Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Bereźnicki
Jacek Bereźnicki
|

Nowy Jedwabny Szlak. Jakie będą efekty wizyty prezydenta i przedsiębiorców w Chinach?

0
Podziel się:

Pekin zadeklarował, że chce zainwestować 5 mld dolarów w Europie Środkowo-Wschodniej. Polska liczy, że duża część tej kwoty trafi nad Wisłę. Andrzej Duda zabrał też do Chin przedsiębiorców, którym marzy się otwarcie tamtejszego rynku na nasze produkty.

Andrzej Duda i Xi Jinping, prezydent Chin
Andrzej Duda i Xi Jinping, prezydent Chin (PAP/EPA)

Pekin zadeklarował, że chce zainwestować 5 mld dolarów w Europie Środkowo-Wschodniej. Polska liczy, że duża część tej kwoty trafi nad Wisłę. Andrzej Duda zabrał do Chin przedsiębiorców, którym marzy się otwarcie tamtejszego rynku na nasze produkty. Bo dziś sprzedajemy Chińczykom towary za 1,7 miliarda euro, a kupujemy za dziesięć razy więcej.

- Nasze kraje łączy już wiele, ale chciałoby się powiedzieć: powinno nas łączyć dużo więcej. Jestem przekonany, że już niedługo prezesi chińskich spółek, chcąc zainwestować w Europie, najpierw pomyślą o Polsce - powiedział Andrzej Duda w czasie Polsko-Chińskiego Forum Gospodarczego, w którym wzięło udział blisko 80 polskich przedsiębiorców z różnych branż.

W czasie kilkudniowej wizyty polski prezydent nie tylko spotkał się z Przewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej, zwanym potocznie prezydentem, Xi Jinpingiem i premierem Li Keqiangiem. Wziął też udział w szczycie gospodarczym 16 krajów Europy Środkowo-Wschodniej i Chin. Na jakie efekty możemy liczyć?

Eksperci ostrożni, a nawet sceptyczni

- Kanclerz Merkel lecąc do Chin zabiera 300 biznesmenów, ale bardzo cieszę się, że z prezydentem Dudą pojechała niemal setka naszych przedsiębiorców - komentuje w rozmowie z money.pl Dominik Błędzki z Polsko-Chińskiej Izby Gospodarczej. - Dla Chińczyków to sygnał, że profesjonalnie podchodzimy do współpracy gospodarczej, że spotkaniami jest zainteresowany nasz biznes, a nie tylko politycy. Oczywiście z powodu jednej wizyty Chińczycy nie zaczną się rzucać na polskie produkty, ale jest to kolejny krok w stopniowym przebijaniu się na tamtejszy rynek.

Bardziej sceptyczny jest Radosław Pyffel, prezes Centrum Studiów Polska-Azja, konsultant ds. rynku chińskiego. - Dobrze, że dyskutujemy o wizycie prezydenta w Chinach, natomiast błąd w Polsce polega na tym, że taka dyskusja toczy się od wizyty do wizyty, a wobec Chin powinniśmy mieć jakąś wizję i długofalowy plan - przekonuje w komentarzu dla money.pl. - Inaczej kończy się to tym, że za parę lat odbędzie się kolejna wizyta, a wraz z nią kolejna dyskusja, jak wielką szansą dla polskich firm są Chiny i kolejne oczekiwani, że taka wizyta dokona cudów, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki otworzy chiński rynek i spadnie na nas deszcz pieniędzy.

Według prezydenta Dudy kluczowe znaczenie ma realizacja idei tzw. "nowego Jedwabnego Szlaku", czyli projektu "Jeden Pas, Jeden Szlak", polegającego na utworzeniu korytarzy transportowych łączących Chiny z UE. Ze względu na swoje położenie geograficzne, Polska ma odegrać w nim szczególną rolę, a pomóc ma w tym dodatkowo przystąpienie naszego kraju do Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych AIIB.

Błędzki przypomina jednak, że nie wszystkie inwestycje chińskie w Polsce są udane. - Dlatego bardziej musimy skupić się na zwiększeniu eksportu do Chin, najważniejszy w tym momencie jest dla nas dostęp do chińskiego rynku - przekonuje.

Czego najwięcej sprzedajemy Chińczykom?

Chiny są obecnie największym w Azji miejscem zbytu polskich towarów, ale choć polski eksport do Państwa Środka rośnie w tempie kilku procent rocznie, import z Chin notuje kilkukrotnie większą dynamikę wzrostu. W efekcie, Chiny mają niemal dziesięciokrotną przewagę nad Polską pod względem wartości wymiany handlowej.

