Trump podnosi cła na UE. Euro jest niewzruszone
Donald Trump ogłasza 30-procentowe cła na wszystkie unijne towary, eskalując napięcia w relacjach handlowych z Brukselą. Komisja Europejska zapowiada odwet, ale euro nie reaguje gwałtownie. - Euro wydaje się cementować swoją obecną wycenę – ocenia Aleksander Jabłoński z XTB.
Donald Trump zdecydował się na jednostronne podniesienie ceł na wszystkie towary z Unii Europejskiej do poziomu 30 proc., mimo trwających wcześniej negocjacji. Biały Dom tłumaczy ten krok "niesprawiedliwym deficytem" i barierami handlowymi, które rzekomo UE stosuje wobec USA. W odpowiedzi Komisja Europejska zapowiada środki odwetowe, ale jednocześnie deklaruje wolę kontynuowania rozmów.
Jak ocenia XTB, Trump zastosował klasyczne podejście "kija i marchewki" – z jednej strony grozi kolejnymi sankcjami, z drugiej zaprasza unijne firmy do przenoszenia produkcji do Stanów. W jego liście do szefowej KE znalazło się ostrzeżenie, że "odwet we wszelkiej formie zostanie doklejony do aktualnej stawki".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zanim zaufasz ChatGPT, zobacz jak działa polski Bielik - Sebastian Kondracki w Biznes Klasie
Pomimo poważnego ryzyka gospodarczego (Bloomberg szacuje możliwy spadek PKB strefy euro o 0,6 do 1,1 proc.), rynek walutowy reaguje spokojnie. Euro, choć chwilowo osłabione, obroniło poziomy z końca ubiegłego tygodnia.
Wspólna waluta co prawda ugięła się pod presją niepewności i zakończyła ostatni tydzień spadkami, jednak kupujący zatrzymali dalszą deprecjację i zawrócili kurs EUR/USD w okolicę piątkowego zamknięcia – zauważa Aleksander Jabłoński, analityk rynków finansowych XTB.
Według niego reakcja rynku może świadczyć o "desensytyzacji na jednostronne deklaracje Trumpa", a także o tym, że inwestorzy wciąż postrzegają gospodarkę UE jako stabilniejszą strukturalnie od amerykańskiej. - Euro wydaje się cementować swoją obecną wycenę, pomimo pojawiających się w ostatnich tygodniach uwag, że wspólną walutę czeka wyraźna korekta – podkreśla Jabłoński.
Co czeka złotego?
Złoty może osłabić się lekko w najbliższych dniach, pozostając pod wpływem doniesień z frontu wojny celnej - oceniają ekonomiści. Wskazują na jeszcze jeden element, który może również przyczynić się do lekkiej deprecjacji złotego.
"W poniedziałek opublikowane zostanie majowe saldo na rachunku obrotów bieżących Polski, a zakładane przez nas pogłębienie się deficytu na tym rachunku w ujęciu płynnego roku w pobliże 1 proc. PKB oraz towarzyszący jemu wyraźniejszy wzrost deficytu handlowego może w średnim terminie ciążyć fundamentalnie złotemu poprzez pogorszenie się krajowych miar równowagi zewnętrznej" - napisali w raporcie ekonomiści PKO BP.