Sankcje i plan gospodarczy dla Białorusi. Jest porozumienie na szczycie UE
Przywódcy 27 państw Unii Europejskiej mają w piątek podjąć decyzję o nałożeniu sankcji w sprawie Białorusi - poinformował w nocy przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. Mają one objąć około 40 osób. Kraje UE przyjęły również plan gospodarczy dla Białorusi, przedstawiony przez premiera Morawieckiego.
Po nieco ponad 10 godzinach Charles Michel wyszedł w nocy z czwartku na piątek na konferencję prasową, na której poinformował o ustaleniach pierwszego dnia szczytu. W Brukseli jest dziennikarz money.pl Jakub Ceglarz.
- Jesteśmy wiarygodni - podkreślał Charles Michel i poinformował, że w sobotę sankcje zostaną przelane na papier i sformalizowane. Dotkną około 40 osób. - Nie ma wytłumaczenia dla osób, które pacyfikowały protesty i przyczyniły się do sfałszowania wyborów na Białorusi - dodawała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Na liście osób objętych sankcjami nie znajdzie się jednak Aleksandr Łukaszenka. Przynajmniej na razie. - Będziemy się przyglądać sytuacji na Białorusi - podkreślił Charles Michel i dodał, że należy spodziewać się "ciągu dalszego".
Białoruś. Protesty nie ustają. Zmicier Mickiewicz: "Widzimy wsparcie od Polski i Litwy"
Nałożenie sankcji w sprawie Białorusi nie byłoby jednak możliwe, gdyby unijni przywódcy nie porozumieli się wcześniej w sprawie Turcji i jej konfliktu z Grecją i Cyprem. To właśnie te ostatnie kraje blokowały ewentualne sankcje ws. Białorusi, jeśli Unia Europejska nie przyjmie twardego stanowiska wobec Turcji.
Charles Michel na konferencji prasowej zapowiedział, że liczy na dialog z władzami Turcji, ale jednocześnie Unia domaga się zaprzestania działań niezgodnych z prawem. Mowa tu o odwiertach, które Turcja prowadzi przy wybrzeżu Cypru w poszukiwaniu złóż ropy i gazu. Unia nie godzi się na takie działanie.
Plan dla Białorusi
Jednocześnie podczas czwartkowej sesji roboczej Rady Europejskiej premier Mateusz Morawiecki w imieniu Grupy Wyszehradzkiej przedstawił tzw. pakiet stabilizacyjny dla Białorusi.
- Z dużą satysfakcją mogę poinformować, że Rada Europejska przyjęła nasz plan gospodarczy dla demokratycznej Białorusi - powiedział w piątek rano premier Mateusz Morawiecki.
Szef polskiego rządu zaproponował naszym wschodnim sąsiadom wprowadzenie przy współudziale UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego pakietu stabilizacyjnego. Znalazłyby się w nim m.in. inwestycje w infrastrukturę oraz działania na rzecz bezpieczeństwa energetycznego Białorusi. W pomoc miałyby się również włączyć Europejski Bank Inwestycyjny, Bank Światowy oraz Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju.
Przygotowanie i wdrożenie takiego planu znajdzie się w konkluzjach z Rady Europejskiej.
Jednocześnie Morawiecki wykorzystał szansę, by wypowiedzieć się w kontekście otrucia Aleksieja Nawalnego. Stwierdził przy tym, że jest to tylko jeden z argumentów za tym, by z Rosją rozmawiać twardo i zdecydowania.
Zdaniem premiera Rosja nie jest wiarygodny partnerem, by prowadzić z nią takie projekty jak chociażby budowa Nord Stream 2. Dlatego Morawiecki apelował do innych przywódców o porzucenie tej inwestycji. Mówił już o tym przed wejściem na czwartkową sesję roboczą Rady Europejskiej.
720 mln euro dla krajów bałtyckich
W piątek rano w Komisji Europejskiej odbyło się również spotkanie liderów państw bałtyckich - Estonii, Łotwy, Litwy i Polski z przewodniczącą Komisji Ursulą von der Leyen.
Jak poinformowała von der Leyen, w nocy zapadła decyzja o przyznaniu 720 mln euro na połączenie sieci energetycznej krajów bałtyckich z resztą Europy.
Pieniądze zostaną przeznaczone przede wszystkim na interkonektor na Morzu Bałtyckim. - Pozwoli to skończyć z nadmierną zależnością tych krajów od jednego dostawcy energii oraz pomoże realizować założenia Europejskiego Zielonego Ładu - twierdziła von der Leyen.
- Nieważne gdzie jesteś na mapie, zawsze jesteś w sercu Europy - podkreśliła szefowa Komisji Europejskiej.
Piątek jest drugim dzień nadzwyczajnego szczytu Rady Europejskiej. Przywódcy krajów członkowskich rozmawiają m.in. o jednolitym rynku w kontekście kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa czy transformacji cyfrowej.