Budżet na 2015 rok pozwoli Polsce wyjść z procedury nadmiernego deficytu. Jest on oszczędny, a jednocześnie nie hamuje potencjału naszej gospodarki - mówił poseł PO Paweł Arndt podczas drugiego czytania projektu budżetu w Sejmie. Opozycja jednak krytykuje projekt budżetu i zapowiada, że go nie poprze.
Aktualizacja 12:49
Przedstawiając stanowisko swojego klubu Arndt stwierdził, że projekt budżetu został tak skonstruowany, że uwzględnia wszystkie uwarunkowania makroekonomiczne i zapewnia stabilność finansów publicznych. Ponadto - jak ocenił - stara się spełniać oczekiwania obywateli.
Z każdym rokiem doganiamy Europę. Z każdym budżetem jesteśmy bliżej poziomu życia, choćby takiego, jak w Europie Zachodniej - mówił.
Dodał, że w przyszłym roku PKB na głowę mieszkańca wyniesie 71 proc. unijnej średniej. _ - Przed przystąpieniem do UE było to 49 proc. średniej, a w roku ubiegłym 68 proc. Tak szybko nie nadrabialiśmy tej różnicy jeszcze nigdy _ - podkreślił.
Jak wskazywał, przy konstruowaniu projektu rząd założył 3,4-proc. wzrost gospodarczy. Podkreślił, że jest on - mimo obecnej sytuacji zewnętrznej - realny.
_ - Wzrost gospodarczy, który planujemy na 2015 r., w tych warunkach jest stosunkowo wysoki, jest jednym z najwyższych poziomów w UE _ - mówił Arndt. Dodał, że w ciągu ostatnich 7 lat PKB w Polsce zwiększyło się o 20 proc., przy czym średnia dla UE wyniosła zero.
_ - Budżet na 2015 r. to dobry budżet. Budżet, który pozwoli Polsce wyjść z procedury nadmiernego deficytu. To budżet, który z jednej strony jest oszczędny, a z drugiej w żaden sposób nie hamuje potencjału polskiej gospodarki _ - mówił przedstawiciel PO._ - Zachowamy stabilne finanse publiczne, wspierać będziemy tych, którzy najbardziej tego potrzebują _ - dodał. Arndt zapowiedział jednocześnie, że jego klub złoży kilka poprawek.
_ - Projekt budżetu na 2015 rok jest realny, prospołeczny i prorozwojowy _ - mówiła w Sejmie Genowefa Tokarska (PSL). Złożyła dwie poprawki, w tym jedną dotyczącą wsparcia kwotą 16 mln zł budowy muzeum Jana Pawła II w Świątyni Opatrzności Bożej.
Przedstawicielka ludowców podczas drugiego czytania projektu budżetu na 2015 rok podkreśliła, że zaplanowany w nim plan wydatków i przychodów na przyszły rok jest realny i zapewnia bezpieczną równowagę przy realizacji procedury nadmiernego deficytu oraz zastosowaniu stabilizującej reguły wydatkowej.
Podkreśliła, że zarówno dochody, jak i wydatki zaplanowane w budżecie są racjonalne i opierają się na oszczędnym gospodarowaniu środkami publicznymi. W projekcie założono, że w 2015 roku dochody wyniosą 297 mld 252 mln 925 tys. zł, a wydatki 343 mld 332 mln 925 tys. zł.
_ - Przedkładany projekt potwierdza pozytywne trendy rozwojowe naszego kraju _ - podkreśliła posłanka PSL. Dodała, że projekt budżetu zakłada też inwestycje - _ wszak kto nie inwestuje, ten się cofa _ - zwróciła uwagę.
Tokarska złożyła dwie poprawki. Jedna z nich dotyczyła utworzenia rezerwy celowej na budowę muzeum Jana Pawła II w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Dofinansowanie z budżetu państwa, według posłanki, miałoby wynieść 16 mln zł. _ - To będzie dowód naszego uznania, pamięci, szacunku, oddania hołdu papieżowi, jak często mówimy, naszemu papieżowi. Uwiecznienie, pokazanie osoby Jana Pawła II wokół jego pracy i zaangażowania, będzie wzorem dla przyszłych pokoleń Polaków i innych narodów _ - przekonywała.
Druga poprawka dotyczyła dofinansowania 10 mln zł Polskiej Agencji Kosmicznej, o której powstaniu zdecydował parlament we wrześniu br.
