Roman Giertych zabrał głos. Odpowiada w mediach społecznościowych na zarzuty
Nie odniosę się jeszcze do politycznego aspektu sprawy, bo nie mam sił. Dziękuję wszystkim za wsparcie i tyle przejawów sympatii dla mnie i mojej rodziny – napisał Roman Giertych w pierwszym tak obszernym od wyjścia ze szpitala wpisie w mediach społecznościowych.
Roman Giertych we wpisie na FB zabrał głos w sprawie, w której funkcjonariusze CBA dokonali przeszukania jego domu i kancelarii – w wyniku czego stracił przytomność i trafił do szpitala.
Przekonuje, że prokurator odczytał mu zarzut działania na szkodę Polnordu przy prawnej pomocy w transakcji nabycia wierzytelności od Prokomu w stosunku do m.st. Warszawy i MPWiK oraz że pieniądze, które otrzymał za tę pomoc rzekomo przywłaszczył, bo zdaniem prokuratury pomoc prawna była pozorna.
Pisze, że zarzut ten odczytano mu, gdy był już nieprzytomny.
Roman Giertych zatrzymany. Radosław Sikorski się zdenerwował: "w jakim państwie my żyjemy?"
- Nie odczytano mi żadnego zarzutu dotyczącego działek pod Poznaniem. I trudno, aby mi ktoś to zarzucał, bo nie obsługiwałem prawnie tej transakcji i nie wystawiłem w tej sprawie żadnej faktury – pisze.
Spółki pośredniczące nie są niczym nietypowym
Odniósł się również do pytania o to, dlaczego do transakcji dobrano spółki pośredniczące?
- Duże firmy deweloperskie zawsze działają poprzez spółki celowe, aby ograniczać ryzyka. W tym przypadku oczywistym motywem było rozłożenie ryzyka podatkowego, gdyż transakcja miała miejsce przed wyrokiem TSUE, który przesądził brak podstaw do naliczania VAT od tego typu transakcji – wyjaśnił.
Dodał, że "spółki celowe wykorzystywane są przy wielu dużych transakcjach finansowych".
- Zwykle mają kapitał 5000 złotych. Przykładowo taką spółkę na podstawie pełnomocnictwa od Jarosława Kaczyńskiego założył Gerald Birgfellner do wybudowania dwóch wież – pisze.
Przypomnijmy, że 16 października do domu Romana Giertycha oraz m.in. Ryszarda Krauze weszli funkcjonariusza CBA. Prokuratura w Poznaniu postawiła zarzuty 12 podejrzanym. Dotyczą przywłaszczenia i wyprowadzenia 92 mln zł ze spółki Polnord na przełomie 2010 i 2014 roku. Wśród nich, obok Romana Giertycha są członkowie zarządu Polnordu i współpracownicy Giertycha – Piotr Ś. i ochroniarz Sebastian J., a także Ryszard Krauze.