorników Nyskich też dopływa mniej wody i tam są już notowane spadki". - Ta woda jeszcze ma odpływ ze zbiorników nyskich, ale prawdopodobnie będzie obniżana - przekazał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nastąpił nagły zrzut wody"
Joanna Kopczyńska, prezes Wód Polskich odniosła się do zagrożenia dla wrocławskiego osiedla Marszowice. Wskazała, że do zbiornika Mietków, należącego do Wód Polskich, nastąpił nagły zrzut wody, wcześniej nieprognozowany, ze zbiornika, którego administratorem jest elektrownia wodna Lubachów, należąca do spółki Tauron.
- Nie zostaliśmy jako Wody Polskie poinformowani o tym zrzucie. I ta woda idzie na Marszowice. Zadziałaliśmy wczoraj wieczorem. Ponad 100 żołnierzy pojechało układać worki na wałach. Układanie worków jest utrudnione. Nie wiadomo, czy nie będzie potrzebna ewakuacja - powiedziała Kopczyńska.
Informacja, którą otrzymaliśmy o zrzucie wody, o braku współpracy i kooperacji jest szokująca - skomentował Tusk i zapowiedział wyjaśnienie sprawy.
Kopczyńska zaapelowała, by wojsko przeprowadziło patrole zbiornika Mietków i sprawdziło, co tam się dzieje. Jak tłumaczyła, zbiornik długo piętrzy wodę i może dojść do przesiąków.
W Czechach pękła tama
Wczoraj u zbiegu rzek Odry i Opawy w Ostrawie pękła tama.
Podczas poniedziałkowego posiedzenia sztabu kryzysowego w odniesieniu do sytuacji w Ostrawie przekazano, że na podstawie szybkiej, pierwszej oceny wydaje się, że w kontekście Polski jest to lepsza sytuacja, niż jakby wał przerwał się z drugiej strony. Jak podkreślono, przerwanie wału po stronie prawej w Czechach nie powinno spowodować aż takich zniszczeń czy takiego problemu w Polsce.
- Awaria wałów w Ostrawie nie ma wpływy na zbiornik Racibórz. Nie spowoduje większego dopływu do zbiornika w Raciborzu - przekazała we wtorek Joanna Kopczyńska, prezes Wód Polskich.