Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Telekomunikacja Polska 2.0? Exatel miałby zapewnić łączność instytucjom państwa

176
Podziel się:

Rząd chce powołać krajowego operatora sieci komunikacji strategicznej. Taki podmiot miałby zapewnić usługi m.in. kancelariom Prezesa Rady Ministrów, Prezydenta RP, Sejmu i Senatu. Jak dowiedział się portal money.pl, operatorem miałaby zostać spółka Skarbu Państwa – Exatel. Prywatni dostawcy mówią wprost: za naszymi plecami próbuje się nacjonalizować rynek.

Telekomunikacja Polska 2.0? Exatel miałby zapewnić łączność instytucjom państwa
Na zdj. Rafał Magryś z zarządu Exatela. (PAP, Rafał Guz)

Na polskim rynku komunikacyjnym zrobiło się zamieszanie. Wywołał je pomysł powołania krajowego operatora, czegoś na wzór Telekomunikacji Polskiej Bis. Różnica polega na tym, że taki podmiot miałby zajmować się komunikacją strategiczną, a więc na poziomie państwowych instytucji. Projekt ustawy w tej sprawie wpłynął pod koniec stycznia do Sejmu.

Ustawa, jak podkreślają jej autorzy, dotyczy krajowego systemu cyberbezpieczeństwa. Stąd pomysł, aby wyłonić państwowego operatora, który mógłby zapewnić łączność np. pomiędzy kancelariami premiera, prezydenta RP czy Sejmu i Senatu. Tym, co budzi największe kontrowersje, jest fakt, że podmiot miałby funkcjonować jako jednoosobowa spółka Skarbu Państwa.

- Od roku mamy pandemię. Do tego jest coraz więcej kryzysów politycznych, w które zaangażowana jest Polska, jak np. problem Białorusi. Dlatego zasadne jest przyjrzenie się kwestiom łączności – tłumaczy nam anonimowo człowiek blisko związany z rządem. - Wyobraźmy sobie, że mamy kryzys i premier musi pilnie porozmawiać z jakimś ministrem. Właśnie do takich nadzwyczajnych sytuacji miałby zostać powołany nowy operator – dodaje.

Zobacz także: Polacy rzucili się na telewizory. Euro i Igrzyska Olimpijskie pomogą

Nasz rozmówca wyjaśnia, że już działa kilka specjalnych sieci krajowych. Operatorem kilku z nich jest spółka Skarbu Państwa – Exatel. I wiele wskazuje na to, że właśnie ta firma miałaby zostać ustawowym operatorem. Ale jak słyszymy, dziś zaangażowanie tej firmy jest "ekwilibrystyką prawną".

- Chodzi o to, aby wskazać, że taka spółka może istnieć i może świadczyć usługi w ramach łączności specjalnej. Budowa nowego operatora trwałaby miesiące, jeśli nie lata. Prościej jest administracyjnie desygnować już istniejący podmiot – wyjaśnia przedstawiciel rządu.

Czy gdziekolwiek działają podobne rozwiązania? Najbliższy temu, co opisujemy, jest amerykański system FirstNet. Powstał w 2012 roku, aby umożliwić niezakłóconą łączność między różnymi służbami ratunkowymi w czasie kryzysu. Impulsem do rozwinięcia tej inicjatywy były ataki z 11 września, które unaoczniły trudności w przekazywaniu krytycznych informacji pomiędzy służbami. System podlega wprawdzie pod Narodową Agencję ds. Telekomunikacji i Informacji, ale działa na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego. Graczem z rynku jest amerykański telekom AT&T.

W Polsce wątpliwości

Projekt nie podoba się przedstawicielom prywatnych operatorów. Podczas zorganizowanych we wtorek przez Lewiatana warsztatów eksperci mówili, że jest mnóstwo niewiadomych, a rząd nie kwapi się z wyjaśnieniem wątpliwości.

- Ma powstać nowy, nieznany twór zarządzany przez spółkę Skarbu Państwa. Nie wiemy, dlaczego on ma powstać i jaka będzie jego rola. Trudno też znaleźć uzasadnienie, dlaczego ten pomiot miałby być wyłaniany bez konkursu. To wszystko wpisuje się w popularny ostatnimi czasy trend nacjonalizacji – mówiła dr Magdalena Musielak, ekspertka Lewiatan.

