Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Bartosz Krzyżaniak
|

Roboty zamiast ludzi? Polska ma sporo do nadrobienia

16
Podziel się:

W krajach OECD na 1000 pracowników przypada 6,23 robota. W Polsce - zaledwie 1,05. Wyprzedzają nas Czesi i Słowacy. I to niejedyny problem nad Wisłą.

Szacunki wskazują, że w 2020 roku na świecie będzie pracowało 3 mln robotów
Szacunki wskazują, że w 2020 roku na świecie będzie pracowało 3 mln robotów (Richard Jones/REX FEATURES)

- Automatyzacja produkcji jest szansą dla polskich przedsiębiorstw - nie tylko na zdobycie przewagi konkurencyjnej, ale jest także antidotum na coraz większe problemy z dostępem do siły roboczej - wynika z analizy DNB Bank Polska.

Podobnego zdania jest premier ateusz Morawiecki, któryprzyznał to w rozmowie z money.pl już w 2017 roku.

Zobacz także: Morawiecki: Roboty i automatyzacja to dla nas ogromna szansa

Jednak z najnowszych danych wynika, że mamy w tej dziedzinie jeszcze sporo do zrobienia. W Polsce na tysiąc pracowników przypada zaledwie jeden robot. Dla porównania: na Słowacji jest ich 3,5 a w Czechach - 3,75. Średnia dla państw OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) to już 6,23 robota na tysiąc pracowników.

- Problemem jest również niewielki stopień innowacyjności polskiej gospodarki, co przekłada się na trudności we wdrażaniu nowych, bardziej zaawansowanych rozwiązań technologicznych. Należy jednak przyznać, że pod tym względem w ostatnich latach dużo się zmieniło - czytamy w analizie DNB Bank Polska.

W 2015 roku udział nakładów wewnętrznych na badania i prace rozwojowe w PKB osiągnął 1 proc. wobec 0,94 proc. rok wcześniej i 0,77 proc. w roku 2011. W 2016 roku udział ten wyniósł 0,97 proc.

- Wciąż jednak zbyt niski jest tak zwany wskaźnik BERD, czyli udział przedsiębiorstw w wydatkach na badania i rozwój. Choć i w tym obszarze sytuacja się poprawia - czytamy dalej.

Z danych Międzynarodowej Federacji Robotów wynika, że w 2016 roku sprzedaż robotów wzrosła o 16 proc. - do 294 312 sztuk, co jest nowym rekordrm. Głównym motorem wzrostu był - podobnie jak rok wcześniej - przemysł elektryczny i elektroniczny. Zapotrzebowanie na roboty wzrosło tam w ciągu roku o 41 proc. Z szacunków wynika, że w 2020 roku w użyciu będą ponad trzy miliony robotów w skali globalnej.

- Rosnąca liczba robotów wykorzystywanych w produkcji rodzi pytanie o zastąpienie pracy ludzi. Zjawisko to nosi miano bezrobocia technologicznego - zauważają autorzy analizy.

- Z punktu widzenia polskiej gospodarki większa automatyzacja oznacza większą efektywność gospodarczą. Na ostateczne tempo wdrażania automatyzacji wpłynie jednak popyt, korzyści związane z wydajnością, zmiany regulacyjne, ale również społeczna akceptacja dla tego typu rozwiązań - uważa Marcin Prusak, członek zarządu ds. bankowości korporacyjnej DNB Bank Polska.

Z szacunków firmy McKinsey wynika, że całkowitą automatyzacją można objąć mniej niż 5 proc. zawodów, natomiast 60 proc. wszystkich profesji można zautomatyzować w niemal jednej trzeciej czynności.

- A to oznacza, że więcej zawodów zmieni się, niż zostanie zautomatyzowanych - podsumowują autorzy.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(16)
!!!
6 lat temu
Mamy mniej robotów bo nie opłaca się ich kupować skoro obywatele będą pracować za 2000 zł
Ani
6 lat temu
«Zatrudniajmy « roboty, a ludzie niech nie pracują. Ale czy te roboty kupią potem to co wyprodukują???
microszkop
6 lat temu
Brakuje rąk do pracy? Raczej głów do rządzenia ! Z pewnością za dużo jest złodziei i podatków!
LOLO
6 lat temu
Kolejne bzdety. Przecież logiczne i oczywiste jest , że jeśli w Czechach i Słowacji jest kilka fabryk samochodów, to będą tam roboty. Poza tymi fabrykami, które należą do obcego kapitału nie mam tam, niczego rewelacyjnego. No więc czym Czesi i Słowacy mogą chwalić?
ww
6 lat temu
Polacy nie chcą byc niewolnikami