Piątek jest dniem strajku generalnego, ogłoszonego przez największą we Włoszech lewicową centralę związkową CGIL przeciwko polityce gospodarczej i finansowej rządu Silvio Berlusconiego. W wielu miastach zorganizowano manifestacje.
Chaos zapanował w komunikacji miejskiej, nie działają niektóre banki i urzędy pocztowe, zamkniętych jest wiele szkół. To, czy dana placówka bądź instytucja normalnie funkcjonuje zależy od tego, jaka część jej pracowników należy do CGIL. Faktycznie jednak zwłaszcza w oświacie w rezultacie strajku wielu uczniów ma długi weekend.
Nie ma jeszcze danych, dotyczących udziału w strajku. _ Gospodarka jest zacofana, bezrobocie i obciążenia podatkowe rosną, pracownicy doświadczają zmniejszającej się ochrony czy likwidacji ich praw _ - taki obraz sytuacji przedstawiła lewicowa centrala związkowa ogłaszając strajk. Według CGIL _ ofiarami takiej polityki padają emeryci, a młodzieży odmawia się przyszłości _. _ Praca i godność kobiet są poniżane _ - podkreślono w odezwie, nawołującej do protestu.
To czwarty strajk generalny CGIL, ogłoszony w ciągu prawie trzech lat pracy obecnego rządu Silvio Berlusconiego. We włoskich miastach tysiące ludzi domagają się podczas demonstracji: _ więcej pracy, mniej podatków _.
Szefowa centrali Susanna Camusso, uczestnicząca w manifestacji w Neapolu powiedziała: _ Rząd tylko kłamie _.
Czytaj w Money.pl src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1310587347&de=1318456800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&st=1&w=460&h=250&cm=0&rl=1"/>