W Bałtyku zabraknie dorsza. "Jeśli nie zamkniemy morza na 3 lata, nie będzie co łowić"

Sezon ochronny nie pomaga. Dorsz i tak jest łowiony na potęgę, a popyt na rybę, zwłaszcza w nadmorskich miejscowościach, nie słabnie. - Dorsz w Bałtyku wyginie. Przy brzegu nie ma go już w ogóle - mówi właściciel rybackiego kutra.

Dorsz bałtycki może wyginąć.
Źródło zdjęć: © WP.PL | Witold Ziomek
Witold Ziomek

W porcie we Władysławowie cumuje kilkadziesiąt kutrów rybackich - zarówno dużych, jak i mniejszych, przybrzeżnych. O godz. 5 rano statki powinny wracać z nocnych połowów. Tymczasem w środę rano w porcie nie ma prawie nikogo.

- Wszystko stoi - mówi ochroniarz. - Od pierwszego lipca jest sezon ochronny na dorsza, więc wszyscy się przezbrajają na śledzie. Poza tym od wtorku jest sztorm, więc nic nie pływa.

Port we Władysławowie.
© WP.PL | Witold Ziomek

Okres ochronny obowiązuje od 1 lipca do 31 sierpnia. W tym czasie nie wolno łowić dorsza na pełnym morzu - tam gdzie ryby się rozmnażają. Zakaz nie dotyczy małych łodzi, do 12 metrów długości, pływających do 12 mil morskich od brzegu.

Oglądaj: Kupili kampera i ruszyli w podróż. "Znam Polaków, którzy tak spędzają emerytury"

Ale nawet wtedy, kiedy dorsza łowić wolno, połowy przestają się opłacać, bo ryb jest coraz mniej.

- Rybacy nie wyrabiają limitów połowowych. Ale nie dlatego, że im się nie chce pracować albo nie umieją łowić, ryb po prostu nie ma - mówi Artur Jończyk z Darłowskiej Grupy Producentów Ryb i Armatorów Łodzi Rybackich. - Do 12 mil morskich od brzegu, tam gdzie mimo okresu ochronnego wolno łowić dorsza, nie ma praktycznie nic. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to za trzy lata ta ryba wyginie.

Jest popyt, jest podaż

Pomimo okresu ochronnego, dorsza bałtyckiego nad Bałtykiem da się zdobyć i nie jest to szczególnie trudne. Choć z jego świeżością może być różnie.

- Oczywiście, że świeży, dzisiaj złowiony - słyszę w jednej ze smażalni niedaleko portu we Władysławowie, kiedy pytam o dorsza. - Jak to możliwe, skoro połowów dziś nie było? - Chce pan, czy nie? Bo kolejka jest - słyszę w odpowiedzi.

Reklama smażalni.
© WP.PL | Witold Ziomek

- Mamy pomrożone zapasy - mówi właścicielka innej smażalni. - Jak się sprawdzą prognozy i cały tydzień będzie sztorm, to z dorszem może być ciężko. A ryby kupujemy od lokalnych. Wie pan, niby jest okres ochronny, ale blisko brzegu można łowić.

Z kilkunastu barów i restauracji tylko w jednej właściciel przyznaje, że oferuje filet z dorsza atlantyckiego.

- Ludziom się wydaje, że bałtycki, nasz to na pewno będzie lepszy, a to nieprawda - słyszę od właściciela smażalni. - I tak wszystkie są mrożone, bałtyckiego też się przetrzymuje na zapas. A atlantycki jest większy i smaczniejszy.

Skóra i ości

Rybacy i handlarze zwracają uwagę na to, że od kilku lat wyłowione w Bałtyku dorsze są małe i chude. - Jeszcze kilka lat temu jak rybacy przywozili dorsze, to niektóre miały po metr długości - słyszę w sklepie rybnym niedaleko portu. A dzisiaj niech pan zobaczy. Po 30 - 40 cm.

- Na pięć złowionych dorszy jeden ma wymiary takie, żeby wędkarz rekreacyjny mógł go zabrać. Resztę trzeba wyrzucić - mówi Andrzej Antosik z Bałtyckiego Stowarzyszenia Wędkarstwa Morskiego. - Wędkarze komercyjni przywożą takie ryby do portu i sprzedają na paszę, bo są za małe, żeby je do obrotu wprowadzić. Bruksela zastanawia się, czy nie zmniejszyć minimalnego wymiaru do 33 centymatrów, bo dzisiaj obowiązuje 35. To pokazuje, w jakim stanie są te ryby.