Wymiana gospodarcza z Chinami
źródło: Ministerstwo Gospodarki
2012 2013 2014
Obroty 15,0 mld euro 16,2 mld euro 19,1 mld euro
Eksport do Chin 1,4 mld euro 1,6 mld euro 1,7 mld euro
Import z Chin 13,7 mld euro 14,6 mld euro 17,4 mld euro
Saldo -12,3 mld euro -13,0 mld euro -15,7 mld euro

Polski eksport do Chin jest zdominowany przez miedź i artykuły z tego surowca, wysyłane przez KGHM, oraz maszyny i urządzenia mechaniczne. Według danych GUS, sprzedaż tych towarów w 2014 roku osiągnęła wartość odpowiednio 830 i 563 mln dol. Pozostałe branże z eksportowej czołówki wyraźnie odstają - produkty chemii organicznej sprzedajemy tam za 73 mln dol., a produkty mleczarskie - za 62 mln.

Czy po wizycie polskiej delegacji w Chinach przed naszymi firmami otworzą się nowe perspektywy związane z dostępem do tamtejszego gigantycznego rynku? - Na razie trudno mówić o konkretnych dokumentach dotyczących współpracy, bo z reguły są to ustalenia na niższych szczeblach, ale ważne jest to, że Chińczycy dali nam zielone światło jeśli chodzi o zwiększenie dostępu do swojego rynku. Warto podkreślić, że Chińczycy nadali tej wizycie bardzo wysoką rangę - przypomina Błędzki.

Jak przyznaje, podbój chińskiego rynku nie będzie łatwy, ale jest o co się bić. - To dość trudny rynek ze względu na bariery językowe, kulturowe, prawne (np. przepisy celne są zagmatwane, niejasne), ale wszystkie są do przeskoczenia. Nagrodą jest ogromny rynek z klasą średnią, której liczebność szacuje się na około 300 mln osób - podkreśla ekspert. - Co więcej, po latach oszczędzania i wyrzeczeń, Chińczycy są teraz na etapie konsumpcji.

- Dobrze, że prezydent Duda w czasie tej wizyty jasno zadeklarował, że chce, aby Polska brała udział w nowo tworzącym się globalnym ładzie, budowie "Jedwabnego Szlaku", pracach nowego banku AIIB, i tak dalej. To mocny punkt tej wizyty. Musimy jednak pamiętać, że same deklaracje nie wystarczą - podkreśla Radosław Pyffel. - Od kilku lat podpisywaliśmy z krajami Azji niezliczoną ilość dokumentów, ale nie miało to żadnego wpływu na biznes zwykłych firm, na przykład z Otwocka czy Kłodzka. Dlatego, jak sądzę, poza tak zwanym "klimatem politycznym" potrzebne są większe środki na informację i wiedzę. Ogromna w tym rola mediów, ale nie tylko.

Jak przekonuje prezes Centrum Studiów Polska-Azja, polscy przedsiębiorcy muszą wiedzieć o ogromnej szansie, ale i ogromnej konkurencji na rynku chińskim, tak aby byli skłonni zaryzykować wyjście ze strefy komfortu, jakim jest handel na rynku lokalnym, czy ewentualnie europejskim. Muszą jednak ryzykować z głową, opierając się na wiedzy, a nie marzeniach.

- Świat będzie szedł do przodu i nikt nie będzie się na nas oglądał. Jeśli będziemy w kółko dyskutować o szansach i poprzestawać na deklaracjach, to za kilka lat znów się ze sobą spotkamy i przeprowadzimy dokładnie taka sama rozmowę - mówi nam Radosław Pyffel.

Branże z największymi szansami na sukces w Chinach

Na czym może polegać zwiększenie dostępu polskich firm do chińskiego rynku? Jak wyjaśnia Dominik Błędzki, może się to odbyć poprzez wpisanie przez chińskie władze większej liczby firm produkcyjnych na listę firm dopuszczonych do eksportu produktów, co dotyczy w szczególności branży mięsnej i mlecznej.

- Jako izba gospodarcza mamy coraz więcej zapytań polskich firm zainteresowanych chińskim rynkiem, ponieważ polskie produkty zaczynają się przebijać w Chinach, a mamy do zaoferowania dużo więcej niż bursztyn czy żywność - przekonuje Błędzki.

