Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dług Grecji. Nie będzie telekonferencji ministrów finansów eurogrupy

0
Podziel się:

Jeden dzień pozostał Atenom na przedstawienie programu reform, od którego zależy dalsza pomoc finansowa Unii.

Dług Grecji. Nie będzie telekonferencji ministrów finansów eurogrupy
(PAP/EPA)

Ministrowie finansów strefy euro nie zorganizują, mimo wcześniejszych zapowiedzi, w środę telekonferencji w sprawie prośby Grecji o kolejny pakiet pomocowy. Problemami Aten zajmie się za to specjalna grupa robocza. Rząd Aleksisa Ciprasa (na zdjęciu) do czwartku ma przedstawić Unii szczegółowy plan reform - to warunek otrzymania dalszej pomocy finansowej, tym razem w ramach tak zwanego Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego.

O otrzymaniu wniosku w sprawie ewentualnej dalszej pomocy dla Grecji poinformował na Twitterze Michel Reijns, rzecznik szefa eurogrupy.

Grecja poprosiła o 3-letni pakiet pomocowy. Zadeklarowała też, że zaakceptuje część warunków narzuconych przez wierzycieli w zamian za pieniądze. Greckie władze nie sprecyzowały, jak duża miałaby to być pomoc. Nie ma też mowy o szczegółach reform. W jednostronicowym liście napisały, że zgadzają się na zmiany w systemie podatkowym i emerytalnym i że mogą je zacząć wprowadzać od przyszłego tygodnia.

Jak napisał, w środę nie będzie telekonferencji ministrów finansów państw strefy euro. Dzień wcześniej zapowiadał ją szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem. Wnioskiem Greków zajmie się za to zespół roboczy eurogrupy, czyli eksperci z krajów członkowskich eurolandu oraz przedstawiciele Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego.

Do czwartku Grecy mają przedstawić dodatkowo szczegółowy plan reform, który będzie podstawą do podjęcia negocjacji o nowym wsparciu finansowym z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (angielski skrót: ESM).

Na niedzielę zaplanowany został z kolei szczyt całej UE w sprawie Grecji. - Zdecydowaliśmy, że potrzebujemy dwóch formatów w czasie niedzielnego szczytu. Sytuacja jest naprawdę krytyczna, niestety nie możemy wykluczyć czarnego scenariusza - to znaczy braku porozumienia do niedzieli. To oznacza, że musimy omówić konsekwencje dla całej UE, a nie tylko strefy euro - oświadczył szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

Jak zaznaczył, opinia całej UE ważna jest m.in. w sprawie możliwego wsparcia humanitarnego dla Grecji, jeśli okaże się ono konieczne. Scenariusz takiego wsparcia byłby realizowany w razie wyjścia Grecji z eurolandu. - To może być najbardziej krytyczny moment w historii UE i strefy euro - wskazał.

Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zaznaczył, że instytucja, którą kieruje, jest przygotowana na wypadek wyjścia Grecji ze strefy euro. - KE jest przygotowana na wszystko. Mamy szczegółowy scenariusz Grexitu - oświadczył. Juncker zastrzegł, że jest zdecydowanym przeciwnikiem wystąpienia Grecji z eurolandu.

- Ostateczny termin dla Grecji mija w tym tygodniu - powiedział przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk na konferencji prasowej. Ostrzegł, że nie można wykluczyć czarnego scenariusza, czyli braku porozumienia między strefą euro a Grecją.

Pod kroplówką Zachodu

ESM to fundusz wsparcia dla popadających w tarapaty krajów strefy euro. Powstał on w wyniku kryzysu finansowego i potrzeby ratowania niektórych państw eurolandu. Warunkiem uruchomienia każdej transzy pomocy z ESM jest pozytywna opinia ministrów finansów strefy euro.

Ze wsparcia ESM, który stworzono w 2012 roku, korzystała już Hiszpania i Cypr. Grecja była ratowana jeszcze w ramach tymczasowego Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), a także bezpośrednich pożyczek od państw eurolandu i z MFW.

W ramach programu EFSF, który wygasł z końcem czerwca Grecja otrzymała 130 mld euro. Dodatkowo państwa strefy euro wsparły ten kraj (przez dwustronne pożyczki) kwotą 52,9 mld euro.

Jak przewiduje ekonomista Deloitte Business Consulting, Rafał Antczak, ewentualne bankructwo Grecji nastąpi jednak nie wcześniej niż po wakacjach. - Nie należy się wcześniej spodziewać ostatecznego rozwiązania sytuacji. To mocowanie może celowo zostać przeciągnięte na okres kolejnych miesięcy, aby dać czas Grecji na "podpompowanie" budżetu za sprawą wpływów z turystyki i zwrot przynajmniej części długu - tłumaczy.

Finansowa kroplówka unijnych instytucji, na której do tej pory była utrzymywana Grecja, kosztuje Europę coraz więcej. A co za tym idzie, co raz głośniej mówi się o nieadekwatności tych nakładów. Już w tej chwili pomoc dla Grecji, w przeliczeniu, jest około 35 razy większa, niż wsparcie, które otrzymały np. Niemcy w ramach amerykańskiego planu Marshalla po II wojnie światowej. Na ratowanie greckiej gospodarki unijni podatnicy wydali już 256 mld euro. To absolutny rekord, jak dotąd jeszcze żaden kraj nie dostał tak dużego wsparcia.

Zobacz też: Grecka zaraza czy grecka nadzieja?

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)