Tekst powstał we współpracy z BGK
O tym, co czeka polską gospodarkę i co może być kołem zamachowym rozwoju w najbliższym czasie dyskutowali uczestnicy panelu "Tarcza antykryzysowa czy tarcze rozwojowe?" podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
Rozwój przez inwestycje
– Czas na gospodarkę realną. Nie można w nieskończoność rozdawać środków, bo to psuje mechanizmy rynkowe. Przyszłością są kredyty i pożyczki na preferencyjnych warunkach, a także gwarancje, w tym m.in. de minimis na zmienionych zasadach czy gwarancje spłaty limitów faktoringowych. Jeśli uda się je przedłużyć na kolejny rok, to dadzą nam pożądany rozpęd gospodarczy – zapewnia Tomasz Robaczyński z BGK.
Gwarancje spłaty limitów faktoringowych (do łącznej wartości 11,5 mld zł), to najnowszy, oferowany przez BGK instrument, który ma służyć przedsiębiorcom. Faktoring, czyli wykup przez podmiot świadczący usługę faktoringu (faktora) nieprzeterminowanych wierzytelności przedsiębiorstw, to popularne narzędzie na rynku.
– BGK oferuje gwarancje do limitów faktoringowych, a więc podział ryzyka między faktora i BGK. Limity są tańsze i przyznawane na lepszych warunkach. To powinien być atrakcyjny dla przedsiębiorców produkt, alternatywa dla pożyczki płynnościowej – zapewnia Tomasz Robaczyński.
Dzięki temu rozwiązaniu przedsiębiorcy mogą skupić się na generowaniu nowych środków na inwestycje.
Jak szacuje BGK, połowa firm, które skorzystały w czasie pandemii z gwarancji de minimis (formy zabezpieczenie kredytu na wypadek opóźnień w spłacie), zainwestowało.
– Firmy nie muszą się martwić o zabezpieczenie podstawowej działalności przedsiębiorstwa, a to wpływa na ich rozwój – nie ma wątpliwości Tomasz Robaczyński.
W 2021 roku w Polsce zacznie też obowiązywać estoński CIT, czyli brak podatku tak długo, jak zysk pozostaje w firmie oraz ulga na robotyzację.
Jak zapowiedziała w Karpaczu minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, ulga umożliwi odliczenie dodatkowo 50 proc. kosztów kwalifikowanych m.in. na zakup robotów, oprogramowania, szkolenia pracowników.
– Już dziś wiemy, że spadek PKB wyniesie 3 proc., mamy też o 100 tys. więcej zarejestrowanych w CEiDG. Estoński CIT i ulga na robotyzację to są kolejne rozwiązania, które mają stać się motorem napędowym inwestycji zarówno rodzimych, jak i zagranicznych. Potrzebujemy dziś procesów automatyzacji w sferze publicznej i biznesowej. W Polsce pracuje dziś 13 tys. robotów, to naprawdę niewiele. Linie produkcyjne wymuszają automatyzację – Robert Nowicki, wiceminister rozwoju.
Maksymalnie szybko i prosto
Przedsiębiorcy – jak podkreśla prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS – wracają do funkcjonowania w normalnych warunkach.
– Z danych za sierpień wynika, że mamy już 2 mln 700 tys. płatników składek, więcej niż w analogicznym miesiącu tamtego roku. Przybyło też cudzoziemców – mówi prezes Uścińska.
Pandemia pokazała, że procedury, w tym kwestie związane z nabywaniem różnych świadczeń m.in. z ZUS, powinny być zautomatyzowane i maksymalnie uproszczone.
– Podwaliny pod e-państwo powstawały przez kilka ostatnich lat. Gdybyśmy w 2018 roku nie wprowadzili elektronicznych zwolnień to w 2020 roku, przy 3,3 mln zwolnień, bo tyle w czasie pandemii zostało wystawionych, utonęlibyśmy w papierach. Ze zwolnienia ze składek skorzystało 2 mln przedsiębiorców. Uproszczenie obsługi, wniosków, odchodzenie od załączników, to jest to, co zrobiliśmy i w jakim kierunku nadal powinniśmy zmierzać. Prawo powinno być proste – dziś wniosek, jutro wypłata świadczeń. Tak powinno to działać – mówi prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS.
Pozytywnym skutkiem pandemii jest też większa cyfryzacja społeczeństwa. Już ponad 6 mln Polaków ma profil zaufany. Budowa e-państwa – to jak zapewnia Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju – to konieczność.
– Polacy są na to gotowi, przy występowaniu o kolejne świadczenia drogą elektroniczną nikt nie czuł się wykluczony. Co ważne, doświadczenia z czasu pandemii mogą stać się dobrym fundamentem do zbudowania relacji przedsiębiorcy i państwa opartej na zaufaniu. W trudnej sytuacji przedsiębiorcy mogą na państwo liczyć. Przeszliśmy na kulturę oświadczeń, nie ma już tony papierów – zwraca uwagę Bartosz Marczuk.
Mniej importu, więcej eksportu
Co czeka polską gospodarkę w najbliższym czasie? Jak zapewnia prof. Zbigniew Krysiak, prezes Instytutu Myśli Schumana, kryzys to siła napędowa innowacji.
– W czasie kryzysu powstaje potencjał do silnego rozwoju gospodarczego. Dziś powinniśmy dążyć do zbudowania modelu gospodarki narodowej odpornej na kryzysy. Jak? To tarcza 590, oparta na patriotyzmie konsumenckim i gospodarczym – zapewnia Zbigniew Krysiak.
Ekonomista zachęca do tego, by jak najwięcej eksportować i jak najmniej importować. Import należy zredukować przez produkcję krajową, a w przypadku eksportu warto postawić na Indie.
– Na import różnych towarów wydajemy rocznie 700 mld zł, to jest 50 mld zł miesięcznie. Myślę, że spokojnie 10 mld zł mogłoby zostać w kraju. I tu dużą rolę ma do odegrania nie tylko konsument, który będzie kupował, ale też rząd, który osadzi produkcję w kraju. Dziś strefy ekonomiczne mają kilkukrotnie większą liczbę inwestorów. I w tym kierunku trzeba iść – radzi prof. Krysiak.
Materiał powstał we współpracy z BGK