Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|
aktualizacja

Restauracja dostała 80 tys. zł dotacji na zatrudnienie... "osób poniżej 40. i powyżej 50. roku życia"

8
Podziel się:

Nadmorska restauracja w Międzywodziu mocno skorzystała na unijnym programie "Rybactwo i Morze". Aby spełnić warunki dotacji musi jednak zatrudnić pracowników... w przedziale wiekowym 18-40 oraz 50 plus. - Przedsiębiorca musi wykorzystywać okazję, nawet te absurdalne - komentuje ekspert.

- Takie absurdy się zdarzają, ale raczej w programach o charakterze lokalnym - słyszymy od eksperta
- Takie absurdy się zdarzają, ale raczej w programach o charakterze lokalnym - słyszymy od eksperta (WP.PL, Mateusz Madejski)

Restauracja Port znajduje się w samym centrum Międzywodzia - modnego kurortu nad Bałtykiem. Choć ciągle wiele nadmorskich lokali w Polsce wygląda mało zachęcająco, to o Porcie nie da się tego powiedzieć. Wystrój jest nad wyraz nowoczesny, a cały lokal mieści się w świeżo oddanym do użytku budynku. Specjalność szefa kuchni: dorsz zapiekany w porze.

Charakterystyczna tabliczka na ścianie lokalu informuje jednak, że nie tylko właściciele zainwestowali w restaurację. Zrobiła to również... Unia Europejska.

Jak się dowiadujemy z tabliczki, restauracja dostała 77,9 tys. zł w ramach unijnego programu "Rybactwo i Morze". Na co poszły pieniądze? Miały pomóc rozwijać lokalny rynek poprzez "otwarcie restauracji rybnej i zatrudnienie pracowników z grup poniżej 40. roku życia i powyżej 50. roku życia". Oficjalnie beneficjentem 80 tys. z programu jest zarejestrowana w Międzywodziu firma Gama, do której należy lokal.

Zobacz także: Obejrzyj: Pomysł na Biznes: Takapara to coś więcej niż manufaktura

Chcieliśmy zapytać w restauracji o dotację. Właścicieli akurat nie było na miejscu, ale odebrała obsługa lokalu. Słyszymy, że przyznano ją restauracji w grudniu 2017 roku. Pracownicy Portu zapewniają jednak, że poza zatrudnieniem ludzi w określonym wieku, trzeba było spełnić też "szereg innych warunków". - Albo się te warunki spełnia, albo nie - słyszymy tylko w restauracji.

"Siadają 2-3 osoby i ustalają reguły w 5 minut"

Jednego z ekspertów od funduszy, z którym rozmawialiśmy, tak dobrana grupa pracowników dziwi. - Przecież ludzie po trzydziestce są najbardziej atrakcyjną grupą dla pracodawców. Są ciągle młodzi, a jednak już mają zwykle spore doświadczenie. Więc nie rozumiem za bardzo czemu miała służyć taka dotacja. Zatrudnienie osób 50+ to już co innego. To ma sens, bo nie da się ukryć, że tacy ludzie bywają dyskryminowani na rynku pracy. A przecież w takich dotacjach chodzi o to, by wspomóc "defaworyzowane" grupy - mówi.

- Jednak przedsiębiorcy trudno się dziwić, że dostosowuje się do takich wytycznych. Przecież prowadzenie firmy opiera się na wykorzystywaniu okazji - zaznacza jednak szybko specjalista ds. pozyskiwania funduszy.

Czy podobne "kwiatki" często się zdarzają przy rozdzielaniu unijnych funduszy? - To zależy od ich zasięgu. Te, które mają charakter ogólnokrajowy czy regionalny, zwykle mają bardzo dopracowane kryteria. Przy ustalaniu wytycznych pracują naprawdę uznani eksperci - i na pracę przy jednym tylko konkursie przeznaczają 2-3 miesiące. Tam takich kwiatków raczej nie ma - słyszymy od eksperta.

Restauracja wygląda bardzo nowocześnie. To w dużej mierze zasługa unijnej dotacji

- Ale co innego jest w przypadku programów o charakterze lokalnym, a takim jest właśnie "Rybactwo i Morze". Tu kryteria przyznania środków określają zwykle lokalne grupy. W tym przypadku było to zapewne jakieś stowarzyszenie lokalnych rybaków. Często wygląda to tak, że siadają dwie lub trzy osoby i ustalają wszystko w 5 minut. Więc absurdy się pojawiają - mówi specjalista od funduszy. Choć zapewnia, że nie spotkał się jeszcze z sytuacją, gdy beneficjent może tak łatwo spełnić warunki dotacji, jak w przypadku restauracji z Międzywodzia.

Restauracja zajmuje cały parter nowoczesnego budynku

Zapewnia jednak, że tak się dzieje jedynie w przypadku programów, w których oferowane są stosunkowo niewielkie środki. - 80 tys. to oczywiście sporo jak na przeciętnego przedsiębiorcę. Ale my na przykład zajmujemy się głównie wnioskami na kilkaset tysięcy złotych. Takie dotacje jest dostać oczywiście znacznie trudniej - słyszymy.

Program "Rybactwo i Morze" prowadzony jest przez Europejski Fundusz Morski i Rybacki. W latach 2014-2020 Polsce przyznano w jego ramach około 531 mln euro. Dodatkowe 179 mln euro wyłożył na projekty z programu polski rząd.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

fundusze unijne
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
WP Finanse
KOMENTARZE
(8)
aparat musi m...
5 lata temu
Kiedyś interesowałem się uzyskaniem dotacji, wiadro papierów i wymagań takie że traci to jakikolwiek sens oprócz utrzymywania bezsensownej armii urzędników obrabiających to.
Polak
5 lata temu
Kpiny ot całe te unijne środki dla swoich
!!!!!!!!!!!!!...
5 lata temu
To unia mnie dyskryminuje ze względu na wiek mam 48lat, Już szukam prawnika i pozwę o dyskryminację! !!!
A. K.
5 lata temu
Na oczyszczanie bałtyku z Iperytu to kasy nie ma a na takie boki to mają ehhhhh....
Anka
5 lata temu
Bałtyk i rybactwo hehe w czym? W teh zupie nie ma ryb które nadają się do jedzenia. Wyszło to w programie "cała prawda o rybach". Normy trucizn w rybie bałtyckiej przekroczone o 20%. Smacznego. Acha i uważajcie na beczki z trującym iperytem który z nich wycieka i parzy dotkliwie. Leżą te beczki od 70 lat bardzo blisko Międzywodzia na głębokości zaledwie 10m. Iperyt wycieka i snuje się po dnie bo jest cięższy od wody. Flądry łowione w sieci mają poparzenia - żywe mięso widać. Czy pozwolisz by twoje dziecko weszło na brzegu do wody i by jego stopy spotkały się z iperytem? Poparzenia wychodzą dopuero po 30 minutach od kontaktu. Uważajcie miłośnicy parawanów i rybek bo nie jest różowo. Pozdrawiam