Jego zdaniem, na sukces liczyć mogą na przykład producenci okien, podłóg, wyrobów metalowych, części do maszyn, części do samochodów, czy nawet produktów wysokich technologii i dóbr luksusowych. - Ciekawe perspektywy ma także polska branża IT, a są takie firmy, które z powodzeniem działają na chińskim rynku - podkreśla ekspert Polsko-Chińskiej Izby Gospodarczej.

Jak jednak zaznacza Dominik Błędzki, jeśli Chiny mają nam dać większy dostęp do swojego rynku, na pewno będą chciały coś w zamian. Ceną może być zwiększenie obecności chińskich firm i produktów w Polsce, która ze względu na niemal 40 mln konsumentów jest dla Chińczyków atrakcyjnym rynkiem.

Komentarz dla money.pl
*Radosław Pyffel, prezes Centrum Studiów Polska-Azja *

_ Jestem pod wrażeniem przemówienia Li Keqianga w czasie szczytu 16+1, którego wysłuchałem na żywo w Suzhou. _

_ Po 2012 roku narzekano, że chiński plan tzw. 12 kroków Wen Jiabao ogłoszony na Zamku Królewskim w Warszawie, niezbyt pasuje do regionu. Chiny jednak odrobiły lekcję i zaimponowały umiejętnością kumulacji wiedzy. Zebrały doświadczenia kilkuset osób, w tym wielu think tanków i wyszły z konkretnym planem w wielu dziedzinach. _

_ Mam też osobistą satysfakcję, gdyż premier Chin w jednym z punktów mówił o tym, co doradzaliśmy z naszym chińskim partnerem - zwiększenie roli małych i średnich firm, a takie przeważają w Europie Środkowej. Premier drugiego mocarstwa świata mówiący naszymi słowami to zaiste ogromna satysfakcja, ale pokazująca też, że Chiny potrafią zrobić użytek z wiedzy i dlatego są tam, gdzie są, a niedługo będą jeszcze dalej. _

_ Pamiętajmy, że "Jedwabny Szlak" to projekt globalny i długoterminowy, spekuluje się, że zostanie zakończony w 2049 roku. Jest to projekt, który na trwale zmieni świat. Być może nasze dzieci będą mówić o latach 2013-2049 jako epoce budowy "One Belt, One Road" _

_ W tym sensie ten szlak i tak powstanie - z Polską, czy bez Polski. To po pierwsze. Po drugie, częsty błąd polega na tym, że wydaje nam się, że Chiny można przeczekać, że istnieje jakiś wybór na zasadzie: jak nie Chiny, to może Kazachstan albo np. Algieria. Otóż nie. Rola i obecność Chin, właśnie ze względu na "Jedwabny Szlak", będzie się tylko zwiększać. _

_ Polska ma szansę być istotnym punktem w nowo tworzącym się ładzie, którego jedwabny Szlak będzie jednym z głównych filarów. Należymy do Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych i od 2016 roku - o czym się u nas w ogóle nie mówi - polskie firmy budowlane będą mogły wziąć udział w przetargach, w których do podziału będą biliony (to nie pomyłka!) dolarów na rozbudowę infrastruktury w Azji, w tym między innymi "Jedwabnego Szlaku". _

_ Aby połączenie kolejowe się opłaciło, Polska musi zacząć produkować droższe towary, bo tylko takie opłaca się transportować lądem. Przy tanich produktach cena transportu odgrywa istotna rolę, a morski jest kilkunastokrotnie tańszy. _

_ Na wszystkich imprezach chińskich - i tak było także przy okazji wizyty prezydenta Dudy i szczytu 16+1 - dyskutuje się o "Jedwabnym Szlaku", ale także dyskutuje się o internecie, który ma być również istotnym elementem nowo tworzącego się ładu, z czego nie do końca chyba zdajemy sobie w Polsce sprawę. Wraz z "Jedwabnym Szlakiem" ma powstać coś w rodzaju "globalnego Allegro", co w olbrzymim stopniu zwiększy rolę e-commerce. _

_ Będzie możliwe, by po 2 kliknięciach smartfonem zamówiony towar w ciągu 14 dni dotarł z Opola, Bydgoszczy, czy Poznania do Kunmingu, Hangzhou czy Kantonu. To stwarza ogromne możliwości dla małych polskich firm - producentów rękodzieła, miodu, wody źródlanej, itd. Bogaty chiński konsument będzie mógł zamówić sobie taki produkt. _

_ To wielka szansa dla Polski. Jak ją wykorzystamy, to zależy tylko od nas. Aby ją wykorzystać, musimy przestać myśleć o relacjach z Chinami w kontekście jednej wizyty premiera czy prezydenta, od której oczekujemy czarodziejskich efektów. _

giełda
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)