PiS: _ Na szczęście to ostatni budżet koalicji PO i PSL _
Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość będzie przeciw projektowi budżetu na 2015 rok - zapowiedziała podczas debaty Beata Szydło (PiS).
_ - Dobrą wiadomością jest to, że to już jest na szczęście ostatni budżet tej koalicji PO i PSL i to jest właściwie pierwsza i ostatnia dobra wiadomość _ - powiedziała Szydło podczas debaty. W jej ocenie to budżet wyborczy, w którym środki są przejadane, a nie służą wykorzystaniu potencjału rozwojowego Polski.
Szydło powiedziała, że taka ocena dotyczy też wszystkich siedmiu poprzednich budżetów. Jej zdaniem rząd siedem lat dysponował największymi środkami z UE - które miały być impulsem rozwoju Polski i miały zmniejszyć nasz dystans do wiodących gospodarek - a przyniosły tylko fiskalizm, rosnące zadłużenie, przerzucanie zadań na samorządy. - _ To ponad 2 miliony emigrantów, 2 miliony bezrobotnych i powiększający się z roku na rok obszar biedy _ - podkreślała.
Obecna koalicja nie myśli kategoriami rozwojowymi i nie działa w tym kierunku - przekonuje PiS. _ - Uczyniliście z Polski atrakcyjny rynek zbytu dla innych. Robicie wszystko, żebyśmy wyróżniali się tanią siłą roboczą, oraz rekordową emigracją, już nie tylko młodych ludzi, ale całych rodzin _ - mówiła Szydło. _ Mówicie, że sprawy w kraju idą w dobrym kierunku, a ja uważam, że to wasza arogancja _ - dodała.
W ocenie posłanki PiS siedmioletni okres rządów obecnej koalicji, to _ konsekwentne bicie po kieszeniach polskich rodzin, polskich pracowników, polskich przedsiębiorców _. Budżet na 2015 r. podtrzymuje te wszystkie złe tendencje i powiela te wszystkie złe sytuacje, które były w poprzednich budżetach, dlatego PiS nie będzie popierać tego projektu - powiedziała.
Według Szydło zdaniem tej koalicji najlepsza droga do rozwoju państwa wiedzie przez _ dług, faworyzowanie kapitału zagranicznego kosztem polskiego, dopuszczanie do transferowania przez zagranicznych inwestorów 100 mld zł rocznie, pensję minimalną rodaków i namawianie społeczeństwa, by za wszelką cenę konsumowało, bo inaczej wyzionie ducha _.
Polskie Inwestycje Rozwojowe, które mały być katalizatorem i kołem zamachowym polskiej gospodarki, okazały się _ póki co kapiszonem _ - mówiła Szydło.
_ - Z kolei przypadek Pendolino pokazuje waszą pogardę wobec Polaków, której nie kryliście na _ taśmach prawdy _. Na wszystkich trasach, gdzie ten pociąg się pojawił, zlikwidowaliście w godzinach szczytu tańsze połączenia. Ludzie nie mają alternatywy _ - podkreślała. _ Zamiast płacić za bilet 50 zł, płacą od 135 do 150, a te 20 sztuk tanich biletów na każdy pociąg, którym może jechać 400 pasażerów, to kpina _ - powiedziała Szydło.
_ - Cynicznie pozbawiliście tysiące ludzi możliwości wyboru i wprowadziliście dyktat drożyzny. Forsujecie rozwiązania służące jedynie bogatszej elicie społeczeństwa i nieudolnie zarządzanym spółkom państwowym _ - mówiła, porównując polskie standardy do _ standardów republiki bananowej _.
Pytała też, dlaczego w projekcie budżetu na 2015 r. nie zapisano wpływów podatkowych z ograniczenia wyprowadzenia kapitałów do rajów podatkowych, które szacowane są od 300 mln do 3 mld zł.
_ Kończy się czas łatwego wzrostu gospodarki _
Projekt budżetu świadczy o polityce przetrwania rządu, brakuje w nim reform i odpowiednich nakładów na innowacje - ocenił Ryszard Zbrzyzny z SLD. Poseł krytykował koalicję PO-PSL mówiąc, że jej przedstawiciele popadli w samozachwyt. _ - Pytanie zasadnicze, czy jest tak dobrze, jak to próbowali naświetlać opinii społecznej, a jeżeli tak dobrze jest, to dlaczego jest tak źle? _ - zastanawiał się Zbrzyzny.
Według niego trzeba zapytać, dlaczego - skoro Polska tak szybko się rozwija - młodzi, wykształceni Polacy emigrują za granicę. - _ Już mamy ponad dwa miliony obywateli, którzy szukali pracy za granicą, chociaż chętnie by u nas pracowali _ - oświadczył poseł.
