Via Baltica. "Droga o oddziaływaniu europejskim". Rząd zapewnia, że prace idą zgodnie z planem
Wiceminister infrastruktury Rafał Weber, ocenia, że budowa jednej z flagowych inwestycji PiS przebiega terminowo. Wykonawcom miała nie przeszkodzić nawet pandemia koronawirusa.
- Jesteśmy przekonani, że w kolejnych tygodniach i miesiącach nadal tak będzie, że będą powstawały setki, tysiące dróg właśnie po to, żeby rozwijać nie tylko regiony, ale też całą Polskę - ocenił Weber cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Polityk wizytujący budowę jednego z odcinków ocenia, że już po powstaniu międzynarodowa trasa S61 Via Baltica będzie miała wpływ na rozwój gospodarczy województw podlaskiego i warmińsko-mazurskiego. Stwierdził również, że będzie miała też szersze, europejskie znaczenie.
Wakacje w Polsce czy za granicą? Biura podróży reagują na sytuację
Politycy rządzącej partii już nie pierwszy raz zapewniają, że Via Baltica spowoduje dużo bardziej dynamiczny rozwój gospodarczy na Podlasiu, Warmii i Mazurach.
- Stąd decyzja rządu PiS, aby ulokować właśnie tutaj środki finansowe i zrealizować tę drogę - mówił PAP Weber.
Inwestycja nie powstaje jednak bez problemów. Dokładnie przed rokiem brakowało na odcinkach wykonawców, a robotnicy schodzili z dróg, nie było komu budować. Jak też informowaliśmy, w tym roku również okazało się, że jest problem z budową obwodnicy Łomży.
Kierowcy mieli ją dostać do użytku w 2020 r., ale najprawdopodobniej pojada nią dopiero w 2022 r. Ten odcinek stanowi ważny fragment drogi ekspresowej S61, a zarazem tego flagowego szlaku komunikacyjnego. Przypomnijmy, Via Baltica ma mieć 241 km, i powadzić do krajów nadbałtyckich.
Będzie fragmentem drogi międzynarodowej E67, częściowo będzie też zrealizowana jako droga ekspresowa z Warszawy do Tallinna w Estonii, biegnąca z Polski przez Litwę i Łotwę do Estonii.