Kolejne znaki zapytania dotyczą przydziału częstotliwości, który według uczestników rynku jest arbitralny i ma niewiele wspólnego z dotychczasową zasadą aukcji. Inny problem, jak wskazują przedstawiciele firm, to przymus udostępniania komercyjnej infrastruktury. - Państwo staje się podmiotem, które rozgrywa rynek i łamie zasady uczciwej konkurencji – skomentowała dr Musielak.

- Chcemy tworzyć w Polsce sieć 5G, która oznacza wielomiliardowe inwestycje. Do tego potrzebne nam jest stabilne prawo. Potrzebujemy ram prawnych, a nie deklaracji rządu. Wydaje się jednak, że to wszystko idzie w innym kierunku – komentował członek zarządu Orange Witold Dróżdż.

Jak usłyszeliśmy, procedowany projekt może mieć sporo konsekwencji – może m.in. odbić się na cenach usług telekomunikacyjnych, ich jakości, a także może, z uwagi na ingerencję państwa, zniechęcić zagraniczne firmy do inwestycji w Polsce.

- Obawy prywatnych firm o to, że powstaje Telekomunikacja Polska Bis, są bezzasadne. To, co ma powstać, nie będzie konkurencją dla rynku. Powiedzmy sobie wprost, że prywatne firmy i tak by nie dostały zgody na obsługę łączności specjalnej – wskazuje nasz anonimowy rozmówca z kręgów rządowych.

Co na to wszystko przedstawiciele Exatela? We wtorek wysłaliśmy nasze pytania. W odpowiedzi od rzeczniczki firmy Martyny Lewandowskiej prasowego czytamy: "Nie komentujemy tego tematu, ponieważ decyzja o tym, kto będzie narodowym operatorem telekomunikacyjnym, należy do rządu".

W warsztatach Lewiatana uczestniczył też poseł i rzecznik PO Jan Grabiec. Wiele wskazuje na to, że wokół pomysłu może rozgrzać się gorąca dyskusja. Zdaniem Grabca, do Sejmu trafił bowiem projekt, który może naruszać równowagę rynkową. - Ten projekt nie jest gotowy dla Sejmu. Konsultacje były niewystarczające. Oczekiwałbym, aby do Sejmu trafiały projekty rzetelne, a nie takie, które są przedmiotem sporu. Jesteśmy tym zaniepokojeni – komentował polityk.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
telekomunikacja
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(176)
ilona
3 lata temu
KC PiS wraca do lat 70tych. Komuna wraca dużymi krokami. Tamta też upadła.
pytam
3 lata temu
a ile to nas będzie kosztowało?
Wiola
3 lata temu
Nie wolno do tego dopuścić. Jak coś będzie Polskie to nie będzie demokratyczne. Najlepiej wszystko sprzedać w ręce innych Państwa które o demokrację się zatroszczą. Takim krajom jak Francja czy Niemcy. Oni jak co według nich nie jest demokratyczne to protesty potrafią stłumić pałkami i kulami gumowymi. Wszystko trzeba sprzedać!
wklejam
3 lata temu
"Angela Merkel media informacyjne w Niemczech zaliczyła do sektora o specjalnym znaczeniu, uznając je za spółki strategiczne z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa." A w Polsce protestowało kilkanaście kanałów telewizyjnych z powodów czysto merkantylnych. Zatrzymanie systemu informacji okazało się niebywale łatwe. Niektóre ugrupowania dążące do likwidacji mediów tzw. "rządowych" chcą nas pozbawić oczu i uszu. Wystarczy Grodzkiego orędzie do Narodu, aby wzbudzić strach i panikę. A potem tylko na wszystkich kanałach to samo - papka w j. polskim w polskojęzycznych kanałach.
gargamel
3 lata temu
Chodzi o dojenie publicznej kasy, bo nigdy w historii tego Kraju państwowe nie było konkurencyjne wobec prywatnego, nie licząc monopolistów przynosiło straty
...
Następna strona