Przedstawiciel lewicy uważa, że rząd PO-PSL po raz kolejny przygotowując ustawę budżetową nie podejmuje działań, które mogłyby zwiększyć konsumpcję i popyt krajowy, które są kołem napędowym polskiej gospodarki i wzrostu PKB.
Rząd, podkreślał Zbrzyzny, kolejny rok utrzymuje zamrożenie płac w budżetówce, zamrożony jest fundusz świadczeń socjalnych, płaca minimalna pozostaje na niskim poziomie, niskie jest tempo waloryzacji rent i emerytur.
_ - Kończy się czas łatwego wzrostu naszej gospodarki, którego głównym motorem jest nadal tania siła robocza _ - ocenił poseł. Według niego w projekcie nie widać chęci reform ani odpowiednich nakładów na innowacyjność.
_ - Na naukę polską wydajemy zbyt mało. Polsce jest potrzebna zasadnicza zmiana polityki inwestycji w badaniach i rozwoju. Państwo musi mądrzej wydawać te środki, poza tym musi wydawać co najmniej 2 proc. PKB na naukę i innowacyjność. To wstyd, że w UE plasujemy się tutaj na końcu statystyk _ - mówił.
Wskazał, że w naszym kraju na ten cel wydaje się tylko 0,7 proc. PKB. Zbrzyzny uważa, że kolejny budżet państwa _ jest bierny _ w tym zakresie.
_ - Innowacje to klucz do zamożności społeczeństwa. Siła nowoczesnego państwa wynika z jakości uniwersytetów i gospodarki opartej na wiedzy, a nie z ilości dywizji i czołgów, tak jak było w przeszłości _ - tłumaczył.
Jego zdaniem skoro w Polsce zawarto swoisty pakt, by wydawać 2 proc. PKB na wojsko, to należy też stworzyć _ pakt cywilizacyjny _, w którym państwo zobowiązałoby się do wydawania takiej samej kwoty na naukę, badania i innowacje.
Zdaniem posła władza jest jednak leniwa i nie wykazuje żadnej inwencji w poszukiwaniu nowych rozwiązań. Polityk SLD zarzucił rządowi uprawianie polityki przetrwania, _ z którą trudno się pogodzić, patrząc na ogromną armię bezrobotnych, emigrantów i mnożące się dramaty rodzinne _.
Zbrzyzny dodał, że SLD negatywnie ocenia także dalsze zamrożenie progów podatkowych, kosztów uzyskania przychodów i kwoty zmniejszającej podatek.
Poseł zapowiedział zgłoszenie kilku poprawek, których jednak nie omówił. Jego zdaniem mają one być testem, czy koalicja rządząca chce prowadzić dialog społeczny z opozycją, czy też nie. _ - Jeżeli nie, to nie poprzemy tego budżetu _ - zastrzegł.
_ Budżet braku perspektyw _
Budżet na 2015 rok zakłada dalsze zadłużanie się Polaków i zahamowanie inwestycji; to jest budżet braku perspektyw - powiedział w debacie budżetowej Andrzej Romanek (SP). Rządzącym zarzucił też nieudolność w wydawaniu środków unijnych.
_ - Klub Sprawiedliwej Polski nie może poprzeć takiego budżetu. To nie jest dobry budżet _ - oświadczył Romanek. _ To nie jest budżet rozwoju, przyszłości, nadziei. To jest niestety budżet braku perspektyw _ - dodał.
_ - Ponad 153 mld zł zabrane z OFE; w roku 2013 dług Skarbu Państwa to 838 mld zł, w roku 2014 spadł do 759 mld zł, ale już w 2015 roku jest szacowany na 804 mld zł. Przejadacie ostatnie źródła, gdzie jeszcze Polacy zgromadzili swoje pieniądze. Na taki budżet SP absolutnie zgody wyrazić nie może _ - podkreślił Romanek. Jego zdaniem budżet niestety spowoduje to, że Polacy będą się dalej zadłużali.
_ - Skoro deficyt w roku 2014 realnie spadnie dosyć poważnie, a dochody wzrastają, to dlaczego w roku 2015 deficyt będzie na poziomie 46 mld zł, a więc niewiele ponad 1 mld mniejszy od deficytu w 2014 roku ? _ - pytał Romanek.