Obraz
© WP.PL | Witold Ziomek

Zamknąć Bałtyk

W Bałtyku są dwa duże stada dorszy - wschodnie i zachodnie. W gorszym stanie jest wschodnie; według ostatniego raportu International Council for the Exploration of the Sea (ICES - Międzynarodowa Rada Badań Morza) reprodukcja ryb w stadzie osiągnęła poziom najniższy od 1946 roku.

- Od lat rybacy i naukowcy alarmują, że sytuacja jest dramatyczna, mamy niemalże katastrofę i Bałtyk należy zamknąć, bo wyginie nie tylko dorsz - mówi Andrzej Antosik. - Ale Unia Europejska podejmuje decyzje polityczne i zamiast to zrobić, dodatkowo zwiększa limity połowowe albo przesuwa je z jednego stada na drugie.

Jak mówią sami rybacy, tylko zamknięcie wschodniej części Bałtyku na przynajmniej 3 lata da jakąkolwiek szansę na ocalenie populacji dorszy.

- Dorszom zagrażają nie tylko połowy ukierunkowane na tę konkretną rybę, ale też na inne, np. połowy paszowe - tłumaczy Artur Jończyk. - To są połowy szprotów, dość niskiej jakości, które sprzedaje się później na paszę albo przetwórniom. Robi się to na pełnym morzu, w czasie tarła dorsza, przy pomocy ogromnych sieci. Te sieci zbierają wszystko, co w nie wpadnie, również dorsze w trakcie tarła, które powinny być chronione.

Jak mówią rybacy, oprócz zamknięcia wschodniej części Bałtyku, pomóc może też przesunięcie okresu ochronnego, który dziś zaczyna się za późno.

- Tarło dorsza tak naprawdę zaczyna się w maju - mówi Artur Jończyk. - Okres ochronny powinien zaczynać się od maja lub czerwca, a nie dwa miesiące po rozpoczęciu tarła.

Pytania w sprawie okresów ochronnych i limitów połowowych dorsza zadaliśmy ministerstwu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Na odpowiedź czekamy.

W czerwcu minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że Polska już od 2015 roku domaga się wprowadzenia "radykalnego" obniżenia kwot połowowych dorsza na terenie Bałtyku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Rząd robi drugie podejście do kryptowalut. Wraca do projektu
Rząd robi drugie podejście do kryptowalut. Wraca do projektu
Kolejny amerykański gigant na celowniku UE. Rusza postępowanie antymonopolowe
Kolejny amerykański gigant na celowniku UE. Rusza postępowanie antymonopolowe
Ropa zalewa rynki. Najmocniejsze spadki cen od trzech tygodni
Ropa zalewa rynki. Najmocniejsze spadki cen od trzech tygodni
"MEN generuje chaos". Nauczyciele proszą prezydenta o weto
"MEN generuje chaos". Nauczyciele proszą prezydenta o weto
Bunt w NBP. Jest stanowisko Rady Polityki Pieniężnej
Bunt w NBP. Jest stanowisko Rady Polityki Pieniężnej
Na co Polacy wydaliby 5 tys. zł? Oto marzenie nr 1
Na co Polacy wydaliby 5 tys. zł? Oto marzenie nr 1
Koszyk świątecznych zakupów będzie droższy. Żywność poszła w górę
Koszyk świątecznych zakupów będzie droższy. Żywność poszła w górę
Gawkowski o Musku: "Zwariowany ekscentryk". "Postanowił wprowadzać świat w chaos"
Gawkowski o Musku: "Zwariowany ekscentryk". "Postanowił wprowadzać świat w chaos"
Jesteś cudzoziemcem, zapłacisz 100 dol. więcej. Nowa decyzja rządu USA
Jesteś cudzoziemcem, zapłacisz 100 dol. więcej. Nowa decyzja rządu USA
Japonia odrzuca unijny plan. Problem z rosyjskimi aktywami
Japonia odrzuca unijny plan. Problem z rosyjskimi aktywami
120 mln euro kary dla amerykańskiego giganta. Trump: Europa musi bardzo uważać
120 mln euro kary dla amerykańskiego giganta. Trump: Europa musi bardzo uważać
Trudny rok przed Pocztą Polską. Prezes uspokaja: zwolnień nie będzie
Trudny rok przed Pocztą Polską. Prezes uspokaja: zwolnień nie będzie