Tego nie zbieraj w lesie. Grozi grzywna, a nawet więzienie
Zbieranie roślin z lasu może skończyć się wysokim mandatem lub nawet więzieniem. Przepisy jasno określają, co wolno, a czego nie wolno zabierać z lasu - podaje portal biznes.interia.pl.
Spacerując po lesie, warto pamiętać, że nawet niewinne zerwanie gałązki czy szyszki może naruszać prawo. Zgodnie z art. 144 par. 1 Kodeksu wykroczeń, niszczenie roślinności na terenach publicznych jest zabronione. Dotyczy to nie tylko zrywania kwiatów, ale także zbierania mchu czy kory. Takie działania mogą prowadzić do grzywny do 1000 zł lub nagany - czytamy.
Warto podkreślić, że lasy to nie tylko przestrzeń publiczna. Około 18 proc. polskich lasów to tereny prywatne, gdzie zbieranie czegokolwiek bez zgody właściciela jest traktowane jako kradzież.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwie walizki, bez znajomości polskiego. Dziś firma warta 2 MILIARDY - Gregoire Nitot Sii Polska
Nawet 5 lat więzienia
W polskich lasach nie wolno zrywać gatunków roślin objętych ochroną. Ustawa o ochronie przyrody przewiduje, że umyślne niszczenie takich roślin może skutkować karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
W lasach publicznych, zarządzanych przez Lasy Państwowe, dozwolone jest zbieranie niektórych owoców leśnych i grzybów, ale pod warunkiem poszanowania ekosystemu. Nie wolno niszczyć runa leśnego ani pozostawiać śmieci.
W miejscach objętych szczególną ochroną takich jak parki narodowe, zbieranie czegokolwiek jest surowo zabronione. Nawet pojedyncza szyszka zabrana z takich miejsc może skutkować wysokimi karami.
Zbieranie szyszek w większych ilościach, np. do celów komercyjnych, wymaga zezwolenia nadleśnictwa. Brak takiego pozwolenia może prowadzić do konfiskaty zebranych materiałów i nałożenia kar. Alternatywą jest zakup szyszek z legalnych źródeł, co pozwala uniknąć konfliktu z prawem.