_ - Skoro jest tak dobrze, to dlaczego zadłużamy Polaków i każemy - tak naprawdę to Platforma w swoim dobrze pojętym interesie każe - żyć Polakom na kredyt, za który zapłacą następne pokolenia ? Gdzie logika? _ - podkreślał.
Jego zdaniem budżet na 2015 rok drenuje spółki Skarbu Państwa, zamiast pozwolić im inwestować. _ - Polski rząd drenuje te spółki, a w tym samym czasie one zaciągają zobowiązania, żeby inwestować _ - mówił.
Polityk SP zarzucił też rządzącym nieudolność w wydawaniu środków unijnych. - _ Z perspektywy 2014-2020 wydajecie w roku 2015 tylko 4,5 mld zł. Dlaczego tak się dzieje? Macie pieniądze, pan eks-premier mówił (o kolejnej perspektywie budżetowej UE) o _ rogu obfitości _, a jakoś nie chcą się sypać pieniądze z tego rogu obfitości _ - powiedział.
_ - Albo jesteście tak nieudolni, że mając pieniądze, nie potraficie ich wydawać albo tych pieniędzy wydawać nie chcecie - coś tu chyba jest nie w porządku _ - powiedział Romanek.
_ - Polacy pytają: pani premier, jak żyć? Wy na to pytanie odpowiedzi absolutnie nie udzielacie - drenujecie, gdzie się tylko da i bierzecie, komu tylko się da _ - podkreślił.
Co z janosikowym?
Dyskusja nad budżetem jest fikcją, skoro przy planowaniu tegorocznego deficytu budżetowego resort finansów pomylił się o około 20 mld zł - mówił podczas debaty budżetowej Artur Dębski (BiG).
Przedstawiciel koła Bezpieczeństwo i Gospodarka zaznaczył, że to dobrze, że deficyt jest mniejszy niż planowano w 2013 roku, ale wszystko to każe powątpiewać w jakość pracy służb odpowiadających w Ministerstwie Finansów za planowanie budżetowe.
Podczas pierwszego czytania projektu budżetu na 2015 roku, w październiku br., minister finansów Mateusz Szczurek informował, że deficyt budżetowy w 2014 r. będzie ponad 13 mld zł niższy od planowanego i wyniesie 34 mld zł. To, jak mówił, zasługa wyższych dochodów o ponad 8 mld, z drugiej wydatków niższych o około 5 mld zł, niż planowano.
Z opublikowanych wczoraj szacunków Ministerstwa Finansów wynika, że po listopadzie deficyt budżetu państwa wyniósł 24 mld 771,6 mln zł, co stanowi 52,1 proc. dopuszczonego w tym roku deficytu w wysokości 47 mld 505,1 mln zł.
Podczas debaty z okazji drugiego czytania budżetu na 2015 rok Artur Dębski zwrócił uwagę rządowi na kilka potencjalnych budżetowych problemów.
Pytał m.in., czy resort finansów będzie musiał oddać województwu mazowieckiemu 1 mld 800 mln zł, pobranych w ramach _ janosikowego _. To może wynikać bowiem z werdyktu TK w sprawie ustawy o _ janosikowym _. _ - Czy jest kwota zaplanowana w budżecie na zwrot dla Mazowsza, któremu te pieniądze się należą? _ - pytał Dębski.
Posła koła BiG interesowało też, czy budżet będzie musiał oddać firmom hazardowym od 8 do 14 mld zł, w związku z niezgodnością ustawy hazardowej z prawem europejskim.
Dzisiaj w Sejmie trwa debata nad projektem ustawy budżetowej na 2015 r. Zaplanowano ją w godzinach 9 - 14.30, a głosowanie - w wieczornym bloku głosowań.
Podczas dotychczasowych prac nad projektem w komisji finansów publicznych zgłoszono ponad 50 poprawek, a komisja zarekomendowała pozytywnie 22 z nich - w większości autorstwa klubu PO.
Przygotowany przez resort finansów projekt budżetu przewiduje, że deficyt w 2015 r. nie powinien przekroczyć 46 mld 80 mln zł. Dochody budżetu państwa zaplanowano w wysokości 297 mld 252 mln 925 tys. zł (wobec 277 mld 782,2 mln zł zaplanowanych na br.), a wydatki w kwocie 343 mld 332 mln 925 tys. zł (wobec 325 mld 287,4 mln zł przewidzianych w tym roku). Opracowując projekt przyszłorocznego budżetu MF założyło, że polska gospodarka będzie się rozwijać w tempie 3,4 proc., a średnioroczna inflacja wyniesie 1,2 proc.
Czytaj więcej w Money.pl